Autor |
Wiadomość |
Temat: W samo południe - Polska - Wrzesień 1939 |
Zenek Sztacheta
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 17773
|
Forum: Historia Wysłany: Sro Cze 06, 2007 7:49 pm Temat: W samo południe - Polska - Wrzesień 1939 |
mande napisał/a: |
Gdyby te wojska alianckie, które były wówczas pod bronią (a były - nie wyobrażam sobie sytuacji w której państo wypowiada wojnę drugiemu państwu będąc bezbronnym) zaatakowały Niemcy, to wynik Września '39 nie byłby przesądzony.
|
Nie w tym tempie. Umowa z Francją zakładała, że Francuzi ruszą 15 dni po ogłoszeniu mobilizacji generalnej. Taką moblizacje ogłosili 2 września (i już wtedy było wiadomo, że będzie wojna, więc historie, jakoby to Anglicy ich zmuszali to piekne bajeczki). Działania rozpoznawcze zaczęli 8 września i pomału podeszli do Linii Zygfryda. W tych walkach padło coś koło 1 tys. Nieców i ze dwa razy tyle Francuzów. A jescze trzeba podciągnąć ciężkią artylerię do przełamywania foryfikacji, podciągnąć swoje jednostki itp. Zabawa na tygodnie, jesli nie miesiące. Zresztą sami jeszcze w lecie 1939 powiedzieli, że musimy się bronić ze 2 miesiące, jeżeli chcemy liczyć na pomoc. No cóż, ani my ani oni nie wpadli, że niemcy zastosują blitzkrieg.
A po 17 wrzesnia (kiedy to planowali naarcie na Saarlouis) bardziej interesowały ich plany wojny z ZSRR, nie powiem, jeden bardziej księżycowy od drugiego (zbombardujemy Baku i wyeliminujemy przemysł naftowy, może będzie jakieś powstanie, wylądujemy na Krymie, wejdziemy na Kaukaz - bo w końcu po kij nasza karpacka brygada siedziała w Syrii, Niemców szukała?).
A jaki plan wojny? Rozbudowujemy główną linię obrony na Wisle i Bugu, na zachodzie pozozstawiamy jednostki szybkie-bo musimy symulowac obronę, a nuż widelec sojusznicy stwierdą, że oddajemy pół kraju bez walki i nie zechcą się za nami ująć. Oczywiście w powietrze lecą wszystkie mosty, mamy przygotowane oddziały dywersji pozafrontowej. No, a na linii Wisły czekamy na sojuszników. A nuż się uda doczekać? |
|
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 16 |
|