Ale na poważnie- porównanie to uważam może przemówić do niektórych, którzy próbują zignorować zbrodnie stalinowskie, które zresztą są już powoli zapominane.
Porownanie do zbrodni nazistowskich jest jak najbardziej trafne, pod warunkiem ze nie zaczniemy bawic sie w licytowanie sie, ktore byly wieksze. Bo w ten sposob posrednio bedziemy sie klocic, cierpienia ktorego narodu byly mniejsze - a sam przyznasz, iz to troche nie na miejscu...
Ajmdemen napisał/a:
ja mam trochę inną definicję mądrości niż Ty
A gdzie ja podalem jakakolwiek definicje madrosci?:)) Ja tylko stwierdzilem, iz Stalin poniekad jest ucielesnieniem cech makiawelicznego ksiecia z czasow totalnych. To byl polityk - a tych historia ocenia przede wszystkim pod katem skutecznosci. Tej zas absolutnie Dzugaszwilemu odmowic nie mozna...
Ajmdemen napisał/a:
moim zdaniem dobrym przykładem jest Diogenes z Synopy
w takim razie zostawmy sprawę zbrodni, bo chyba się zgadzamy...
odnośnie Stalina- ja powiedziałem, że nie uważam go za mądrego, a ty odparłeś, że się nie zgadzasz- więc siłą rzeczy zacząłem tłumaczyć co rozumiem przez mądrość.
Nie wiem w sumie czy lewicowym jest propagowanie ascezy, czy też raczej umiejętności wyzbycia się potrzeb, czyli właściwie czegoś zupełnie innego niż asceza- ale nie wyobrażam sobie przyjęcia przez ogół w praktyce czystej filozofii Diogenesa. Właściwie ogólnego przyjęcia ascezy też sobie nie wyobrażam i dlatego właśnie płaszczyzna polityczna w przypadku tego filozofa nie jest moim zdaniem tak ważna- był idealistą, który wiedział, że nie ma szans wprowadzenia swoich idei w życie, ale postanowił zachować trochę naiwną wiarę w człowieka Raczej cenię go za "mądrość życiową", którego to pojęcia z góry powiem, że nie czuję się na siłach zdefiniować Powiedzmy, że już jako małe dziecko byłem zafascynowany historyjką o filozofie mieszkającym w beczce i głoszącym niby proste i banalne, ale jednak jakże ważne prawdy, a co najważniejsze sam żył wedle tych poglądów, dzięki czemu ludzie nie potrafili z niego drwić a żywili szacunek. Ponadto jego życie pokazuje, że rzeczywiście dobra materialne mają tylko taką wartość jaką człowiek sam im nada- ma coś wspólnego ze znaną nam mądrością ludową, ale u Diogenesa wszystko wydaje się bardzo naturalne. Koniec eseju, którego główny bohater jest właściwie na poły mityczną postacią ale i tak godną moim zdaniem refleksji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum