gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat


Poprzedni temat :: Następny temat
Ulubieni pisarze?
Autor Wiadomość
FifiCz 
Sierżant
Pinacolada Boy


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 408
Skąd: Sława
Wysłany: Wto Paź 23, 2007 11:59 am   

Przestańcie se ze mnie żartować.Porno nie widziałem i widzieć nie chcę.Książki poszukam,ale nie czepiajcie się mnie,że piszę o niemożności zakupu książki w mojej miejscowości.W końcu taka jest prawda.
 
 
   
Poziom: 18 HP   0%   0/711
   MP   100%   339/339
   EXP   80%   36/45
Mikiss 
Chorąży


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 656
Skąd: Krotoszyn
Wysłany: Wto Paź 23, 2007 2:02 pm   

FifiCz napisał/a:
Przestańcie se ze mnie żartować.

FifiCz napisał/a:
nie, czepiajcie się mnie,że piszę o niemożności zakupu książki w mojej miejscowości.W końcu taka jest prawda.

Ja nie żartuję, tylko doradzam, że wystarczy ściągnąć książkę, (tak, książkę gary :P )
przez internet - w ten sposób przeczytałem choćby Harry'ego "7". My, (a przynajmniej ja) się niczego nie czepiamy.
 
 
   
Poziom: 23 HP   0%   0/1225
   MP   100%   585/585
   EXP   35%   23/65
FifiCz 
Sierżant
Pinacolada Boy


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 408
Skąd: Sława
Wysłany: Wto Paź 23, 2007 2:37 pm   

Mogę ściągnąć,tylko nie wiem czy mam miejsce na dysku :razz: .

Mikiss-może przestańmy już się kłócić i zakończmy tę sprawę :oops: .
 
 
   
Poziom: 18 HP   0%   0/711
   MP   100%   339/339
   EXP   80%   36/45
gary_joiner 
Porucznik
Zły Porucznik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 215
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Paź 23, 2007 6:14 pm   

Ja też się nie czepiam, po prostu praktykuję niewybredny humor (ale broń boże nie żartuję z Ciebie) i dzielę się swoimi poglądami na temat internetu ;)

Bardziej od ściągania książki z netu (nielegalne i co ważniejsze średnio wygodne do czytania) opłaca się książkę w necie zamówić (na allegro chociażby).
 
   
Poziom: 13 HP   0%   0/370
   MP   100%   176/176
   EXP   70%   21/30
FifiCz 
Sierżant
Pinacolada Boy


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 408
Skąd: Sława
Wysłany: Sro Paź 24, 2007 2:09 pm   

Ja wolę jednak dać sobie spokój z Harrym i dokończyć Władcę Pierścieni,póżniej może Hobbita.Ostatnio pożyczyłem grę Władca Pierścieni więc to na niej się teraz skoncentrowałem.
 
 
   
Poziom: 18 HP   0%   0/711
   MP   100%   339/339
   EXP   80%   36/45
Mikiss 
Chorąży


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 656
Skąd: Krotoszyn
Wysłany: Czw Lis 01, 2007 11:10 am   

A czytał ktoś "Ostatniego Władce Pierścieni" K.J.Yeskova? Bardzo ciekawa książka. Okazuje się w niej że wojna wybuchła z powodów ekonomicznych. Po przeczytaniu tej książki inaczej spojrzycie na ten cały świat - posłużę się cytatem:
Cytat:
Po przeczytaniu tej książki nigdy już cały ten świat nie będzie taki jak chwilę jeszcze wcześniej.
Gorszy? Lepszy?..
Pełniejszy.
 
 
   
Poziom: 23 HP   0%   0/1225
   MP   100%   585/585
   EXP   35%   23/65
gary_joiner 
Porucznik
Zły Porucznik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 215
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw Lis 01, 2007 4:22 pm   

Ja czytałem i przy całej mojej niechęci do Tolkiena książka bardzo przypadła mi do gusty. Nie zgodziłbym się jednak, że świat Yeskova jest pełniejszy (czego jak czego, ale rozbudowanej mitologii i świetnie przygotowanej historii świata Tolkienowi odmówić nie można)... Jest bardziej wiarygodny i prawdopodobnie dojrzalszy (czym zresztą przypomina rzeczywistość wykreowaną przez Sapkowskiego w cyklu o wiedźminie).
 
   
Poziom: 13 HP   0%   0/370
   MP   100%   176/176
   EXP   70%   21/30
LordPawlo 
Kapral
Pawlo


Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 51
Skąd: Limanowa
Wysłany: Pon Lis 19, 2007 9:07 am   

krótko i na temat :mrgreen:
Tolkien (Władca Pierścienie + hobbit)
Andrzej Sapkowski (Wiedźmin)
 
 
   
Poziom: 5 HP   0%   0/81
   MP   100%   38/38
   EXP   100%   13/13
FifiCz 
Sierżant
Pinacolada Boy


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 408
Skąd: Sława
Wysłany: Pon Lis 19, 2007 2:14 pm   

Hm...Ja skończyłem "Hobbita".Ciekawa książka.Naprawdę preludium do wielkich wydarzeń z końca trzeciej ery Śródziemia.
 
 
   
Poziom: 18 HP   0%   0/711
   MP   100%   339/339
   EXP   80%   36/45
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Pon Lis 19, 2007 5:45 pm   

gary_joiner napisał/a:
Oczywiście masz rację - "Zbrodnia i kara" i "Mistrz i Małgorzata" to lektury, które zachwala bardzo dużo osób a każda książka w szkolnym kanonie jest zapewne pod jakimś względem wartościowa. Sęk w tym, że młodzież w wieku licealnym ma na ogół masę ciekawszych rzeczy do roboty od czytania opasłych tomów ;)

"Jesteś bardzo atrakcyjną dziewczyną i bardzo mi miło, że zapraszasz mnie na suto zakrapianą prywatkę, ale na jutrzejszy wieczór zaplanowałem sobie lekturę "Ojca Goriot", więc niestety zmuszony jestem odmówić" - nie brzmi specjalnie wiarygodnie ;)


Ale moje słowa nie były apelem do młodzieży w wieku licealnym "czytajcie więcej!"- pisałem konkretnie do Ciebie :)

Jasne, że każdy coś tam ma do roboty, ale skoro czytuje się i inne książki to i na "Mistrza i Małgorzatę" można znaleźć czas.

Eh, sam się brzydzę tym moralizatorstwem, które właśnie odstawiłem :)

Jeszcze do Sapkowskiego i Tolkiena, o których tu się sporo mówi.

U Tolkiena to przedstawianie świata w czarno-białych barwach uważam za beznadziejne, choć nie da się ukryć, że książki są dobrze napisane.

U Sapkowskiego na pewno jest z tym lepiej- świat jest pełniejszy, przyczynami konfliktów często jest zaślepiona nienawiść między rasami (tu Sapkowski naprawdę się spisuje), fajnie pomyślane są też sformułowane wątpliwości wiedźmina co do zasadności bronienia ludzi przed potworami, skoro części sami są jeszcze większymi potworami. Ale po lekturze Eriksona widzę, że trzeba oczekiwać od dobrych książek dużo większego wyrafinowania i finezji. Pod tym względem świetny jest np. cykl Herberta o Diunie, gdzie w kolejnych częściach wcześniejsze sukcesy okazują się często porażkami- takie elementy to dla mnie majstersztyk :)

Takowe elementy (choć już na dalszym planie) są też smaczkiem cyklu o Amberze Zelaznego- choć jest on na pewno bardziej nastawiony na akcję :) I w sprawie innych jego książek- te co miałem okazję przeczytać były rzeczywiście dużo niższych lotów niż cykl o Amberze.
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
gary_joiner 
Porucznik
Zły Porucznik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 215
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sro Lis 21, 2007 3:16 pm   

Cytat:
Ale moje słowa nie były apelem do młodzieży w wieku licealnym "czytajcie więcej!"- pisałem konkretnie do Ciebie :)

Jasne, że każdy coś tam ma do roboty, ale skoro czytuje się i inne książki to i na "Mistrza i Małgorzatę" można znaleźć czas.


Oczywiście, że można znaleźć czas, gorzej z chęciami. Dość paradoksalnie, unikam książek, które były/są na spisie lektur. Zdaję sobie w pełni sprawę z tego, że część z nich to wartościowe tytuły, ale jakoś nie mogę się zmusić by po nie sięgnąć. Może ma z tym coś wspólnego fakt, że doskonale pamiętam jak dowcipna polonistka katowała mnie w podstawówce "Naszą Szkapą" i "Jankiem Muzykantem". Kiedy myślę o lekturze nasuwa mi się obraz dzieła nudnego, topornego, anachronicznego, w którym fabuła jest tylko pretekstem do przekazania czytelnikowi jakiegoś banalnego morału czy uświadomienie mu pewnej, najczęściej mocno zdeaktualizowanej, wartości.

Chociaż mam o to pretensje głównie do siebie, to trudno nie zauważyć, że to pewna społeczna prawidłowość, co skłania do opinii, że obsadzający ministerstwo edukacji ludzie są, delikatnie rzecz ujmując, oderwani od rzeczywistości i to bez względu na to, która z opcji politycznych rezyduje przy korycie. Lektury powinny dzieciakom uświadamiać, że czytanie książek jest czymś równie, o ile nie bardziej, przyjemnym co oglądania telewizji czy granie na komputerze tymczasem często dzieje się zupełnie na odwrót. Zamiast pustego patriotycznego pohukiwania Mickiewicza wolałbym przedstawiającą rzeczywiste problemy w fantastycznym wydaniu wartką prozę Sapkowskiego. Zamiast nudnego, smutnego moralizatorstwa pozytywistów, wciągająca groza Kinga. I do cholery, po co zmuszać dzieciaki do czytania 20 książek rocznie, skoro wiadomo, że i tak mało kto taką ilość przeczyta, a jeśli już, to na siłę. Takie moje tam żale :P

Ajmdemen napisał/a:
U Sapkowskiego na pewno jest z tym lepiej- świat jest pełniejszy, przyczynami konfliktów często jest zaślepiona nienawiść między rasami (tu Sapkowski naprawdę się spisuje), fajnie pomyślane są też sformułowane wątpliwości wiedźmina co do zasadności bronienia ludzi przed potworami, skoro części sami są jeszcze większymi potworami. Ale po lekturze Eriksona widzę, że trzeba oczekiwać od dobrych książek dużo większego wyrafinowania i finezji. Pod tym względem świetny jest np. cykl Herberta o Diunie, gdzie w kolejnych częściach wcześniejsze sukcesy okazują się często porażkami- takie elementy to dla mnie majstersztyk :)


To jest dyskusyjna teza. Wyrafinowanie i finezja nie są konieczne dla powstania dobrej książki, chociaż w szeroko pojętej fantastyce są rzeczywiście mile widziane. Często to co miało być wyrafinowaniem i finezją zamienia się w pretensjonalny bełkot, nieuzasadnione niczym odwracanie fabularnego kota ogonem. Tak moim zdaniem jest z cyklem o Diunie ( z wyłączeniem pierwszej pozycji), nie tylko są to książki dość ciężkie stylistycznie to jeszcze wydają się być napisane na siłę (czytaj, dla łatwej kasy). Że posłużę, się trzema mikrostreszczeniami, z którymi się w pełni zgadzam:

Dune

Frank Herbert

I'm lots smarter than you are. I challenge you to understand even one of my paragraphs!

Reader

Gee, Frank Herbert is smart. I can't even find the plot.

THE END


Dune Messiah

Everyone

We're absurdly over-intelligent with identical personalities.

(The Conspirators do some mysterious conspiracy stuff.)

Muad'Dib

Now that I have two children which need my support and care, I'll wander off into the desert and die for no particular reason.

Everyone

Wahh.

THE END

Children of Dune

(People do stuff that is OUT OF CHARACTER. People do stuff that makes NO SENSE. Cool arabic-type words and names are said, making Frank Herbert look SMART and COOL.)

THE END

Z tego co się orientuję, dobre, "wyrafinowane i finezyjne" utwory pisze Jacek Dukaj (chociaż głową nie ręczę, bo miałem do czynienia z tylko niewielką próbką jego twórczości)
 
   
Poziom: 13 HP   0%   0/370
   MP   100%   176/176
   EXP   70%   21/30
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Sro Lis 21, 2007 9:05 pm   

gary_joiner napisał/a:


To jest dyskusyjna teza. Wyrafinowanie i finezja nie są konieczne dla powstania dobrej książki, chociaż w szeroko pojętej fantastyce są rzeczywiście mile widziane. )


Cóż, jeśli ideałem jest ultraheros robiący wrogom rachu-ciachu, a potem dokazujący w łożu, potem hulający i od początku to samo, to owszem- finezja nie jest konieczna.

Owszem, można wtedy mówić o dobrej książce sensacyjnej, ale w fantasy i s-f "akcja" nie powinna mieć pierwszego miejsca, choć bardzo fajnie jeśli też jest dobrze prowadzona, jak nie powtarzając się- u mojego ulubionego aktualnie pisarza :)

gary_joiner napisał/a:
Często to co miało być wyrafinowaniem i finezją zamienia się w pretensjonalny bełkot, nieuzasadnione niczym odwracanie fabularnego kota ogonem. Tak moim zdaniem jest z cyklem o Diunie ( z wyłączeniem pierwszej pozycji), nie tylko są to książki dość ciężkie stylistycznie to jeszcze wydają się być napisane na siłę (czytaj, dla łatwej kasy). Że posłużę, się trzema mikrostreszczeniami, z którymi się w pełni zgadzam:

Dune

Frank Herbert

I'm lots smarter than you are. I challenge you to understand even one of my paragraphs!

Reader

Gee, Frank Herbert is smart. I can't even find the plot.

THE END


Dune Messiah

Everyone

We're absurdly over-intelligent with identical personalities.

(The Conspirators do some mysterious conspiracy stuff.)

Muad'Dib

Now that I have two children which need my support and care, I'll wander off into the desert and die for no particular reason.

Everyone

Wahh.

THE END

Children of Dune

(People do stuff that is OUT OF CHARACTER. People do stuff that makes NO SENSE. Cool arabic-type words and names are said, making Frank Herbert look SMART and COOL.)

THE END


Cóż, przyznaję się bez bicia, że ciężko mi polemizować, skoro czytałem tylko część pierwszą właśnie (acz od pewnego czasu szykuję się do lektury całej serii), przy wygłaszaniu poprzedniej opinii opierałem się głównie na wrażeniach innych. Z tego co słyszałem w każdej części naciski są położone na inne elementy, np. całkiem fajna opinia przeczytana na pewnym forum:

Cytat:
Zdecydowanie wybieram 'Boga Imperatora Diuny'. Ten tom jest również moją ulubioną książką i nie zapowiada się na zmianę. 'Bóg...' to przede wszystkim niesamowite studium mechanizmów władających światem i psychiki człowieka. Filozoficzny geniusz tej książki jest tak niesamowity, że nie ma praktycznie strony, która by mnie nudziła. Fakt, nie ma tam dużo akcji, ale mimo to książka obfituje w sporą dramaturgię, która jest w całej swej istocie niespodziewana i przeszywa na wylot. Szczególnie mam tu na myśli moment śmierći Monea i upadek Leta II. Słowa "Panie, Siajnok (jakkolwiek się to poprawnie pisze), wierzę!", umieszczone w odpowiednim kontekście powalają. W ogóle, jak doszedłem do akcji z mostem i zasadzką, tętno tak mi podskoczyło, że później przez tydzień nie mogłem myśleć o niczym innym, jak o zabójstwie Boga Imperatora.

Obecne czytam wersję angielską...


Te szydercze mikrostreszczenia, które przytoczyłeś, niewiele wnoszą- na tej zasadzie można "jechać" po każdej książce (jakby się Sapkowskiemu dostało lepiej nie mówić :) )

Zresztą już przykład pierwszego "powala"

Cytat:
Dune

Frank Herbert

I'm lots smarter than you are. I challenge you to understand even one of my paragraphs!

Reader

Gee, Frank Herbert is smart. I can't even find the plot.


Na szczęście czytałem, więc mogę coś niecoś rzucić. Więc Twoim zdaniem (bo- "z którymi się w pełni zgadzam") wątki:

1. Ekologiczny!- będący olbrzymim nowatorstwem ze strony Herberta. Kwestia zmiany klimatu i oblicza całej planety poprzez działania człowieka będąca w wyśmienitym nawiązaniu do powstałych naówczas i ciągnących się do dziś spekulacji (a nawet działań- choćby ZSRR) na ten temat.
2. Mesjanistyczny- wiem, fuj, też "znielubiałem" ten temat. Ale jednak nie da się ukryć, że pomysł "hodowania" mesjasza jest nietypowy.
3. Polityczny- kto to ostatnio zachwalał fabuły budowane wokół konfliktu o surowce? :)
I od kogo to wzięty został ten pomysł? :)

nie mają znaczenia? Czy są "pomijalne"?
Ponadto trzeba docenić sam (wszech)świat zbudowany przez Herberta- struktura polityczna imperium, Freemeni ze swoją kulturą i nawiązanie do narodu wybranego, no i Diuna jako Ziemia Obiecana.

Fabuła słaba/ niedostrzegalna? Kwestia gustu, osobiście uważam ją za bardzo dobrą, a finał za majstersztyk (gdyby nie on, to pewnie moja ogólna ocena spadłaby do dobrej z minusem :) ) - zresztą też nasuwa skojarzenia do Aleksandra Wielkiego chociażby.

Autor mikrostreszczeń chyba czytał po jednym paragrafie co 2 tygodnie, skoro do tego sprowadza się jego opinia o książce (oczywiście można myśleć nad innymi wytłumaczeniami...)- dziwi mnie tu więc Twoja "całkowita" zgoda.
Ostatnio zmieniony przez Ajmdemen Czw Lis 22, 2007 12:46 pm, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
gary_joiner 
Porucznik
Zły Porucznik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 215
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sro Lis 21, 2007 10:11 pm   

Cytat:
Cóż, jeśli ideałem jest ultraheros robiący wrogom rachu-ciachu, a potem dokazujący w łożu, potem hulający i od początku, to owszem- finezja nie jest konieczna.

Owszem, można wtedy mówić o dobrej książce sensacyjnej, ale w fantasy i s-f "akcja" powinna mieć pierwszego miejsca, choć bardzo fajnie jeśli też jest dobrze prowadzona, jak nie powtarzając się- u mojego ulubionego aktualnie pisarza


Ajm zgodzisz się ze mną, że fantastyka to bardzo różnorodny wewnętrznie "gatunek" literacki. Porównywanie powieści nastawionych na akcję z tymi nastawionymi na cokolwiek innego (wybacz, nie liznąłem nic Eriksona) nie ma sensu, chociaż w bibliotece obie z nich znajdziesz na tej samej półce. Kiedy mam ochotę na akcję czytam Sapkowskiego, Harrisona, Łukianienkę (co poradzę, że Planety Śmierci mnie bawią), kiedy mam ochotę na psychodelę czytam Dicka, kiedy mam ochotę na logiczną łamigłówkę Asimova itd itp.

Ajmdemen napisał/a:
Na szczęście czytałem, więc mogę coś niecoś rzucić. Więc Twoim zdaniem (bo- "z którymi się w pełni zgadzam") wątki:

1. Ekologiczny!- będący olbrzymim nowatorstwem ze strony Herberta. Kwestia zmiany klimatu i oblicza całej planety poprzez działania człowieka będąca w wyśmienitym nawiązaniu do powstałych naówczas i ciągnących się do dziś spekulacji a nawet działań (ZSRR parę niezbyt fortunnych działań podjęło na ten temat.
2. Mesjanistyczny- wiem, fuj, też "znielubiałem" ten temat. Ale jednak nie da się ukryć, że pomysł "hodowania" mesjasza jest nietypowy.
3. Polityczny- kto to ostatnio zachwalał fabuły budowane wokół konfliktu o surowce? :)
I od kogo to wzięty został ten pomysł? :)

nie mają znaczenia? Czy "pomijalne"?
Ponadto trzeba docenić sam (wszech)świat zbudowany przez Herberta- struktura polityczna imperium, Freemeni ze swoją kulturą i nawiązanie do narodu wybranego, no i Diuna jako Ziemia Obiecana.


1. Wątek ekologiczny może i jest dość istotny, ale czy przy tym ciekawy? Nie wiele z niego pamiętam, pamiętając przy tym inne elementy utwory, więc zapewne nie specjalnie, w każdym razie dla mnie.
2. Mesjanizm... Bardzo oryginalne ze strony Herberta, aczkolwiek nie przeczę, że miał swoje uroki.
3. Polityczny wątek był nieźle opracowany i wypada dość dobrze, ale kosmiczne imperium oparte na monarchii wypada średnio wiarygodnie a zupełna polaryzacja rodów (atrydzi - dobro i szlachetność, harkoneni - zło i przebiegłość) to kpina ze zdrowego rozsądku.

Ajmdemen napisał/a:
nie mają znaczenia? Czy "pomijalne"?
Ponadto trzeba docenić sam (wszech)świat zbudowany przez Herberta- struktura polityczna imperium, Freemeni ze swoją kulturą i nawiązanie do narodu wybranego, no i Diuna jako Ziemia Obiecana.

Fabuła słaba/ niedostrzegalna? Kwestia gustu, osobiście uważam ją za bardzo dobrą, a finał za majstersztyk (gdyby nie on, to pewnie moja ogólna ocena spadłaby do dobrej z minusem :) ) - zresztą też nasuwa skojarzenia do Aleksandra Wielkiego chociażby.


Ależ Ajm, ja doceniam Diunę (o czym zresztą napisałem), to dobra książka, ale ma wiele wad. Drażniący, momentami toporny styl literacki, irytująco płaskie tworzone jakby od szablonu postacie, monotonne, nudne dialogi, pretensjonalny mesjanizm.

Ajmdemen napisał/a:
Autor mikrostreszczeń chyba czytał po jednym paragrafie co 2 tygodnie, skoro do tego sprowadza się jego opinia o książce (oczywiście można myśleć nad innymi wytłumaczeniami...)- dziwi mnie tu więc Twoja "całkowita" zgoda.


Streszczenia pochodzą ze strony http://www.rinkworks.com/bookaminute/ i mają charakter humorystyczny. Zapewniam, że wszystkie powieści traktowane są z podobną dozą złośliwości ;) Tymniemniej często bardzo trafnie wskazują, chociaż w dość przerysowany sposób, na wady danego tytułu. I z wymienionymi wadami w pełni się zgadzam ( wiem, wiem, wcześniej wyraziłem się nieprecyzyjnie) nie negując przy tym, że książki (szczególnie pierwsza część cyklu) mają i zalety.
 
   
Poziom: 13 HP   0%   0/370
   MP   100%   176/176
   EXP   70%   21/30
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Sob Lis 24, 2007 11:59 am   

gary_joiner napisał/a:

Ajm zgodzisz się ze mną, że fantastyka to bardzo różnorodny wewnętrznie "gatunek" literacki. Porównywanie powieści nastawionych na akcję z tymi nastawionymi na cokolwiek innego (wybacz, nie liznąłem nic Eriksona) nie ma sensu, chociaż w bibliotece obie z nich znajdziesz na tej samej półce. Kiedy mam ochotę na akcję czytam Sapkowskiego, Harrisona, Łukianienkę (co poradzę, że Planety Śmierci mnie bawią), kiedy mam ochotę na psychodelę czytam Dicka, kiedy mam ochotę na logiczną łamigłówkę Asimova itd itp.


Masz oczywiście rację co do maritum. Uważam jednak za pewne nadużycie fakt, że książki będące właściwie powieściami sensacyjnymi osadzonami w realiach s-f/fantasy przydziela się do tego gatunku.

Przedstawienie alternatywnej rzeczywistości nie powinno się ograniczać do przedstawienia mapki z granicami. Autor powinien wyeksponować jakoś nietypowość owego świata (i wolałbym, żeby nie ograniczało się to d występowania magii i elfów)- bo często to osadzanie akcji w innych realiach ma za cel tylko nadanie sobie całkowitej swobody twórczej. "Tylko" spoistość i wiarygodność stworzonego świata na tym cierpi.

gary_joiner napisał/a:

1. Wątek ekologiczny może i jest dość istotny, ale czy przy tym ciekawy? Nie wiele z niego pamiętam, pamiętając przy tym inne elementy utwory, więc zapewne nie specjalnie, w każdym razie dla mnie.

"Interesującość" to fenomen ciężki do obiektywnej oceny- jak dla mnie wątek był bardzo ciekawy- przemienienie pustyni w zieloną równinę jako realna możliwość. Co więcej będący wizją jednocząca cały lud.

gary_joiner napisał/a:

3. Polityczny wątek był nieźle opracowany i wypada dość dobrze, ale kosmiczne imperium oparte na monarchii wypada średnio wiarygodnie a zupełna polaryzacja rodów (atrydzi - dobro i szlachetność, harkoneni - zło i przebiegłość) to kpina ze zdrowego rozsądku.

A w jaki sposób miałoby się owo imperium opierać na demokracji. Ogólnogalaktyczne głosowanie byłoby ciężkie technicznie do przeprowadzenia (?)

A kontrast Atrydzi- Harkoneni wydaje mi się akurat pewną ironią ze strony autora, choć być może doszukuję się zbytniej głębi :) -ale jako drobny ot: skoro autor mikrostreszczeń tak narzekał na to, że Herbert się popisuje, to on pewnie by się zgodził z moim przypuszczeniem i uznałby za kolejny przykład :)


gary_joiner napisał/a:
irytująco płaskie tworzone jakby od szablonu postacie

W niektórych przypadkach zarzut jest słuszny. Ale nie jest ich aż tak wiele...

gary_joiner napisał/a:
monotonne, nudne dialogi


Nie zauważyłem :)

gary_joiner napisał/a:
Streszczenia pochodzą ze strony http://www.rinkworks.com/bookaminute/ i mają charakter humorystyczny. Zapewniam, że wszystkie powieści traktowane są z podobną dozą złośliwości ;) Tymniemniej często bardzo trafnie wskazują, chociaż w dość przerysowany sposób, na wady danego tytułu. I z wymienionymi wadami w pełni się zgadzam ( wiem, wiem, wcześniej wyraziłem się nieprecyzyjnie) nie negując przy tym, że książki (szczególnie pierwsza część cyklu) mają i zalety.


Czytałem sobie- kilka było trafionych (ostatnie części cyklu Jordana świetnie podsumowane :) ), ale w większości na siłę szukają czegoś do "wytknięcia" (hmm, np. pierwsze części cyklu Jordana :) ).
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
gary_joiner 
Porucznik
Zły Porucznik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 215
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Lis 24, 2007 6:13 pm   

Ajmdemen napisał/a:
Przedstawienie alternatywnej rzeczywistości nie powinno się ograniczać do przedstawienia mapki z granicami. Autor powinien wyeksponować jakoś nietypowość owego świata (i wolałbym, żeby nie ograniczało się to d występowania magii i elfów)- bo często to osadzanie akcji w innych realiach ma za cel tylko nadanie sobie całkowitej swobody twórczej. "Tylko" spoistość i wiarygodność stworzonego świata na tym cierpi.


Zgadzam się ale z pewnymi zastrzeżeniami. Generalnie utarło się, że wyznacznikiem tego czy dana książka należy do fantastyki jest obecność (lub jej brak) odpowiednich gadżetów. Coś co czyta się jak thriller szpiegowski zostanie zaszufladkowane do fantastyki jeżeli pojawią się w nim elfy, podobnie prosta sensacja z magicznymi mieczami, dramat psychologiczny z telepatią czy kryminał z robotami. Pytanie, które trzeba sobie zadać to "Co autor chciał napisać?". Jeżeli prostą sensację z mieczami (nazywa się to zdaje się heroic fantasy) to ocenianie jej według kryteriów "dojrzałej" fantastyki nie ma sensu. Jeżeli autor miał aspiracje do poważnego dzieła literackiego, a wyszła mu sensacja z mieczami to oczywiście wszelka krytyka jest uzasadniona.

Ajmdemen napisał/a:
"Interesującość" to fenomen ciężki do obiektywnej oceny- jak dla mnie wątek był bardzo ciekawy- przemienienie pustyni w zieloną równinę jako realna możliwość. Co więcej będący wizją jednocząca cały lud.


A, to o to chodziło... Łaskawie pozwolę Ci posiadać własną opinię ;)

Ajmdemen napisał/a:
A w jaki sposób miałoby się owo imperium opierać na demokracji. Ogólnogalaktyczne głosowanie byłoby ciężkie technicznie do przeprowadzenia (?)


Nie to miałem na myśli. Chodzi mi o to, że owo imperium było dość mętnie przedstawione a zasady jego funkcjonowania niejasne. Mogę jednak się mylić, Diunę ostatni raz czytałem parę ładnych lat temu.

Ajmdemen napisał/a:
A kontrast Atrydzi- Harkoneni wydaje mi się akurat pewną ironią ze strony autora, choć być może doszukuję się zbytniej głębi :) -ale jako drobny ot: skoro autor mikrostreszczeń tak narzekał na to, że Herbert się popisuje, to on pewnie by się zgodził z moim przypuszczeniem i uznałby za kolejny przykład :)


A "M jak Miłość" jest subtelnym dramatem, w ironiczny sposób zwracającym widzowi uwagę na komercjalizację współczesnego świata i w zawoalowany sposób nawołującym do globalnego pokoju i walki z efektem cieplarnianym :P

Ajmdemen napisał/a:
W niektórych przypadkach zarzut jest słuszny. Ale nie jest ich aż tak wiele...


No właśnie, nie dość, że postacie są płaskie to w dodatku jest ich niewiele ;) (dobra, dobra, mentaci byli fajni, a i Gurvey [czy jak tam Kapitanowi Picardowi było] był dość interesujący)
 
   
Poziom: 13 HP   0%   0/370
   MP   100%   176/176
   EXP   70%   21/30
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
recenzje anime, fanfiki
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 14