Starcraft, jeden ze wspaniałych. ja gram na BN ale D2 Lod. W Starcrafta miałem zagrać w kafejce internetowej (w jastarni), gra jest w zasadzie niezła. Jeszcze jej nie posiadam ale może kiedyś sobie kupie (czyt. jak mi kasa przypłynie).
Echhh, ilez to dyskusji odbylismy, deliberujac nad zagadnieniem, czy Starcraft jest strategia, czy tez juz nie:)))
Coz, byla to jedna z pierwszych mych gier na "pelnoprawnym" pc i wspominam ja bardzo cieplo. Pomijajac wiele powszechnie znanych zalet tej gry( znakomicie wywazone i rozniace sie od siebie rasy, spora liczba jednostek itp.) ja zwrocilbym uwage takze na bardzo dopracowana - zwlaszcza w tym gatunku - fabule. Czasami byl to jeden z motorow napedzajacych mnie do przechodzenia kolejnych misji w kampanii.
Jakos trudno mi osobiscie przekonac sie do gry przez Battlenet, gdyz niestety jest to gra w duzym stopniu preferujaca graczy obdarzonych sporymi umiejetnosciami manualnymi. Jednakze niewatpliwie SC ma w sobie cos magicznego, skoro po uplywie 6 lat( okres kosmiczny w rozrywce komputerowej) jest to wciaz jedna z najpopularniejszych gier sieciowych. Szkoda, iz nie dane nam bylo pograc w nia na zjezdzie:)))
Jakos trudno mi osobiscie przekonac sie do gry przez Battlenet, gdyz niestety jest to gra w duzym stopniu preferujaca graczy obdarzonych sporymi umiejetnosciami manualnymi.
Wiem o co Ci chodzi! Widziałem filmik przedstawiający mistrzostwa świata w SC i padłem na podłogę!! Oni wyglądają jak japońskie cyborgi.:) Ich ta gra już nie pociąga, lecz grają absolutnie na pamięć. No cóż - zawodostwo nigdy nie będzie amatorską przyjemnością...
W poprzednim sezonie na BN w D2 lod byłem w czołówce. A widząc ich to pewnie jest to elita starcrafta. Mnie też zdarza się niekiedy grać na pamięć, nawet z zamkniętymi oczami, ale po max minucie muszę już z powrotem grać po normalnemu. Grałem kiedyś z jakimś gościem (1 dziesiątka starcrafta) tylko, że w D2 lod. grał nawet dobrze ,ale było widać przyzwyczajenie z starcrafta.
dajcie spokój, w każdą grę możnaby zacząć tak grać po odpowiednio długim czasie- dla was źle to świadczy o grze, że tacy są? Bo moim zdaniem pokazuje do jakiego stopnia gra potrafi wciągnąć. Sam uważam się za niezłego gracza SC i nie mam wcale wybitnych umiejętności manualnych- ktoś mi mówił kiedyś jaki to mam niski współczynnik APM (actions per minute), ale można pokonać zręczniejszych wyrobików pomysłowością i zgraniem- mówię tu oczywiście o grach teamowych, które mi najbardziej się podobają w tej grze, 1vs1 też jest fajne, ale nie aż tak Czeepianie się jakiejś gry o to, że inwalida nie osiągnie w niej sukcesów to dla mnie kompletna pomyłka. Poza tym w grach, w których stawia się na samą strategię kompletnie usuwając konieczność pewnego wykazania się klikaniem (czyli w turówkach) kompletnie nie ma dynamizmu, a gra sieciowa rzadko jest ciekawa- jedyne moim zdaniem wciągające pod tym względem były master of orion2 i axis and allies, ale rozgrywki ciągną się godzinami.
Ja nie kwestionuje wielkosci tej gry, wrecz przeciwnie! Niemniej sam musisz przyznac, iz w dziele tym panuje co najmniej rownowaga miedzy mysleniem a sprawnoscia manualna, a jednak nie tak powinna wygladac ta proporcja w grach aspirujacych do miana strategicznych. Niestety, trzeba dokonac wyboru miedzy duza grywalnoscia po sieci( a wiekszosc graczy nie jest sklonna poswiecic na jedna rozgrywke wiecej czasu, gdyz nie gwarantuje to nieustannego doplywu adrenaliny) a naciskiem na walor intelektualny. A sam przyznasz, ze w np. szachach, ktore mozna rozgrywac bardzo szybko, sprawnosc manualna w ogole nie jest potrzebna:))).
A sam przyznasz, ze w np. szachach, ktore mozna rozgrywac bardzo szybko, sprawnosc manualna w ogole nie jest potrzebna:))).
No przepraszam, a jeśli zdarzy się wypadek, kiedy przeciwnikowi puszczą nerwy podczas gry i rzuci się na nas z rękoma? Klemens, na wszystko trzeba być przygotowanym!
Pamietaj o przeszkodzie w postaci szachownicy. Czas potrzebny na jej pokonanie w zupelnosci wystarczy do odsuniecia sie spoza zasiegu wrazych rak.:)))))))
Hmm... A weź pod uwagę szybkość początkową przeciwnika, oraz stan depresyjny, który u niego panuje (zależy jak wysoko przegrywa; stan depresyjny winien wywołać napłyt adrenaliny, która spowoduje, że przeciwnik dyspoował będzie większą szybkością i przyłożeniem).
niewątpliwie sprawność manualna jest potrzebna, ale dla mnie to zaleta, bo gra jest urozmaicona- wszystko trzeba robić szybko- myśleć i podejmować decyzje też- i to jest dobre, bo jak jest w życiu? Dowódca nie ma godziny na zastanowienie jak zareagować na nagły manewr przeciwnika- musi często szybko przesyłać i wydawać rozkazy przez kurierów i wtedy liczy się bardziej szybkość podjęcia decyzji niż jej "poprawność strategiczna". A co do szachów to się sporo mylisz- w blitzach czyli rozgrywkach z tempem 5minut dla zawodnika na partie, sprawność manualna jest bardzo ważna, a blitze to nie margines szachów, bo często pełnią funkcję dogrywki w prestiżowych turniejach
Jak czesto sie zdarza, by odniesc przegrana w blitzu z powodu zlego od strony manualnej( wiem, jak to brzmi:)) przestawiania figur? Nie mam na mysli uplywu czasu...
Ponadto to troche nieuczciwa uwaga - w kazda gre mozna grac na czas, czyniac z niej zrecznosciowke.
No i pamietajmy, ze my jestesmy Strategami - nie jakimis tam nedznawymi taktykami z pola bitwy:)))))))
muszę Ci powiedzieć, że w rozgrywkac na przeciętnym poziomie równie często jak w starcrafcie, A i w tych na najwyższym poziomie zawodnicy mają co prawda opanowanie we krwi i rzadziej zdarza się przypadkowe strącenie figury przy wykonywaniu ruchu, ale nadal się zdarza. Poza tym chodzi tu nie tylko o takie gafy, ale też o ogólną szybkość "machania rękami", która może dać zawodnikowi olbrzymią przewagę.
Co do gry na czas- zgadzam się, zawsze można tak zrobić, co więcej uważam, że zawsze należy tak zrobić, gdyż gra w jakąkolwiek grę bez czasu jest bezsensem- bez niego rozgrywki mogą się ciągnąć w nieskończoność, szczególnie jeśli graczom będzie zależało na zwycięstwie (w czym akurat nic dziwnego nie ma, bo jaki sens grać jeśli nie zależy nam na wygranej). Po wprowadzeniu czasu się wówczas element zręcznościowy, ale jakoś mnie on tak nie odstrasza, a w każdym razie wydaje mi się, że nie warto prowadzić krucjaty przeciwko wszystkiemu co ów element zawiera.
A co do Strategii (tak Strategia przez wielkie S rzeczywiście ładnie wygląda ), czy ja wiem czy wymaga ona większego geniuszu niż wygranie jednej nędznej, lecz prawdziwej bitwy
Pomógł: 7 razy Dołączył: 25 Paź 2004 Posty: 842 Skąd: Z planety Melmaq
Wysłany: Sro Paź 27, 2004 10:52 pm
Starcraft to również jedna z najlepszych strategii w jakie grałem. Uwielbiałem ten ogrom jednostek, umiejętności, budynkó technologii, ciekawych misji i wyczesanej fabuł (Blizzard to chyba niekwestionowany król robienia fabuły do gier ;p). Grałem w niego dużo razu, ale nigdy nie doszedłem do większej wprawy, bo nie grałem ani z wymagającymi CPU, ani po necie ;p...
Nie grałem już w SC długo, ale do dziś zostały w głowie wszytskie projektu jednostek, ich głosy i ogólnie ogromną zajawkę jaką czerpałem z tej gry .
Może jak założę sobie stałkę to zacznę grać po necie, bo chyba tej umiejętności odpuścić sobie nie mogę :].
Starcraft zapisał się w historii gier jak i w mojej głowie po wsze czasy. To klasyka... Przy tej grze nie ma już sensu dyskutowanie nad jej elementami, bo czy ktoś ją lubi, czy nie, zgodzić się musi, że to jest klasyka... Gra sztandarowa... poniekąd nawet pionierska. Sam nie grałem już w "Stara" jakiś czas, ale czuję, że jeszcze do niego wrócę... i tego właśnie sięobawiam...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum