Wysłany: Nie Lip 27, 2008 12:00 pm W samo południe - Kriosen
Standardowy chwyt sf. Na długie podróże załoga statku kosmicznego wchodzi w hibernację, to znaczy ich temperatura ciała zostaje obniżona, a funkcje życiowe prawie zatrzymane.
Prawie, robi wielką różnicę
Więc, kiedy już coś takiego zostanie wynalezione - czy taki sen będzie mógł trwać w nieskończoność, a może jednak zamrożeni starzeją się? Wolniej co prawda, ale jednak. No i co dzieje się po odmrożeniu? Czy organizm nadal jest tak samo sprawny, jak przed snem?
Mimo wszystko organizm się starzeje. Można wytrzymać 200 lat można 300 ale nie w nieskończoność. Wszystko zależy od zdrowia astronauty. Na początku będzie mniej sprawy może nawet zapomni jak się chodzi ale szybko to nadrobi.
nie znam postępów w tej dziedzinie ale natura dała sobie rade z tym całkowicie
niektóre zwierzęta zamarzają całkowicie (co nie jest żadną rewelacją bo one tylko spowalniaja metabolizm) ale w szczególnych przypadkach pojedyńcze rodzaje zwierząt potrafią po prostu umrzeć i zamarznąć a potem po odwilży znów żyć
(i nie mam tu na myśli tylko zatrzymania akcji serca ale również ustanie wszystkich impulsów nerwowych w mózgu i kończynach)
gdyby człowiek to osiągnoł to była by to nieśmiertelność poprostu
No właśnie - gdyby to osiągnął. Ale - jak część zapewny wie - ludzki organizm nie ma nawyków do osiągania takich rzeczy :/ [Żeby nie było, że ja tylko zgaduje - widzałem na Discovery program, w którym rozważali coś takiego. Ale człowiek nie może zrobić tego co - jeśli dobrze pamiętam - jakiś gatunek żaby [czy ropuchy].
Więc, kiedy już coś takiego zostanie wynalezione - czy taki sen będzie mógł trwać w nieskończoność, a może jednak zamrożeni starzeją się? Wolniej co prawda, ale jednak. No i co dzieje się po odmrożeniu? Czy organizm nadal jest tak samo sprawny, jak przed snem?
Nie zapominajmy o ruchach Browna etc. Ciało człowieka po odmrożeniu nie byłoby tym samym, które owemu zamrożeniu uległo, struktora molekularna wielu komórek uległaby rozbiciu. A trudno mi sobie wyobrazić jakikolwiek skuteczny izolator...
Mym zdaniem spośród dostępnych opcji najbardziej optymistyczną jest ta kilkuletnia.
Łukasz18 napisał/a:
ale w szczególnych przypadkach pojedyńcze rodzaje zwierząt potrafią po prostu umrzeć i zamarznąć a potem po odwilży znów żyć
"Po odwilży" - pod tym pojęciem chyba nie kryje się upływ stuleci?
Nie zapominajmy o ruchach Browna etc. Ciało człowieka po odmrożeniu nie byłoby tym samym, które owemu zamrożeniu uległo, struktora molekularna wielu komórek uległaby rozbiciu. A trudno mi sobie wyobrazić jakikolwiek skuteczny izolator...
podczas dyskusji z moim kumplem na ten ciekawy temat poruszyliśmy właśnie 2 zasadę termodynamiki
"wszechświat stale dąży do zwiększania entropii, zaś procesy życiowe zmniejszają ją. zatem spowolnienie procesów życiowych spowoduje dużo szybszy wzrost entropii niż u normalnego człowieka" - podczas rozmowy padło to sformułowanie
podczas dyskusji z moim kumplem na ten ciekawy temat poruszyliśmy właśnie 2 zasadę termodynamiki
w skrócie entropia działała by na korzyść człowieka zahibernowanego i co ruchy browna niszczyły by, entropia przywracała by porządek
a z resztą jest coś co hamuje ruchy Browna - 0 stopni K czyli zero absolutne w którym ustaje wszelki ruch (jak dotad nieosiągnięte)
jesli z tą entropią coś pomieszałem to sorki dziś przyłożę sie do lektury termodynamicznej i sprzawdze czy wszystko napisałem ok
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pią Sie 01, 2008 12:38 pm
Łukasz18 napisał/a:
zatem spowolnienie procesów życiowych spowoduje dużo szybszy wzrost entropii niż u normalnego człowieka
Logiczne. Jesli zabijesz stworzenie żywe, to jego entropia wzrośnie - rozpadnie się w proch (dzięki innym organizmom żywym, które w konsekwencji pomogą innym organizmom do zmniejszenia entropii dostarczając rozłożone związki).
Łukasz18 napisał/a:
w skrócie entropia działała by na korzyść człowieka zahibernowanego i co ruchy browna niszczyły by, entropia przywracała by porządek
Własnie nie - "zwiększyć entropię" w tym przypadku należy rozumieć jako "zniszczyć" i to z powodzeniem robiłyby ruchy Browna.
no to jedynym rozwiązaniem było by osiągnięcie możliwie jak najbliższej temperatury 0 stopni K
i spowodować ze ruchy Browna zwolniły by na tyle by hibernacja mogła trwać wystarczajaco długo
a czy wybudzanie co jakiś czas nie zdało by egzaminu ??
bo jak słusznie mande zauważył zahibernowany jest trupem i jest mieszany ruchami Browna
i entropia u niego rośnie a gdy sie go wybudza to "wraca do życia" i jako stwożenie żywe wraca do życia i entalpia by zmalała
tylko nie wiem czy naprawiła by zmiany zaprowadzone przez ruchy browna ???
PS termodynamiki jescze nie miałem więc pojęcie mam niewielkie
Oprócz ruchów Browna wchodzi jeszcze tu w grę prędkość statku. Przy założeniu, że ludzkość będzie w stanie wywołać 0 absolutne to może też prędkość światła więc procesy starzenia będą całkiem odmienne...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum