gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Znalezionych wyników: 5
Forum Strategie Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: W samo południe - Polska - Wrzesień 1939
Fungamespl

Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 17758

PostForum: Historia   Wysłany: Pon Maj 02, 2011 3:53 pm   Temat: W samo południe - Polska - Wrzesień 1939
Polska sama nie miała szans dokonać żadnej znaczącej ofensywy.

Nie zapominajcie że Blitzkrieg trwał przeszło miesiąc, nie było żadnej możliwości samotnego stworzenia "niezniszczalnego muru", bo takim murem była, jak już mande napisał, Linia Maginota.

Nie mieliśmy żadnych umocnień, a nawet gdybyśmy je budowali od przeszło 1933 to i tak nie odparlibyśmy jednego z zaborców.

Bo wszyscy tutaj zapominają, że mieliśmy jeszcze sąsiadów zza Bugu.

Wiem, że to nic, żaden dowód ani nawet "prawdziwa symulacja", ale dopiero po zebraniu całych sił Kanady, Wlk. Brytanii, Francji i mojej własnej - Polski, byłem w stanie dokonać ofensywy na Niemcy w 1939 w HoI 1. W tej symulacji ZSRR nie zrobiło nic, a nie wiadomo czy Stalin nie sprzymierzyłby się z Osią przeciwko Aliantom.
Ponieważ USA aż do 1941 roku nie robiło nic poza sprytną polityką Lend-Lease która omijała nastroje antywojenne w USA, podejrzewam że żaden plan ofensywy na Niemcy nie powiódłby się. Wyjątkiem może być plan wczesnego ataku Piłsudskiego, który niestety zmarł zanim być może by go wykonano.
  Temat: EU2 - Rozmowa Ogólna
Fungamespl

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 82526

PostForum: Europa Universalis   Wysłany: Pon Maj 02, 2011 3:43 pm   Temat: EU2 - Rozmowa Ogólna
vladdimir napisał/a:
1) Co jest nie tak z awansowaniem kolejnych rządców, gubernatorów?
Bo za długo czeka się na to. Specyfika Rosji?
Czy jest to dostępne po jakimś roku (jak z budową np rafinerii, gdy masz wszystkie wymagania co do infrastruktury, kasy itp. , a budować możesz zacząć dopiero po wyskoczeniu okienka?)


Zacznę od tego: dziwnie formatujesz tekst xD Musiałem go sobie przerobić by dać radę czytać...
Począwszy od punktu 1: Normalnie tyle się rekrutują.
Nie napisałeś co ma być dostępne/Nie rozumiem drugiego pytania.

vladdimir napisał/a:
1a Inne metody walki z inflacją?

Event zmniejszający inflację, awansowanie radców. (-1% inflacji za prowincję w której go awansujesz). Radcy awansują się dosyć szybko (chyba ledwie miesiąc)
W EU 3 na łatwym poziomie trudności możesz z budżetu obniżać inflację. Ale tak to nie ma żadnego sposobu. Musisz trzymać pasa i wydawać cały budżet na badania; wojsko, ulepszenia i wysyłanie kupców/kolonistów robić z budżetu rocznego...
Jedyne co może być warte małego stopnia inflacji są manufaktury.

vladdimir napisał/a:
2) Udało mi się zawrzeć na początku gry matriaż z Litwą, zapłaciłem kwotę by zgłosić pretensje do korony.. Spadła ostro stabilność.. i nic. Pytanie:
Trzeba płacić kilkakrotnie żeby zaanektować, czekać ile?

Wielokrotnie dziwnie złożone zdania kolego xD
Po pierwsze: jak to zapłaciłeś by zgłosić pretensje?
Pretensje zgłaszasz, rozwiązujesz mariaż z danym państwem i tracisz stabilność. Proste.
Dopóki państwo nie respektuje Twojej pretensji masz na nie bodajże casus belli. (tak mi się wydaje)
Poza tym roszczeń nie warto zgłaszać bo sam mariaż gwarantuje ci niewielką szansę na spadek po królestwie w razie śmierci władcy.

vladdimir napisał/a:
2a wyskakuje okienko z propozycjami co do Chin (mandzurii) wszystkie są złe... da się ich zaanektować po tym jak zawrze się matriaż?

Ponownie nie wiem o jakie okno z propozycjami Ci chodzi. Wyrażaj się jaśniej.
Co do drugiego pytania i wracając do Twojego punktu 2 - anektować możesz wyłącznie:

a) państwa będące z Tobą w mariażu, sojuszu wojennym, o stosunkach co najmniej 180 pkt. i będących Twoimi wasalami przez co najmniej 5 lat. Wasalizować możesz królestwa o podanych wyżej warunkach. (odejmij tylko warunek o byciu wasalem :P ).
b) państwa będące z Tobą w stanie wojny, bez prowincji kontrolowanych, które posiadały już tylko 1 prowincję przed wojną)

vladdimir napisał/a:
3) Czy dla Rosji naturalne jest "nienawidzi nas cały świat"? No może poza Gruzją?
Bo śmieszne jak walcząc z np Polską, z którą nawet nie mam wspólnych granic, przyłazi mi masa wojsk z większości państewek niemieckich, przypływa do jedynego portu i Portugalia i Anglia z okupantami.
A po podpisaniu pokoju to nadal walczę z jakimiś Joannitami i nie mogę zapokojować mimo szczerej chęci i faktu że ich wojsk nawet na oczy nie widziałem. I to wszystko w roku 1450....

Nie. Naturalne jest to, że masz inną wiarę od reszty państw.
Jest dosyć mało państw które respektują wiarę prawosławną.
Prawdopodobnie również i ty nie tolerowałeś za bardzo katolików. (zostawiłeś suwaki tolerancji tak jak były). Widzisz, suwaki tolerancji określają nie tylko jak przychylnie nastawiasz się do innowierców we własnych prowinjach (co zmniejsza ryzyko buntu), ale również do innych krajów. Niestety inne kraje również mają jakoś poustawiane suwaki... i jak to ująłeś, pomimo Twojej najszczerszej chęci mogą nie zostać Twoimi przyjaciółmi. Z drugiej strony takie ustawienie ma zalety: nie tracisz stabilności za wypowiedzenie wojny państwu o tej samej religii. (bo większośc państw wokół jest innej religii)
Resztę skomentuję tak: musiałeś się wkopać w jakieś bagno, wypowiedzieć wojnę komuś, kto miał wielu sojuszników. Albo komputer zrobił Ci tzn. "rozbiór" :)
Jeżeli państwa które są z Tobą nadal w stanie wojny nie podejmą żadnych akcji przez bodajże rok (czyli nie wbiją na Twój teren albo nie będą nigdzie z Tobą walczyć), to automatycznie wywiąże się pokój na zasadzie statusu quo.

vladdimir napisał/a:
4) Szwedzi - niby mam ustawienia jakości na maksa itp. a ich wojska są "niezwyciężeni". Jak oni to robią?

Bo są jeszcze suwaki poddaństwa i armii lądowej/morskiej.
Po prostu mają wyższe morale od Ciebie.
Możliwe też że wyższy stopień rozwoju lądowego.
Jeżeli nie - to witaj w Paradox Entertainment - gdzie paradoksalnie 50000 piechoty chińskiej może przegrać z 2000 buntownikami przez losowość bitew.
Podejrzewam jednak że to kwestia morale.

vladdimir napisał/a:
Ps - jak z nimi walczyć? Żadnych enklaw poza krajem nie mają, walką wprost wykańczają armie 5 razy większe od nich, prowincje zajmują prawie błyskawicznie, a ich prowincje przez klimat niewarte nawet strat w mojej armii, żadne królewskie mariaże i dobre stosunki nie pomagają i tak atakują mnie po kolei - dania, szwecja, polska, dania... Płacenie i powolne cofanie się tylko ich wzmacnia prowokuje do dalszej agresji.. A i tak cudem utraci się wspólną granicę z Danią, np przez powstanie Norwegii lub oddanie mojej prowincji granicznej szwedom, to i tak przyłażą...

Nie wiem jak ty doszedłeś do sytuacji że tak Ci cisną...
Zacznij od nowa, przejmij pomniejsze królestwa typu Suzdal na których masz casus belli, potem pociśnij Nowogród i Litwę. Klimat klimatem, musisz czekać na wiosnę i tyle :P
Ew. wykorzystaj fakt, że zima nie tylko zabiera Ci jednostki, ale także przyspiesza znacząco oblężenia.
Wykorzystaj kawalerię która ciśnie w kakao wszystko na premii z szarży, a którą masz super tanią z tytułu suwaka arystokracji.

vladdimir napisał/a:
W dodatku jak cały czas odmawiasz pokoju na ich warunkach to ci za każdą odmową pkt stabilności zaczyna spadac...

W EU jest tak, że jeżeli jakieś żądania pokojowe przekraczają najśmielsze oczekiwania Twoich krajan, i widać że przeciwnik wyciąga rękę w Twoją stronę dając Ci łagodne warunki, a Ty odmawiasz...
To nie dziw się że są źli :) Tak to działa w EU, tak samo to działa dla kompa.

vladdimir napisał/a:
5) Nie chcąc cały czas tracić stabilność, czas i kasę podczas powolnego podbijania np takiej Astrahani, Kurlandii (na którą zresztą jak się zajmie wprost cały czas ktoś ostrzy zęba, bo za bogata) albo Syberii (nieustannie buntującej) wymuszałem na nich wasalstwo z przejściem wojsk. Jakie są tego minusy? Bo na przykładzie Syberii to zarobki i tak są tam groszowe, za to nikt nie buntuje.

Minusy są takie, że ktoś nadal może te państwa podbić.
Mogą się też zrzec wasalstwa tak jak ty teoretycznie powinieneś to zrobić względem Złotej Ordy...
Zalety to połowa zysków tego państwa... Ew. możliwość przyszłej aneksji drogą pokojową...
No i nie musisz zmieniać suwaków żeby zapewnić tolerancję dla innowierców. (Syberia się buntuje bo ma Pogaństwo dla których suwaka tolerancji akurat nie masz...)
No i im większe państwo tym większe koszta stabilności, więc zysk stabilności podwójny :)

vladdimir napisał/a:
6) Jak na kimś wymusić zmianę wiary?

Nie wiem po kiego Ci wymuszać zmianę wiary. To aż 60% warunków zwycięstwa a za tyle możesz mieć z 5 prowincji. Ale jak sobie chcesz.
Z tego co mi wiadomo, opcja ta na pewno jest dostępna dla kontrreformacji (osobnej religi) która pojawia się w Hiszpanii. Gdy podbijesz jakieś państwo opcja sama pojawia się w oknie propozycji pokojowych.

vladdimir napisał/a:
A udało się komuś kiedyś wymienić odkrycia?

Nie. Nawet jak miałem 54 prowincji do wymiany na 2 z państwem o stosunkach 200 to i tak się nie wymieniali.

vladdimir napisał/a:
7) Kolonizacja wschodniej Syberii aż do morza.
Ja zakładałem punkty handlowe - bo tanio- aż dochodziłem do prowincji ze złotem (jest ich tam tylko 3) i kolonizowałem je.
Czy to słuszna taktyka?

Chyba jedyna słuszna Rosją bo i tak masz zacofane państwo (suwaki - zacofanie/innowacja), pełno ziemi na wschód i parę całkiem dobrych...
Wystarczy że zagrasz Rosją w scenariuszu z XVII/XVIII wieku i zobaczysz że rzeczywiście kolonizowali tamte ziemie.

vladdimir napisał/a:
Czy kolonizowanie prowincji wyglądających biednie i tylko ze skórami opłaca się?

Po pierwsze skóry są wymiernie średnio drogie w handlu, więc opłaca się. Nie opłacają się te z rybami i sprzętem morskim bo dają w miarę mało zysku do handlu.
Pszenica zawsze się przydaje bo zwiększa Ci limit wojska.

vladdimir napisał/a:
Co daje np. punkt handlowy 6 stopnia?

1) Jest tańszy niż kolonia 6 stopnia.
2) Ma większą szansę powstać niż kolonia 6 stopnia.
3) Daje wymiernie większy zysk za towary które są drogie w handlu w stosunku do ceny powstania tychże punktów handlowych. Nie mówiąc już o cenie kolonii.
Wady - daje małe podatki w stosunku do kolonii/miast.
Nie może się rozwijać. (palisada/gubernatorzy itp.)
Nie daje nic w prowincji ze złotem :P
Nie zyskuje nic za tubylców. (którzy przy powstaniu miasta z kolonii zasilają ludność miasta zwiększając podatki w prowincji)

Nie muszę już chyba dodawać że punkty handlowe przydają się przede wszystkim, gdy punkty handlowe które chcesz zbudować będą należały do ośrodka handlowego który kontrolujesz. Nie znam dokładnej mechaniki określania granic ośrodków handlowych na wypadek gdybyś chciał budować gdzieś za morzem, w Ameryce Pół/Płd. Wiem na pewno, że do tego przyda się trochę znajomość historii (Traktat z Tordesillas np. powinien wytyczać granice ośrodków handlu Tago i Andaluzja). Niektóre prowincje-miasta są historycznymi ośrodkami handlowymi (Martynika, Bombaj itp.)

vladdimir napisał/a:
8) Jest gdzieś może lista wydarzeń chronologicznych dla Rosji?

http://wayofwar.org/archive/index.php/t-29137.html
Myślę, że to Ci powinno pomóc. Po prostu znajdź podobny plik z db/events/major_rus albo coś takiego. Tam powinno to być napisane "w kodzie" ale powinieneś w miarę zrozumieć co te skrypty powodują. Mam ten sam problem w HoI 1.
  Temat: Hearts of Iron
Fungamespl

Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 15906

PostForum: Gry strategiczne - RTS   Wysłany: Pon Maj 02, 2011 1:55 pm   Temat: Hearts of Iron
Jeżeli można się wtrącić:

W dowolnym gatunku gry strategicznej turowej to od gracza zależy jak szybko te tury upływają. (najczęściej po naciśnięciu klepsydry w Heroes of Might and Magic)
W tym sensie my również możemy określać jak szybko dni (w EU) czy godziny (w HoI) upływają. Możemy określić nie tylko szybkość mijania kolejnych dni czy godzin, ale również zatrzymywać ten czas spacją czy klawiszem pause.
W tym sensie przemawia to na korzyść turowości.

Druga rzecz, którą należałoby zrobić to odwołać się do jakichś definicji.
Ponieważ nie mamy przytoczonej definicji "tury" nazwę to tak: najkrótszy interwał czasowy podczas którego coś się zmienia w rozgrywce.
Ponieważ taki interwał możemy określić (godzina/dzień), jest to kolejny argument za turowością.

Na koniec odwołam się do definicji gier RTS -
Wikipedia napisał/a:
Gatunek gier komputerowych, będący modyfikacją turowych gier strategicznych, polegającą na niekrępowaniu graczy turami i kolejkami ruchów. Gracze mogą podejmować działania kiedy chcą, natomiast skutki owych są widziane natychmiast. Gatunek ten stawia większy nacisk na szybkość podejmowania decyzji.

Ponieważ nacisk jest kładziony na szybkość podejmowania decyzji, oznacza to, że to gracz musi się dostosować do szybkości gry (np. do Fastest w Starcrafcie). W EU to gracz dostosowuje szybkość gry do siebie. Co więcej, musi często zatrzymywać grę na podejmowanie decyzji, zwalniać ją w czasie wojny, co się nie zdarza w RTSach.
Ponieważ RTSy wywodzą się od strategii turowych, rozgrywkę w Starcrafcie również można podzielić na ruchy jednostek, wytworzone w odpowiedniej kolejności jednostki i budynki, techowanie... ale to wszystko musi być robione jak najszybciej, w czasie rzeczywistym. Realnie tylko komputer jest w stanie operować z taką prędkością i precyzją, by jego decyzje dzielić na tury.

Dla mnie EU/HoI to po prostu strategie o czasie zmiennorzeczywistym. (pozwolę sobie ukuć taki termin).
  Temat: HoI I - Co Cię Bulwersuje
Fungamespl

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 11862

PostForum: Europa Universalis   Wysłany: Pon Maj 02, 2011 12:43 am   Temat: HoI I - Co Cię Bulwersuje
Mnie bulwersuje to, że samoloty są kompletnie bezużyteczne. Parę upgradów w artylerii do ataku pplot i zwykła piechota ciśnie superulepszone bombowce nurkujące.

Mnie denerwuje to, że technologia rakietowa i nuklearna są bezużyteczne.
Denerwuje mnie flota, której nie sposób rozwinąć równorzędnie z piechotą lub/i czołgami żeby podjąć nią jakiekolwiek działania. (nie mówiąc jeszcze o zbudowaniu jej ).

Zła jest piechota, która sama w sobie jest niesamowicie silna. Kosztuje 5 PP, jest jak pół dobrego czołgu w statystykach i jak 10 w przewadze liczebnej. Jest dobra na wszystko: samoloty, piechotę, nawet czołgi po dodaniu artylerii. (nie, nie PPanc - mówię o altylerii przeciwpiechotnej!). Może być zwykła, może być górska. 2 PP więcej, co nam szkodzi poruszać się po górach jak czołgi po równinie i jeszcze te +3 czy ileś tam obrony...
Robi się 90 dni...

Złe są czołgi które mają statystyki 50 PPiech/50 PPanc, superciężkie z działami 150 mm, w liczbie 30 dywizji nie mogą zająć jednego ufortyfikowanego (1 poziom wybrzeża) półwyspu w Anglii bronionego przez 3 dywizje piechoty armatniej. (zapomniałem dodać o tych wszystkich ulepszeniach do ataku na wybrzeża)

Złe są Niemcy ze swoimi eventami które dają niemal wszystkie ulepszenia dla organizacji.

Złe są łodzie podwodne które cisną wszystko. Za 4 PP jakieś badziewie ciśnie pancerniki.
W grupie to tałatajstwo niszczy nawet niszczyciele, nieważne ile by ich nie było.

Ale najgorsze są bombowce strategiczne. Czyste zło. Niszczą infrastrukturę prowincji i zanim się obejrzysz twoje jednostki poruszają się jak po pustyni w Afryce. Niszczą przemysł i surowce, jeszcze bardziej wnerwiając mnie, gdyż nie lubię prowadzić (a raczej balansować, czy też.... żonglować) produkcję i badania w trakcie wojny.

PS. Na koniec: kara za zbyt dużą ilość jednostek pod dowództwem która zmusza do dzielenia armii na grupki po 3,9,12 wraz z dobieraniem im dowódców odpowiednich dla jednostek... Horror.
  Temat: HoI - problem z graniem Polską
Fungamespl

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 7771

PostForum: Europa Universalis   Wysłany: Pon Maj 02, 2011 12:20 am   Temat: HoI - problem z graniem Polską
Odpowiedź na Twoje pytanie powinna brzmieć tak:

Po pierwsze, w HOI 1 nie ma czegoś takiego jak umowy handlowe. Umowa jaką zawierasz jest propozycją dla rynku światowego. Działa to tak:

1. Jakieś państwo proponuje jakiś handel.
2. Komputer po 24 godzinach czasu gry (1 dzień w grze) sprawdza oferty od najważniejszych (highest priory), czyli od tych, gdzie stosunek surowców proponowanych do tych które chce wykupić jest większy niż 1:1. (np. 450 Węgla za 150 Gumy ze startowych propozycji Niemiec)
3. Następnie sprawdza kolejne oferty w kolejności tejże wagi aż dojdzie do tych z ratio 1:1.
4. Oferty które były pierwsze (wcześniej) są wykonywane najpierw. (tak przynajmniej mi się wydaje).
5. Jeżeli jakiegoś surowca brakuje na rynku światowym (bo np. został sprzedany państwu które targowało się wyższą ceną za surowiec), to Twoja umowa nie zostaje zrealizowana.

System ten jest zupełnie przeciwny do tego z HOI 2, gdzie umowy są zawierane pomiędzy państwami a nie wspólnym rynkiem światowym a państwami.

Punkty PP tracisz, gdyż nie masz surowców które napędzają twój przemysł i twoje punkty PP. Jeżeli nie masz stali, bądź węgla to Twój przemysł nie działa.

Jeżeli to nie jest właściwa odpowiedź, to może masz buga.

Podejrzewam, że pod koniec, gdy wystawiłeś już ofertę 1000 Stali za 100 Gumy, nawet jeżeli ta oferta była realizowana, to i tak nie wystarczało ci Węgla lub/i Ropy. Guma, Ropa i Węgiel były zamieniane tak długo, że w końcu straciłeś wszystkie surowce, a uzyskanie jednego z nich (Gumy) nie rozwiązało problemu, bo tylko Węgiel może być zamieniony na Ropę, a ta z kolei na Gumę.

Możliwe rozwiązania problemu:

a) zainwestuj w przemysł (co według mnie nie jest wykonalne dla Polski, ale podaję taki ogólny sposób na ten problem)
b) prześledź zmianę surowców przy przemyśle idącym pełną parą z dnia na dzień, zapisz różnicę surowców i w oblicz sobie jak musisz zamienić surowce

W HOI 1 w zależności od państwa którym grasz na rynku światowym zazwyczaj brakuje gumy, ropy lub z rzadka stali. W takim wypadku musisz polegać na sztucznych surowcach z wymiany Ropy -> Guma/Węgiel -> Ropa.

I na koniec: cieszę się, że ktoś dostrzegł potencjał kontroli własnych sojuszników.
Polecam zrobić podstawowe upgrade'y dla piechoty i altylerii, podzielić się z Aliantami i kierować Francją, Wlk. Brytanią i Kanadą. (bo mają i produkują najwięcej wojsk)
Osobiście najpierw walczyłem z Niemcami w 1939 i ich pokonałem, ale Twoja strategia też jest ciekawa :P
 
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
opowiadania, forum anime
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 16