Klemens, Tak tak byli Super rozwinięci. Szkoda, że Ani w Iraku, Ani w Afganistanie, Ani w Wietnamie tego nie pokazali !! Wiesz co ? 1 Wietnamczyk z nożem zabijał 4 Specjalnie wyszkolonych Rangersów uzbrojonych po Zęby, powodzenia oglądaj jeszcze więcej Amerykańskich filmów gdzie to USA wygrało )
1 Wietnamczyk z nożem zabijał 4 Specjalnie wyszkolonych Rangersów uzbrojonych po Zęby, powodzenia oglądaj jeszcze więcej Amerykańskich filmów gdzie to USA wygrało )
Podczas wojny wietnamskiej zginęło ok. 60.000 Amerykanów i podczas gdy Wietnam Północny i Viet Cong straciły (różne są szacunki) od 450.000 do 1.000.000 żołnierzy - wbrew więc temu co piszesz występuje chociażby matematyka...
A gdzie ja ci teraz znajdę przypki, słyszałem to na onet.pl a wiadomo, że Onet.pl nie jest nawet w 1% prawdziwy i nie pisze prawdy. Więc może to co czytałem to jak zwykle jakiś wymysł Onetu.
A możesz mi podać jakąś wojnę gdzie USA wygrało ?
[ Dodano: Sob Lut 28, 2009 1:17 pm ]
Aha i mówiłeś, że Rosja wygrywała kiedys wojny przewagą liczebną ? Klemens, a czy nie sądzisz, że każdy Atut trzeba wykorzystywać ?
A mi się wydaje, że otwarcie drugiego frontu uratowało ZSRR przed co najmniej mało komfortowym pokojem... ale to tylko moje skromne zdanie...
Odważna teoria:)
Zwłaszcza, że w chwili lądowania aliantów w Normandii na Froncie Wschodnim akurat przeprowadzana była operacja Bagration, w wyniku której Sowieci rozbili w proch i pył niemiecką Grupę Armii "Środek" i podchodzili do granic Prus Wschodnich. Skoro więc Rosjanie nie wystąpili z propozycją pokoju w 1941 i 1942 r., to znając Stalina byłoby co najmniej dziwne, gdyby z taką wystąpił lub na taką przystał, gdy karta mu się już (zdecydowanie - po Stalingradzie i Kursku) odwróciła.
Lądowanie w Normandii moim zdaniem miało na celu nie pokonanie Niemiec, lecz powstrzymanie Armii Czerwonej przed wkroczeniem do Niemiec i Francji - alianci wbrew jałtańskim pozorom rozumieli, co to jest "polityka faktów dokonanych".
Lądowanie w Normandii moim zdaniem miało na celu nie pokonanie Niemiec, lecz powstrzymanie Armii Czerwonej przed wkroczeniem do Niemiec i Francji - alianci wbrew jałtańskim pozorom rozumieli, co to jest "polityka faktów dokonanych".
Z jednej strony - na pewno. Z drugiej - ciężko przewidzieć czy ów Radziecki wyłom byłby równie skuteczny, gdyby część doborowych jednostek z zachodu, walczyła w tamtej chwili na wschodzie.
Z drugiej - ciężko przewidzieć czy ów Radziecki wyłom byłby równie skuteczny, gdyby część doborowych jednostek z zachodu, walczyła w tamtej chwili na wschodzie.
Bacząc na to, iż przeważająca część sił niemieckich i tak była skoncentrowana na wschodzie, przerzucenie tam oddziałów z Francji i Włoch moim zdaniem stanowiłoby najwyżej odroczenie kapitulacji o kilka miesięcy, ale na sam wynik wojny by nie wpłynęło.
Kilka miesięcy zawsze zwiększa szanse - zwłaszcza jeśli chodzi o napady błyskotliwośći niektórych radzieckich dowódców - vide wzgórza Seelowskie i marszałek Żuków.
Kilka miesięcy zawsze zwiększa szanse - zwłaszcza jeśli chodzi o napady błyskotliwośći niektórych radzieckich dowódców - vide wzgórza Seelowskie i marszałek Żuków.
Akurat ten przykład jest znikąd - w Twoim scenariuszu Żukow później by dotarł do wzgórz to i później by się z nimi wygłupił. On wtedy już po prostu ścigał się z Koniewem do Berlina...
A jak tak się trochę zastanowię, to dochodzę do wniosku, że właściwie tych miesięcy wcale nie musiałoby być więcej - ostatecznie Niemcy przegrywali walkę z Rosjanami od 1943 roku nie ze względu na brak żołnierzy, lecz z powodu braku amunicji i paliwa - a tu lądowanie Aliantów absolutnie niczego nie zmieniło...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum