gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Znalezionych wyników: 59
Forum Strategie Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: W samo południe - kumulacja nieszczęścia
Scorpinor

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 4549

PostForum: Gry strategiczne - turowe   Wysłany: Pon Sie 28, 2006 7:03 pm   Temat: W samo południe - kumulacja nieszczęścia
Najlepszym rozwiązaniem na taką kwestię jest wprowadzenie nieliniowej kampanii. Jeśli w jakiejś misji poszłoby ci źle i straty są duże (a niechcesz załadować wcześniejszego stanu gry) to od ciebie powinno zależeć jakiej następnej misji się podejmiesz. Wiadomo, że z ciężkimi stratami nie rzuciłbyś się na silnie umocnionego wroga, ale zaatakowałbyś go tam gdzie jest najsłabszy (aby mieć jakieś szanse). Jeśli dobrze by ci tu poszło, to powinnieneś dostać wsparcie i uzupełnić straty - jeśli źle to w końcu po iluś porażkach przegrywasz ostatecznie (jak w życiu). Gra nie powinna używać z góry określonych schematów, takich jak np. 'jeśli straty są duże - przeciwnik dalej jest słabszy', 'masz duże straty - masz nagle duże uzupełnienia znikąd', bowiem jest to najzwyczajniej nierealistyczne. Także rozwiązanie 'jeśli są duże straty to restart misji', gdyż jak to na wojnie bywa czasem cel uświęca środki.
  Temat: Bogusław Wołoszański
Scorpinor

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 7390

PostForum: Książki   Wysłany: Pon Sie 28, 2006 6:45 pm   Temat: Bogusław Wołoszański
Wiem, że do nauki prawdziwej hisotrii książki Wołoszańskiego nie wystarczają. Za to znakomicie odprężają i przynajmniej czytając je nie czuje się, że czyta się tylko o głupotach ;) Ja w każdym semestrze muszę zdać egzaminy z kilkunastu hardcore'owych książek historycznych (czytanie np. kilkuset stronicowych biografii, po czym pytania z najdrobniejszych szczegółów książki...). Wówczas człowiek serdecznie ma dość takich ambitnych dzieł i w wakacje sięga po coś lżejszego, acz nadal treściwego :)
  Temat: Browar - jaki lubicie najbardziej
Scorpinor

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 23392

PostForum: Off Topic   Wysłany: Pon Sie 28, 2006 6:38 pm   Temat: Browar - jaki lubicie najbardziej
mande napisał/a:
Czyżbyś insynuwał, że wielkie ( ) dzieła powstają jedynie w wyniku upojenia alkoholowego?


Nie jedynie, ale przeważnie, zwłaszcza dzieła liryczne, gdyż po spożyciu nowej definicji matematycznej na pewno nie odkryjesz :P
  Temat: Browar - jaki lubicie najbardziej
Scorpinor

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 23392

PostForum: Off Topic   Wysłany: Nie Sie 27, 2006 6:45 pm   Temat: Browar - jaki lubicie najbardziej
Ciekawe po ilu browarach taką lirykę odstawiasz Mande? ;) Ja swoje lata już na karku mam (18 była już parę lat temu...) więc i pivka się czasem napiję. Sam nie mam jakiegoś specjalnie ulubionego, toteż sięgnę czasem po Tyskie, Lecha, Warkę, Carlsberga i takie co z nazwy praktycznie nikomu są nie znane (z tej półki polecam Tygrysa z łódzkich browarów - pijesz jednego i już twój koniec :) ). Bynajmniej jednak za piwem nie przepadam specjalnie, ale do imprez czy spotkań w towarzystwie nadaje się doskonale, byle nie przesadzić - w końcu od nadmiaru tu może głowa zaboleć :)
  Temat: W której armii podczas II Wojny Światowej byś walczył?
Scorpinor

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 14182

PostForum: Historia   Wysłany: Pią Sie 25, 2006 12:44 pm   Temat: W której armii podczas II Wojny Światowej byś walczył?
Menajev napisał/a:
Scorpinor napisał/a:
Gdybym służył w polskiej armii to długo bym sobie nie powalczył
Polacy(jako jedyni przeciwnicy Niemców) walczyli od początku do końca, więc jakbyś chciał (i przerzył) to będąc kimkolwiek innym (z wyjątkiem Niemców oczywiście) nie mógłbyś walczyć dłużej.


Owszem, ale ja dalej będę się upierał, że walcząc w polskiej armii długo bym sobie nie powalczył. Pytanie w ankiecie jest "w której armii chciałbyś służyć podczas II Wojny Świtowej?", a trzeba pamiętać, że polska armia walczyła jedynie miesiąc podczas II wojny światowej. Potem byli już "tylko" Polacy walczący bezpośrednio w szeregach armii innych państw, bądź ostatecznie polskie formcje wojskowe (np. dywizja pancerna gen. Maczka) działające w ramach armii innych krajów.
  Temat: W której armii podczas II Wojny Światowej byś walczył?
Scorpinor

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 14182

PostForum: Historia   Wysłany: Czw Sie 24, 2006 1:58 pm   Temat: W której armii podczas II Wojny Światowej byś walczył?
Mikiss napisał/a:
Podsumowanie: pierw walczyłbym w Polsce a potem przeniósł bym się do W. Brytanii


I tak robiło wielu polaków-patriotów. Szkoda tylko, że polscy żołnierze tak bardzo byli niedoceniani w służbach państw Zachodu (zresztą u komuchów też...). Udział w bitwie powietrznej o Anglię, Monte Cassino, Falaise, itp. - wielkie sukcesy Polaków, którzy często wykrwawiali się w tak naprawdę nie swoich wojnach, a wszystko po to aby po wojnie ich olać totalnie i oddać na pastwę Stalina. Państwa Zachodnie bardzo niechętnie przyznawały się do zasług Polaków (choćby Enigma). Stąd potem takie kwiatki jak np. w dodatku do Battlefielda, gdzie w bitwie o Monte Cassino kierujemy oddziałem Francuzów dzielnie zdobywającym wzgórze, albo w Combat Mission 2, gdzie widać, że udział w wojnie Polaków jest dużo mniej niż symboliczny (a jakby nie patrzeć licznych polskich żołnierzy nosiło niemal po wszystkich frontach świata).
  Temat: W której armii podczas II Wojny Światowej byś walczył?
Scorpinor

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 14182

PostForum: Historia   Wysłany: Sro Sie 23, 2006 10:07 pm   Temat: W której armii podczas II Wojny Światowej byś walczył?
Ja bym wybrał mimo wszystko armię USA (taki już ze mnie jankeski patriota :) ). Gdybym służył w polskiej armii to długo bym sobie nie powalczył (niecały miesiąc, a potem jeślibym przeżył to prawie na pewno by mnie czekały obozy pracy czy taki Katyń na przykład - niezbyt miła perspektywa); w ZSRR służył bym jako mięso armatnie, a zresztą nie nawidzę komuchów więc za Rosję nigdy bym nie walczył, zresztą warunki służby najgorsze z możliwych (albo giniesz z rąk wroga albo swoich ludzi ;) ); Niemcy - jak dla mnie najlepszy sprzęt mieli, dobre zaopatrzenie, ale w późniejszej fazie wojny to bynajmniej nie chciałbym trafić na front wschodni (choć we Włoszech czy Francji źle nie mieli); w Japońskiej armii nie chciałbym służyć choćby z tego względu, że nie lubię generalnie tego całego klimatu walk na Pacyfiku, a i samobójcze szarże do ostatniego człowieka jakoś do mniej nie przemawiają.

Co do Amerykanów to jakby nie patrzeć byli doskonale zaopatrywani, mieli znaczną przewagę ogniową (potężne wsparcie lotnicze, mosrkie i artyleryjskie się kłania), ilość sprzętu, byli dobrze zorganizowani, w dodatku tak naprawdę zaledwie bardzo niewielka część żołnierzy amerykańskich brała udział w bezpośrednich walkach (była więc spora szansa na przetrwanie wojny nie oddając ani jednego strzału, podczas, gdy w takich Niemczech każdy żołnierz był na wagę złota). Wiem, że nie była to sielanka (np. siedząc w Shermanie i nacierać na okopaną 88-kę, ale mówi się trudno ;) . A co do służby w 101 Dywizji powietrzno-desantowej to bynajmniej nie chciałbym tam być - była to jedna z najbardziej doświadczonych w wojnie dywizji amerykańskiej. Walki w Bastogne albo taki skok w nocy nad teren zajęty przez przeważające siły doświadczonych niemieckich żołnierzy przynosiły ogromne straty osobowe w oddziale.
  Temat: Bogusław Wołoszański
Scorpinor

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 7390

PostForum: Książki   Wysłany: Wto Sie 22, 2006 6:49 pm   Temat: Bogusław Wołoszański
Mi książki Bogusława Wołoszańskiego bardzo się podobają. Jak do tej pory przeczytałem 3 tomy serii: Sensacje XX wieku - II wojna światowa; Tajna wojna Hitlera; Władcy Ognia (z czego zwłaszcza ta ostatnia - o zimnej wojnie - była ciekawa). Książki te są łatwe w odbiorze, bogate w historyczne szczegóły, specyfikacje sprzętu oraz często fabularyzowane, przez co bohaterowie historyczni stają się bardziej "ludzcy". Ciekawie też zapowiada się ten nowy serial Wołoszańskiego. Trzeba go będzie koniecznie obaczyć :)
  Temat: II Wojna Światowa - czemu Niemcy przegrali ?
Scorpinor

Odpowiedzi: 121
Wyświetleń: 67615

PostForum: Historia   Wysłany: Wto Sie 22, 2006 3:13 pm   Temat: II Wojna Światowa - czemu Niemcy przegrali ?
III Rzesza upadła, gdyż po prostu rządzący nią postawili sobie za ambitne cele wobec możliwości swego kraju (mimo znacznej potęgi przemysłowej i ludnościowej). Początkowe ogromne sukcesy niemieckie opierały się głównie na zaskoczeniu i na tym, że ich wrogowie zbyt słabo współpracowali ze sobą, przy jednoczesnym braku zdecydowanych działań wobec tego co dzieje się w Europie. Od kiedy Niemcy ruszyli na Rosję i zaczęli ponosić pierwsze porażki, a alianci (później łącznie z USA) rozpoczęli ze sobą współpracować stało się jasne, że tej wojny Hitler nie ma już szans wygrać.

Od tego momentu III Rzesza nie mogła w żadnym razie liczyć na pokonanie takiej koalicji jak ZSRR, USA, Anglia i szeregu pomniejszych państw. Niemcy nie mieli wystarczającego potencjału produkcyjnego, który w dodatku był znacznie osłabiany przez naloty oraz działania ruchów partyzanckich. Na frontach brakowało Niemcom dosłownie wszystkiego (czołgów, samolotów, broni, amunicji, w końcu rekrutów), w dodatku czas działał już tylko na korzyść nieprzyjaciół, dla których wojna, pomimo początkowych klęsk, stała się potężnym bodźcem do rozwoju przemysłowego.

Nadzieją dla Niemców mogła być inwazja na Wyspy Brytyjskie zanim skierowano się na ZSRR. Gdyby udał się ten manewr zostałby pokonany główny wróg oporu w Europie i zarazem najważniejsze spoiwo koalicji antyhitlerowskiej (bez Anglików USA prawie na pewno nie przyłączyłoby się do wojny, a reszta koalicjantów bez oparcia w "wyspiarzach" i "jankesach" nie stanowiłaby żadnego zagrożenia). Niestety - dla nich rzecz jasna - przegrana w bitiwe powietrznej o Anglię przekreśliła te plany i kazała zostawić sobie tuż pod nosem potężnego przeciwnika, który stał się najważniejszą bazą dla wszystkich wojsk walczących później w Europie oraz koordynatorem ruchów partyzanckich.

Oczywiście najbardziej widoczną przyczyną klęski Niemiec stał się ZSRR. To właśnie do wojny z tym przeciwnkiem Rzesza przecznaczyła największe siły i tu doznano najboleśniejszych porażek. Mimo fenomenalnych początkowych sukcesów impet natarcia słabł z każdym przebytym kilometrem, a do zajęcia zostały jeszcze gigantyczne obszary Rosji. Ostatecznie nie udało się zdobyć Moskwy i Leningradu, a z zajętych wcześniej Stalingradu, Krymu i reszty ziem Niemcy musieli się wycofywać. Przyczyną tego były nie tylko klęski w bezpośrednim boju (gdzie żołnierz niemiecki wciąż jeszcze górował wyszkoleniem, zażartością i uzbrojeniem), lecz nie udana próba sparaliżowania radzieckiej produkcji wojskowej oraz nieumiejętne postępowanie z ludnością na zajętych obszarach (w Rosji np. początkowo często witano Niemców jak wyzwolicieli od tyranii, ale swymi działaniami szybko obrócili wszytkie pobite narody przeciw sobie).

Do innych przyczyn porażki Niemiec zaliczyłbym także (o dziwo) sojuszników Rzeszy. Jak się bowiem okazało sojusznicy byli źródłem wielu problemów, których za badzo nie było jak rozwiązać. Włosi wciąż potrzebowali pomocy militarnej Niemców, przez co angażowali ich siły w dodatkowe konflikty (w Afryce), aby w końcu prosić ich o obronę własnej ojczyzny, gdyż sami nie byli w stanie tego dokonać. Japonia z kolei weszła według Niemców w skład państw osi głównie po to aby walczyć z ZSRR. W rzeczywistości jednak Japończycy szybko odeszli od planów ataku na obszary Rosji, w dodatku przyczynili się do większego zaangażowania USA w wojnę, czego Hitler chciał uniknąć.

Także ambitne plany konstrukcyjne kazały naukowcą niemieckim skupić się na bardzo szerokim polu naukowym, przez co ich efektywność była mała. Gdy w końcu udało się ukończyć jakiś wynalazek szybko przerzucano się na inny zamiast rozwijać już ten posiadany. Przez to Niemcy, choć faktycznie dokonali wielu fenomenalnych odkryć i udało im się zrealizować szereg doskonałych rozwiązań, nie były one w stanie zmienić losów wojny (seria rakiet V, samoloty odrzutowe, rakietowe, helikoptery, noktowizory, nowoczesne czołgi, itd.). Wciąż marnowano czas i ogromne środki na wiele mrzonków Hitlera, podczas gdy zwykłym żołnierzom brakowało odpowiedniego wyposażenia. ZSRR mimo większej mocy produkcyjniej i dostępu do surowców wolał się skupić na sprawdzonych i prostych rozwiązaniach, które można było tworzyć na masową skalę, zamiast tworzyć garstkę prototypowych konstrukcji.
  Temat: Heroes V
Scorpinor

Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 10333

PostForum: Gry strategiczne - turowe   Wysłany: Czw Sie 17, 2006 5:18 pm   Temat: Heroes V
HoMM 5 jest świetny, ale dla mnie największą wadą to multiplayer, a raczej tryb 'hot seat'. Kiedyś w HoMM 3 to można było w to grać bez przerwy, a tu 3 razy zagrałem z kumplami i już mi się nie chce :( Nie ma możliwości wchodzenia w sojusze, a nade wszystko brakuje map (ledwie kilka jest fajnych), a ze względu na brak edytora nie ma ogromnej ilości map robionych przez graczy (do HoMM 3 miałem setki dodatkowych map).

A co do fabuły to faktycznie jest ona ciekawa, a nade wszystko wciąga tak, że trudmo się oderwać. Dzięki temu w kampanię gra się z przyjemnością, co częściowo rekompensuje braki multplayera (a już na pewno jest dużo lepsza od tych totalnie beznadziejnych z czwórki, gdzie np. w kampanii nekromantów walczyło się tylko przeciwko innym nekromantom, itd.).
  Temat: problem z desert rats vs afrika korps
Scorpinor

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 13606

PostForum: Gry strategiczne - RTS   Wysłany: Czw Sie 17, 2006 5:04 pm   Temat: problem z desert rats vs afrika korps
To z całą pewnością wina karty graficznej. Widać Twoja karta nie obsługuję funkcji Transform & Lighting. Większość kart na stacjonarne pc ma już od dawna tą funkcję (od GeForce'a 1 w górę). Na różnych stronach widzałem, że gra wymaga 64 MB karty graficznej i co najmniej GeForca 3. Na swoim kompie więc sobie nie pograsz :/
  Temat: HMM 3 czy 4 ??
Scorpinor

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 22976

PostForum: Heroes of Might and Magic   Wysłany: Sob Sie 12, 2006 11:54 pm   Temat: HMM 3 czy 4 ??
Dla mnie najlepsza część to zdecydowanie HoMM 3, choć i najnowsza odsłona jest świetna. HoMM 4 to dobra gra, ale trochę za bardzo z nią przekombinowali i przez to wielu fanów serii się do niej zraziło (choć moim zdaniem niesłusznie, gdyż potrafiła dać sporo frajdy).
  Temat: Strategia turowa czy RTS?
Scorpinor

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 11788

PostForum: Inne gry   Wysłany: Sro Sie 09, 2006 10:52 pm   Temat: Strategia turowa czy RTS?
Moim zdaniem nie ma sensu z góry określać, który typ gier jest lepszy. Ja lubię każdą strategię, o ile jest dobra. Wtedy nie ważne czy jest ona RTS-em, turówką czy mixem obu naraz (tak samo dobrze mi się grało np. w C&C Generals, HoMM 5 czy Rome: Total War).
  Temat: ulubione gry :)
Scorpinor

Odpowiedzi: 62
Wyświetleń: 32304

PostForum: Gry strategiczne - turowe   Wysłany: Sro Sie 09, 2006 1:10 pm   Temat: ulubione gry :)
1. Operation Flashpoint - m. in. za doskonały realizm, swobodę, grafikę, ogromne możliwości rozszerzania gry za pomocą modów.
2. Diablo 1 i 2 - idealny hack&slash, jak nic potrafił zrelaksować i przykuć do monitora na baaardzo długi czas.
3. Fallout 2 - mój ulubiony RPG, zwłaszcza dzięki postapokaliptycznemu środowisku, które tak rzadko występuje w grach.
4. HoMM 3 - najlepsza część serii i najlepsza jak dla mnie strategia turowa w historii. Syndrom "jeszcze jedna tura i idę w końcu spać" był w tej grze bardzo wyraźny.
5. Seria GTA, a zwłaszcza Vice City (klimat lat 80' rządzi!) - masa możliwości, świetna grafa i muzyka oraz - co najważniejsze - możliwość bycia tym złym ;)
6. Cała seria Need for Speed aż do Porsche 2000 włącznie (czyli pierwsze 5 części). Wspaniałe poczucie jazdy świetnymi samochodami na pięknych trasach. Od czasu Undergrounda seria zeszła "na psy" wciskając jakieś hip-hopowo ziomalskie klimaty do tak wyrafinowanej ścigałki.
7. Starcraft / Age of Empires 2 - po prostu najlepsze "standardowe" RTS-y.
8. Heart of Iron 1 i 2 - paskudna grafika i udźwiękowienie, za bardzo pokręcona i ze stanowczo zbyt dużą ilością opcji oraz setki godzin przy nich spędzonych i zmarnowanych na podboju świata podczas II wojny światowej - do tej pory sam nie rozumiem dlaczego. W dodatku podbój ten trwa i po dziś dzień. :)
9. Rome: Total War - idealny mix strategii turowej z RTS-em, dodatkowo we wspaniałej oprawie audio-wideo. Sam miód dla stratega.
10. Soldiers Heroes of World War II - RTS ale bez możliwości budowy i zbierania surowców, za to pełen akcji najwyższej klasy. Pierwsza (i jak na razie niestety jedyna...) gra, która pokazała, że fizyka jest naprawdę ważna na polu bitwy. Trudna ale i satysfakcja z ukończonej misji była większa.

To by było z grupsza tyle, choć pewnie niejedną świetną grę tu pominąłem (np. Enemy Territory - absolutnie najlepsza strzelanina sieciowa), ale mówi się trudno ;)
  Temat: W co obecnie gracie?
Scorpinor

Odpowiedzi: 188
Wyświetleń: 65101

PostForum: Off Topic   Wysłany: Wto Sie 08, 2006 12:04 pm   Temat: W co obecnie gracie?
Sid Meier's Pirates była fajną gierką, ale mi się dość szybko znudziła. Uważam, że było tam za mało urozmaiceń (monotonność prędko dawała o sobie znać) i zbyt wiele uproszczeń, np. aby zdobyć galleon wojenny wystarczyła najtandetniejsza łajba; trzeba było tylko dokonać szybkiego abordażu i walczyć z wrogim kapitanem - trzy kliknięcia, koleś załatwiony, a ty masz jakąkolwiek łódź praktycznie bez walki; w dodatku te beznadziejne tańce :/
 
Strona 3 z 4
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
recenzje anime, fanfiki
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 16