gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat


Poprzedni temat :: Następny temat
Recenzja Fallout 3
Autor Wiadomość
gary_joiner 
Porucznik
Zły Porucznik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 215
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 2:29 pm   Recenzja Fallout 3

Witam serdecznie, ja z garścią krytycznych uwag ( z tego co zdążyłem się zorientować to ostatnio popularny tutaj trend ;) ).

Na początek prośba do Elleth, nie traktuj tego co piszę zbyt poważnie, ani nie przemawiam w imieniu milionów, ani nie jestem specjalistą, ale jestem fanem serii i chciałem wskazać kilka kontrowersyjnych, z mojego punktu widzenia, punktów twojej recenzji.

Piszesz o fabule: "Nadmienię tylko, że dalsze losy bohatera są bardzo ciekawe i wciągające".

Oczywiście masz prawo do własnej opinii jednak warto wziąć pod uwagę, że wielu graczy zapytanych o najsłabszy element gry wskaże właśnie wątek główny. Ja stwierdziłbym, że jest infantylny, banalny i straszliwie liniowy. Do tego skutecznie psuje zabawę, bo jak tu się wcielić w psychopatę bez uczuć, chodzące przekleństwo pustkowi, kiedy gra zmusza nas do szukania taty? Finał historii też był, co tu dużo pisać, słaby jak koreańska wódka.

Piszesz: "Na plus oceniam również dialogi".

Przepraszam bardzo, ale jak można ocenić na plus dialogi na poziomie "Szukam ojca. To taki mężczyzna w średnim wieku"? Scenarzyści Bethesdy nie potrafiliby stworzyć dobrego dialogu czy interesującej postaci nawet gdyby im pistolety do głów przyłożyć. Dzięki ci, o boże, za Obsydian!

Piszesz: "Próżno tu szukać kolorowej, bajkowej grafiki, efektownych wielobarwnych błysków, wodotrysków i innych takich fajerwerków dla małolatów. Gra ewidentnie jest adresowana do odbiorcy dorosłego (...)"

Tu nie chodzi o grafikę, która swoją drogą jest widowiskowa i pełna wodotrysków. Chodzi o pewne spłycenie świata, uczynienie go zdatnym dla małoletniego odbiorcy właśnie. Jak to jest, że w postapokaliptycznym świecie nie ma prostytutek (o przepraszam, jest jedna, ma monopol)? Dlaczego nie można strzelać do dzieci i celować w genitalia? Dlaczego większość opcji dialogowych stara się zrobić z gracza naiwniaka, idiotę, bądź wkurzonego idiotę? Bo gra jest kierowana do małolatów właśnie.

Piszesz: "Przy tej okazji muszę napisać o systemie walki w Fallout 3, który jest moim zdaniem REWELACYJNY. "

Tu niestety dowodzisz własnej ignorancji. Oczywiście nie każdy musi grywać w shootery, ale formułując takie opinie, bądź co bądź publicznie, wypadałoby wiedzieć o czym się pisze. Mechanika walki w Falloucie mocno kuleje, jest rażąco toporna i sami twórcy przyznali się do tego w jednym z wywiadów.

Piszesz: "Lokacje w grze są naprawdę niesamowite. Najkorzystniejsze wrażenie sprawia główna mapa (Stołeczne Pustkowia i Washington D.C.). Świat gry jest bogaty w szczegóły i różnorodny. Próżno tu szukać powtarzających się elementów lub map zbudowanych z takich samych puzzli."

Niesamowite, może i tak. Szczególnie niesamowite było miasteczko zamieszkane przez dzieci, obwieszone lampkami choinkowymi, naprawdę budowało mroczny klimat. Były też małe, zdecydowanie zbyt małe. Ponadto tunele metra były z puzzli, wnętrza chatek były z puzzli, schrony były z puzzli, a pustynne pustkowie z definicji nie jest miejscem specjalnie urozmaiconym. Nie było tak źle jak w Oblivionie, ale do ideału nadal sporo brakuje.

Bardzo natomiast podobał mi się twój styl, oby tak dalej! Nie to żebym chciał udowodnić, że wcale nie mam gruczołu jadowego zamiast serca, poważnie czytało mi się twoją recenzję świetnie - co jest rzadkością. I wybacz napastliwy styl wypowiedzi, jakoś tak do mnie przylgnął, nawet walentynki formułuję podobnie ;)
 
   
Poziom: 13 HP   0%   0/370
   MP   100%   176/176
   EXP   70%   21/30
Elleth 
Szeregowy


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Wrz 2009
Posty: 65
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 8:28 pm   

Witam równie serdecznie

Wiedziałam, że prędzej czy później jakiś fan serii wystąpi ze swoją krytyczną opinią na temat mojej bardzo pochlebnej recenzji. Szczerze mówiąc spodziewałam się nawet słów o wiele bardziej „cierpkich”, zatem pozostaje mi tylko podziękować Ci za dużą kulturę i delikatność.

Zdecydowana większość kwestii, które poruszyłeś dotyczy subiektywnych odczuć gracza, a jak się mawia „de gustibus non est disputandum” i naprawdę uważam, że dyskutowanie o tym, co mi się podobało a Tobie nie, tak naprawdę nie ma sensu. Każda recenzja jest subiektywna i jeśli ktokolwiek twierdzi, że potrafi wypowiadać się obiektywnie, to jest w dużym błędzie, bo coś takiego jak „obiektywizm” istnieje tylko w teorii. Warto o tym pamiętać czytając recenzje.

Wydaje mi się, że głównym problemem jest to, iż większość starych fanów serii nie potrafi przyznać, że Fallout 3 wypada naprawdę dobrze w zestawieniu z obecną konkurencją na rynku gier. Dzieje się tak pewnie na skutek ogromnych (prze.. przeogromnych) oczekiwań jakie mieliście wobec tego tytułu. Tym Waszym oczekiwaniom tak naprawdę żadna gra nie byłaby w stanie sprostać, bo żadna gra nie jest w stanie dorównać sentymentowi, jaki macie do dwóch pierwszych części Fallouta. Do tych starych gier, na których graliście za lat młodzieńczych i które teraz idealizujecie, bo pamiętacie emocje, które towarzyszyły Wam, gdy gapiliście się na te piksele i męczyli oczy czytając nieudźwiękowione dialogi. Takie uczucia już nigdy nie powrócą w żadnej nowej grze, bo lat trochę przybyło, z paru innych pieców chleb już się jadło i nic nie jest w stanie tak bardzo zachwycić i jak niegdyś (a tym bardziej kontynuacja czegoś co już znacie!).

Jeśli chodzi o kwestie bardziej merytoryczne:
1. Lokacje
Masz w pełni rację, że w Falloucie 3 da się znaleźć „gotowe puzzle”, tak jak i w każdej innej grze, jednak moim zdaniem rodzajów tych „puzzli” jest na tyle dużo, że nie męczą gracza swą powtarzalnością. W recenzji napisałam, że najlepiej wypadają Pustkowia i Waszyngton, bo tam naprawdę trudno dopatrzyć się powtarzających elementów, co na pewno sam musisz przyznać. I naprawdę dużą złośliwością byłoby wytykanie grze powtarzających się lokacji. A nie o to chodzi, by szukać dziury w całym.

2. System walki
Masz rację – nie lubię shooterów i nie gram na nich i, co za tym idzie, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, jednak Fallout 3, wbrew stawianym mu często zarzutom, to nie shooter (no i chyba shooterem być nie powinien)! VATS to rewelacyjne rozwiązanie, którego nie było jeszcze w żadnej innej grze. Rozwiązanie, które kompromisowo połączyło turową walkę z wcześniejszych Falloutów z walką w czasie rzeczywistym. Rozwiązanie dzięki, któremu Fallout 3 nie jest typową zręcznościówką (shooterem), a jednocześnie walki są dynamiczne i emocjonujące. Jeśli ktoś chce shootera, to niech nie gra w Fallouta :P .

3. Dialogi
Piszesz: „Jak można ocenić na plus dialogi na poziomie "Szukam ojca. To taki mężczyzna w średnim wieku"?”. Brzmi to tak, jakbyś przeszedł tylko główny wątek gry, nie zahaczając w ogóle o questy poboczne i o postacie nie związane z główną fabuła. Pójdź sobie np. do dużego Miasta i pogadaj z Czarną (wychodzi tylko w nocy, więc mogłeś jej nie spotkać), a potem napisz, czy uważasz, że to nie jest ciekawa (zabawna) postać. Albo grając kobietą porozmawiaj z facetem tej Sierry od Nuka-coli, a zobaczysz jakie „niedwuznaczne” propozycje od niego usłyszysz (zdecydowanie nie dla dzieci). Daj grze szansę ;) Napisałam w recenzji, że wątek główny jest zdecydowanie za krótki i że trzeba mapę eksplorować na własną rękę, bo fabuła Cię do tego nie zmusi.

4. Wątek główny
Nie wydaje mi się, by wątek główny w Fallout 3 był bardziej lub mniej infantylny i banalny niż w innych grach komputerowych. To jest gra komputerowa a nie film Kieslowskiego czy powieść Dostojewskiego. Wątek jest po prostu za krotki i tyle.

Dziwek też jest trochę więcej niż myślisz, tylko trzeba się rozejrzeć, bo nie stoją na każdym rogu. Piszesz czasem tak, jakbyś grze nie poświęcił zbyt wiele czasu. Zresztą czy tu o dziwki chodzi? Moim zdaniem ważniejszy jest przygnębiający klimat, który przy odrobinie wrazliwości może nieźle przytłoczyć. Wyobraź sobie, że znam nawet parę osób, które małolatami nie są, a klimat wydawał się im za bardzo zawiesisty i dołujący, dlatego odłożyły tą grę na półkę. Ale to tak jak napisałam, kwestia wrażliwości i osobowości.


Niemniej jednak dziękuję za słowa krytyki. Przynajmniej wiem, ze ktoś moje wypociny czyta i się nad nimi zastanawia.

P.S. A co Twoim zdaniem jest najbardziej zbliżone do ideału, jeśli chodzi o różnorodność lokacji? Może na tym jeszcze nie grałam, a gdy spróbuje, to oczy mi się otworzą i faktycznie przyznam, że Fallout jest pod tym względem ubogi.
Ostatnio zmieniony przez Elleth Nie Lut 14, 2010 8:50 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
   
Poziom: 6 HP   0%   0/104
   MP   100%   49/49
   EXP   100%   14/14
Klemens 
Generał


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 04 Kwi 2004
Posty: 2700
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 8:39 pm   

Elleth napisał/a:
Dzieje się tak pewnie na skutek ogromnych (prze.. przeogromnych) oczekiwań jakie mieliście wobec tego tytułu. Tym Waszym oczekiwaniom tak naprawdę żadna gra nie byłaby w stanie sprostać, bo żadna gra nie jest w stanie dorównać sentymentowi, jaki macie do dwóch pierwszych części Fallouta.


Akurat ten problem dane nam - miejmy nadzieję! - będzie zweryfikować przy odsłonie Fallout: New Vegas, póki co oficjalnie planowanej na jesień tego roku, a przy którego produkcji maczają palce ludzie odpowiedzialni za poprzednie, "kanoniczne" odsłony serii. A z grą tą wiązane nadzieje - po Fallout 3 - są jeszcze większe. Pożywiom uwidim.
 
 
   
Poziom: 41 HP   3%   161/5376
   MP   100%   2567/2567
   EXP   40%   71/177
Elleth 
Szeregowy


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Wrz 2009
Posty: 65
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 9:02 pm   

Chciałam jeszcze napisać parę słów na temat zabijania dzieci. Otóż na wstępie chciałam nadmienić, iż twórcy gry mieli problem z cenzurą w wielu krajach. Zaczęło się od narkotyków, które miały być substancjami zmieniającymi czasowo parametry postaci, czy substancjami regenerującymi życie. Prawdziwe nazwy narkotyków musiały więc zostać zastąpione całkowicie fikcyjnymi. W Indiach z kolei przyczepiono się do dwugłowych krów upatrując w nich nie mutacji popromiennej, ale czegoś obraźliego. Kontrowersyjna okazała się też detonacja bomby atomowej w Megatonie, do której w japońskiej wersji tej gry rzekomo nie można doprowadzić. Rozumiesz zatem, że w zaistniałych okolicznościach zabijanie bezbronnych dzieci również byłoby nie do przyjęcia? :)

Obwieszona lampkami Latarenka z kolei (przynajmniej ja to tak odebrałam) była wyrazem poczucia humoru twórców gry, tak samo jak wiele innych elementów. Podając ten przykład i generalizując zarazem, popełniasz wielki błąd, gdyż zgodnie z Twoją logiką wszelki przejaw poczucia humoru jednoznacznie przekreślałby grę jako poważną ;)

Ps. A tak na marginesie...po co właściwie zabijać dzieci czy strzelać w genitalia? Przecież już same rozbryzgi krwi i filmiki pokazujące jak mózg przeciwnika ląduje na ścianie wystarczą ;)
 
 
   
Poziom: 6 HP   0%   0/104
   MP   100%   49/49
   EXP   100%   14/14
gary_joiner 
Porucznik
Zły Porucznik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 215
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 9:45 pm   

Elleth napisał/a:
Wiedziałam, że prędzej czy później jakiś fan serii wystąpi ze swoją krytyczną opinią na temat mojej bardzo pochlebnej recenzji. Szczerze mówiąc spodziewałam się nawet słów o wiele bardziej „cierpkich”, zatem pozostaje mi tylko podziękować Ci za dużą kulturę i delikatność.


Cierpkim chamem robię się dopiero w okolicach trzeciego posta w danym temacie ;)

Elleth napisał/a:
Zdecydowana większość kwestii, które poruszyłeś dotyczy subiektywnych odczuć gracza, a jak się mawia „de gustibus non est disputandum” i naprawdę uważam, że dyskutowanie o tym, co mi się podobało a Tobie nie, tak naprawdę nie ma sensu


Zawsze byłem przeciwnego zdania. Nie będziemy przecież dyskutować o faktach, bo te ze swej natury dyskusji nie podlegają.

Elleth napisał/a:
Każda recenzja jest subiektywna i jeśli ktokolwiek twierdzi, że potrafi wypowiadać się obiektywnie, to jest w dużym błędzie, bo coś takiego jak „obiektywizm” istnieje tylko w teorii. Warto o tym pamiętać czytając recenzje.


Nie lubię tego argumentu, bo pozwala on krytykować cokolwiek i cokolwiek wychwalać. Owszem recenzja to wyraz subiektywnych odczuć autora, ale autor powinien zrobić wszystko co w jego mocy by możliwie jak najdokładniej opisać wady i zalety omawianego dzieła. W każdym innym przypadku recenzja jest pozbawiona wartości. Nie wskazałaś na żadną z wad gry, a ja w swej wypowiedzi nie wymieniłem nawet połowy z nich. Dajmy na to kiepski balans: im bliżej końca rozgrywki tym gra robi się łatwiejsza a maksymalny poziom postaci można osiągnąć w połowie głównego wątku, wykonując co drugie z zadań pobocznych.

Elleth napisał/a:
Wydaje mi się, że głównym problemem jest to, iż większość starych fanów serii nie potrafi przyznać, że Fallout 3 wypada naprawdę dobrze w zestawieniu z obecną konkurencją na rynku gier. Dzieje się tak pewnie na skutek ogromnych (prze.. przeogromnych) oczekiwań jakie mieliście wobec tego tytułu.


A pisałem, że wypowiadam się dzisiaj jako osoba prywatna ;)

Elleth napisał/a:
Tym Waszym oczekiwaniom tak naprawdę żadna gra nie byłaby w stanie sprostać, bo żadna gra nie jest w stanie dorównać sentymentowi, jaki macie do dwóch pierwszych części Fallouta. Do tych starych gier, na których graliście za lat młodzieńczych i które teraz idealizujecie, bo pamiętacie emocje, które towarzyszyły Wam, gdy gapiliście się na te piksele i męczyli oczy czytając nieudźwiękowione dialogi. Takie uczucia już nigdy nie powrócą w żadnej nowej grze, bo lat trochę przybyło, z paru innych pieców chleb już się jadło i nic nie jest w stanie tak bardzo zachwycić i jak niegdyś (a tym bardziej kontynuacja czegoś co już znacie!).


To jest bardzo przewrotny argument. Na dobrą sprawę sugerujesz, że trzeci Fallout nie przypadł mi do gustu (co zresztą nie jest do końca prawdą, uważam go za grę średnią) bo jestem doświadczonym graczem, który z niejednym RPGiem miał do czynienia. Pomijając to, że mi taka opinia pochlebia (mimo, że czuję się staro, tak bardzo staro...), mógłbym analogicznie odpowiedzieć pisząc, że Fallout podobał Ci się dlatego, że jesteś graczem niedoświadczonym i idealizujesz grę jedynie dlatego, że nie ma konkurencji na rynku.

Elleth napisał/a:
Masz w pełni rację, że w Falloucie 3 da się znaleźć „gotowe puzzle”, tak jak i w każdej innej grze, jednak moim zdaniem rodzajów tych „puzzli” jest na tyle dużo, że nie męczą gracza swą powtarzalnością. W recenzji napisałam, że najlepiej wypadają Pustkowia i Waszyngton, bo tam naprawdę trudno dopatrzyć się powtarzających elementów, co na pewno sam musisz przyznać. I naprawdę dużą złośliwością byłoby wytykanie grze powtarzających się lokacji. A nie o to chodzi, by szukać dziury w całym.


Ale ja uwielbiam szukać dziur w całym :( Napisałaś, cytuję "Próżno tu szukać powtarzających się elementów lub map zbudowanych z takich samych puzzli". A jednak te puzzle są. Może i są całkiem zgrabnie zakamuflowane, ale są i to widać. To jest pewne przekłamanie.

Elleth napisał/a:
Masz rację – nie lubię shooterów i nie gram na nich i, co za tym idzie, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, jednak Fallout 3, wbrew stawianym mu często zarzutom, to nie shooter (no i chyba shooterem być nie powinien)! VATS to rewelacyjne rozwiązanie, którego nie było jeszcze w żadnej innej grze. Rozwiązanie, które kompromisowo połączyło turową walkę z wcześniejszych Falloutów z walką w czasie rzeczywistym. Rozwiązanie dzięki, któremu Fallout 3 nie jest typową zręcznościówką (shooterem), a jednocześnie walki są dynamiczne i emocjonujące. Jeśli ktoś chce shootera, to niech nie gra w Fallouta :P .


Jeżeli nie korzysta się z VATSa to jest to jak najbardziej kiepski shooter, a nie da się z VATSa korzystać nieustannie. Nie jestem też przekonany czy rozwiązanie polegające na zatrzymaniu czasu i odstrzeliwaniu nieruchomym przeciwnikom głów można określić mianem rewelacyjnego. Na pewno nie jest specjalnie wymagające dla gracza.

Cytat:
Piszesz: „Jak można ocenić na plus dialogi na poziomie "Szukam ojca. To taki mężczyzna w średnim wieku"?”. Brzmi to tak, jakbyś przeszedł tylko główny wątek gry, nie zahaczając w ogóle o questy poboczne i o postacie nie związane z główną fabuła. Pójdź sobie np. do dużego Miasta i pogadaj z Czarną (wychodzi tylko w nocy, więc mogłeś jej nie spotkać), a potem napisz, czy uważasz, że to nie jest ciekawa (zabawna) postać. Albo grając kobietą porozmawiaj z facetem tej Sierry od Nuka-coli, a zobaczysz jakie „niedwuznaczne” propozycje od niego usłyszysz (zdecydowanie nie dla dzieci). Daj grze szansę ;) Napisałam w recenzji, że wątek główny jest zdecydowanie za krótki i że trzeba mapę eksplorować na własną rękę, bo fabuła Cię do tego nie zmusi.


Błędnie zakładasz, że powodowany sentymentem zrezygnowałem z gry i posłałem jej twórców do piekła (koniecznie izometrycznego z czasem płynącym w turach). Kilka przyzwoitych dialogów i garstka znośnych NPCów to jednak za mało by twierdzić, że gra trzyma dobry poziom.

Elleth napisał/a:
Nie wydaje mi się, by wątek główny w Fallout 3 był bardziej lub mniej infantylny i banalny niż w innych grach komputerowych. To jest gra komputerowa a nie film Kieslowskiego czy powieść Dostojewskiego. Wątek jest po prostu za krotki i tyle


Mógłbym przytoczyć przykłady starych, dobrych RPGów, ale tego nie zrobię, bo nie chcę się pastwić. Half-life 2, Bioshock, czyli nieskomplikowane shootery mają ciekawszą i lepiej poprowadzoną fabułę od F3. Cholera, Portal, gra logiczna ma lepszą fabułę. Wszystko tu jest płaskie, postaci są mdłe, ich motywacja niewiarygodna. Piszę tutaj o wątku głównym, bo kilka pobocznych misji było całkiem ciekawych (co jest na swój sposób kuriozalne).

Elleth napisał/a:
Dziwek też jest trochę więcej niż myślisz, tylko trzeba się rozejrzeć, bo nie stoją na każdym rogu. Piszesz czasem tak, jakbyś grze nie poświęcił zbyt wiele czasu. Zresztą czy tu o dziwki chodzi? Moim zdaniem ważniejszy jest przygnębiający klimat, który przy odrobinie wrazliwości może nieźle przytłoczyć. Wyobraź sobie, że znam nawet parę osób, które małolatami nie są, a klimat wydawał się im za bardzo zawiesisty i dołujący, dlatego odłożyły tą grę na półkę. Ale to tak jak napisałam, kwestia wrażliwości i osobowości.


No nie?! Że ja jestem gruboskórny cham?! ;)

Elleth napisał/a:
Niemniej jednak dziękuję za słowa krytyki. Przynajmniej wiem, ze ktoś moje wypociny czyta i się nad nimi zastanawia.


Proszę uprzejmie i przepraszam jeżeli gdzieś Cię uraziłem.

Cytat:
P.S. A co Twoim zdaniem jest najbardziej zbliżone do ideału, jeśli chodzi o różnorodność lokacji? Może na tym jeszcze nie grałam, a gdy spróbuje, to oczy mi się otworzą i faktycznie przyznam, że Fallout jest pod tym względem ubogi


Polecam nieśmiertelne steampunkowe Arcanum. Graficznie jest to to ohydne, bo i stare, ale ciekawych lokacji jest tam masa.

Klemens napisał/a:
Akurat ten problem dane nam - miejmy nadzieję! - będzie zweryfikować przy odsłonie Fallout: New Vegas, póki co oficjalnie planowanej na jesień tego roku, a przy którego produkcji maczają palce ludzie odpowiedzialni za poprzednie, "kanoniczne" odsłony serii. A z grą tą wiązane nadzieje - po Fallout 3 - są jeszcze większe. Pożywiom uwidim.


Z tego co kojarzę to w Obsidianie pracują osoby te osoby z Black Isle, które z Falloutem nie wiele miały wspólnego. Ale zawsze coś. Byleby Bethesda nie ingerowała i byleby ich nie poganiali, bo wyjdzie jak z drugim Kotorem :(


//edit co by nie dublować postów

"Chciałam jeszcze napisać parę słów na temat zabijania dzieci. Otóż na wstępie chciałam nadmienić, iż twórcy gry mieli problem z cenzurą w wielu krajach. Zaczęło się od narkotyków, które miały być substancjami zmieniającymi czasowo parametry postaci, czy substancjami regenerującymi życie. Prawdziwe nazwy narkotyków musiały więc zostać zastąpione całkowicie fikcyjnymi. W Indiach z kolei przyczepiono się do dwugłowych krów upatrując w nich nie mutacji popromiennej, ale czegoś obraźliego. Kontrowersyjna okazała się też detonacja bomby atomowej w Megatonie, do której w japońskiej wersji tej gry rzekomo nie można doprowadzić. Rozumiesz zatem, że w zaistniałych okolicznościach zabijanie bezbronnych dzieci również byłoby nie do przyjęcia?"

Rozumiem, że nie było do przyjęcia jeżeli chciało się sprzedawać grę osobom nieletnim. Co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że gra jest zinfantylizowana by nie szokować dzieciaków stanowiących główną grupę docelową produktu.

"Obwieszona lampkami Latarenka z kolei (przynajmniej ja to tak odebrałam) była wyrazem poczucia humoru twórców gry, tak samo jak wiele innych elementów. Podając ten przykład i generalizując zarazem, popełniasz wielki błąd, gdyż zgodnie z Twoją logiką wszelki przejaw poczucia humoru jednoznacznie przekreślałby grę jako poważną ;) "

Nie do końca zrozumiałaś mój punkt widzenia. Wyboraź sobie, że staram się wczuć w postać. Złą postać. Z trudem znoszę fakt, że jak ostatnia fujara szukam ojca, który przecież zostawił mnie na pewną śmierć. Z trudem znoszę fakt, że na poziomie dialogów całe moje zło muszę wyrażać za pomocą, za przeproszeniem, "psychotycznego wkurwienia". I trafiam do wioski zamieszkałej przez impertynenckie, bezczelne bachory. Po minucie mam ochotę je wszystkie wystrzelać. Ale nie mogę. Bo to niepoprawne politycznie. I tak oto cała idea rozgrywki RPG idzie w diabły.

"Ps. A tak na marginesie...po co właściwie zabijać dzieci czy strzelać w genitalia? Przecież już same rozbryzgi krwi i filmiki pokazujące jak mózg przeciwnika ląduje na ścianie wystarczą ;) "

Bo jako wcielający się w postać gracz mam na to ochotę? Jeżeli twórcy gry RPG nie chcą aby gracze strzelali do dzieci to nie powinni dzieci w grze umieszczać. A tak klimat szlag trafia.
 
   
Poziom: 13 HP   0%   0/370
   MP   100%   176/176
   EXP   70%   21/30
Elleth 
Szeregowy


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Wrz 2009
Posty: 65
Wysłany: Pon Lut 15, 2010 6:51 pm   

gary_joiner napisał/a:
Zawsze byłem przeciwnego zdania. Nie będziemy przecież dyskutować o faktach, bo te ze swej natury dyskusji nie podlegają.

Dyskutować można na temat interpretacji, wartości, które ze sobą dane „dzieło” niesie, refleksji, do których Cię skłoniło, przeżyć, odczuć itp. Natomiast zupełnie nie ma sensu dyskusja, czy czerwony jest ładniejszy od niebieskiego.

Poza tym do dzieci w Latarence da się strzelać ;) Nie da się ich natomiast zabić. Ale jeśli z jakichś powodów Cię wkurzyły, to nic nie stało na przeszkodzie, żeby strzałami przerwać ich irytujące dyskusje ;) Więc jak widzisz czasami i fakty podlegają dyskusji :P

Nie jestem też do końca pewna czy pisząc o systemie V.A.T.S. dowodzę swojej ignorancji. Piszesz we wczesniejszym poscie, że twórcy sami przyznali, że system walki jest toporny. Ale czy to oznacza, że mam przyjmować czyjeś opinie za lepsze od moich własnych? :) Dla nich toporny, dla mnie nie. Poza tym nie grałam w ten sposób cały czas, bo nie zawsze się przecież da i nie zawsze jest to lepszym rozwiązaniem. Czasami lepiej władować komuś od razu cały magazynek w głowę ;)
gary_joiner napisał/a:
mógłbym analogicznie odpowiedzieć pisząc, że Fallout podobał Ci się dlatego, że jesteś graczem niedoświadczonym i idealizujesz grę jedynie dlatego, że nie ma konkurencji na rynku.

Dobrze, że tak nie odpowiedziałeś, bo ja jednak już na paru erpegach w swoim, nie tak całkiem krótkim, życiu grałam i pewnie poczułabym się bardzo urażona sugestią, że chwytam się za recenzowanie czegoś o czym kompletnie nie mam pojęcia :P . Tym bardziej, że recenzję tę konsultowałam z moim narzeczonym, który jest na tyle „starym dziadem”, że miał okazję grać na pierwszym Falloucie w czasach, gdy ta gra była absolutną nowością i (o dziwo!) on również uważa, że F3 to bardzo dobra gra i poprzednicy wysiadają (zawsze podejrzewałam, że jest zbyt infantylny jak na swój wiek, ale co zrobić, jak taki mi się trafił?).

Cieszę się natomiast, że przyznałeś jednak, iż w grze da się znaleźć klika fajnych NPC i niektóre poboczne questy są ciekawe. Dzięki temu mam wrażenie, że chyba jednak nie podpalisz tego chrustu, który nazbierałeś na stos przeznaczony dla mnie ;) .

Pozdrawiam
Elleth

Ps. Aż się boję ewentualnej odpowiedzi, bo jak zapowiadałeś w okolicach 3 posta robisz się "cierpkim chamem" :P , a to by był własnie 3 post :shock:
Ps.1. Oczywiście mojej odpowiedzi też nie odbiraj jako cierpkiej czy złośliwej. Nie mam w zwyczaju internetowych kłótni ;)
 
 
   
Poziom: 6 HP   0%   0/104
   MP   100%   49/49
   EXP   100%   14/14
gary_joiner 
Porucznik
Zły Porucznik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 215
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon Lut 15, 2010 8:46 pm   

Elleth napisał/a:
Dyskutować można na temat interpretacji, wartości, które ze sobą dane „dzieło” niesie, refleksji, do których Cię skłoniło, przeżyć, odczuć itp. Natomiast zupełnie nie ma sensu dyskusja, czy czerwony jest ładniejszy od niebieskiego.


Można natomiast dyskutować czy niebieski lepiej komponuje się z czerwonym czy może z żółtym. Istnieją pewne standardy oceny dzieł, które sprawiają, że nie popadamy w całkowity relatywizm. Na przykład ja, choć osobiście Tolkiena nie cierpię, uznaję, że wielkim twórcą był bo jego literackie zasługi trudno podważyć.

Twoja recenzja jest stronnicza i nie widzę w tym absolutnie żadnego problemu, sam nigdy nie napisałem recenzji, która by taka nie była. Nie przypadło mi do gustu to, że nie próbowałaś nawet być obiektywna, nie dałaś czytelnikowi możliwości do wyrobienia sobie własnej opinii na temat gry, podkreślając jej zalety i zupełnie pomijając wady.

Inna sprawa, że wśród recenzentów istnieje plaga zawyżania ocen o czym można bardzo łatwo przekonać się porównując wyrażone w punktach odczucia "profesjonalnych recenzentów" z odczuciami graczy. Na metacritic blaszany Fallout 3 uzyskał średnią ocen z recenzji (48) równą 91, średnia głosów 811 graczy to 78.

Elleth napisał/a:
Poza tym do dzieci w Latarence da się strzelać ;) Nie da się ich natomiast zabić. Ale jeśli z jakichś powodów Cię wkurzyły, to nic nie stało na przeszkodzie, żeby strzałami przerwać ich irytujące dyskusje ;) Więc jak widzisz czasami i fakty podlegają dyskusji :P


W mojej opinii jest to przykład jednego z największych grzechów gier cRPG. Postawić gracza w konkretnej sytuacji a następnie z nieuzasadnionych fabularnie i mechanicznie przyczyn pozbawić go istotnej, w pełni uprawnionej możliwości poradzenia sobie z nią. Podobna sytuacja była zresztą w finale F3, kiedy to ***spoiler alert*** trzeba było podjąć decyzję czy przyjąć śmiertelną dawkę promieniowania i uratować świat czy nie przyjąć i skazać świat na zagładę (wybór swoją drogą bardzo, ale to bardzo ograniczony i głupi). Ale zaraz... Przecież obok mnie stoi mój wierny kompan supermutant, któremu żadna dawka promieniowania nie straszna. Hej stary, uratuj świat za mnie. No tak. Nie możesz, nikt z Beth takiej możliwości nie uwzględnił.

Elleth napisał/a:
Nie jestem też do końca pewna czy pisząc o systemie V.A.T.S. dowodzę swojej ignorancji. Piszesz we wczesniejszym poscie, że twórcy sami przyznali, że system walki jest toporny. Ale czy to oznacza, że mam przyjmować czyjeś opinie za lepsze od moich własnych? :) Dla nich toporny, dla mnie nie. Poza tym nie grałam w ten sposób cały czas, bo nie zawsze się przecież da i nie zawsze jest to lepszym rozwiązaniem. Czasami lepiej władować komuś od razu cały magazynek w głowę ;)


Możesz oczywiście założyć, że mimo, iż nie orientujesz się za bardzo w shooterach to wiesz więcej na temat mechaniki walki od programistów, którzy zajmują się jej implementowaniem w grach od lat i twierdzić, że twoja opinia jest bardziej wartościowa. To akurat jest świetny przykład na to, że całkowity relatywizm opinii wyrażanych w recenzjach jest zgubny. Istnieją realne wyznaczniki tego czy mechanika walki jest dobra czy zła.

Elleth napisał/a:
Dobrze, że tak nie odpowiedziałeś, bo ja jednak już na paru erpegach w swoim, nie tak całkiem krótkim, życiu grałam i pewnie poczułabym się bardzo urażona sugestią, że chwytam się za recenzowanie czegoś o czym kompletnie nie mam pojęcia :P . Tym bardziej, że recenzję tę konsultowałam z moim narzeczonym, który jest na tyle „starym dziadem”, że miał okazję grać na pierwszym Falloucie w czasach, gdy ta gra była absolutną nowością i (o dziwo!) on również uważa, że F3 to bardzo dobra gra i poprzednicy wysiadają (zawsze podejrzewałam, że jest zbyt infantylny jak na swój wiek, ale co zrobić, jak taki mi się trafił?).


Nie licytujmy się, bo nie dość że poczuję się staro to jeszcze wpadnę w depresję z powodu braku lepszej połówki ;) Dość napisać, że porównywanie gier, które łączy jedynie tytuł i scenografia uważam za bezsensowne.

Elleth napisał/a:
Cieszę się natomiast, że przyznałeś jednak, iż w grze da się znaleźć klika fajnych NPC i niektóre poboczne questy są ciekawe. Dzięki temu mam wrażenie, że chyba jednak nie podpalisz tego chrustu, który nazbierałeś na stos przeznaczony dla mnie ;) .


Dlaczego miałbym tego nie przyznać? Wbrew pozorom, nie jestem jakimś opętanym rządzą przeforsowania jedynej słusznej prawdy fanatykiem. Jak napisałem wcześniej, nie uważam F3 za grę złą, a za przereklamowanego przeciętniaka dla mniej wymagającego odbiorcy.

Elleth napisał/a:
Ps. Aż się boję ewentualnej odpowiedzi, bo jak zapowiadałeś w okolicach 3 posta robisz się "cierpkim chamem" :P , a to by był własnie 3 post :shock:


W okolicach trzeciego własnego posta... Więc lepiej uważaj co odpisujesz :P

Cytat:
Ps.1. Oczywiście mojej odpowiedzi też nie odbiraj jako cierpkiej czy złośliwej. Nie mam w zwyczaju internetowych kłótni ;)


Ja uwielbiam internetowe kłótnie, ale na sztabowym forum akurat preferuję kulturalne wymiany opinii celem odchamiania własnej osoby ;)
 
   
Poziom: 13 HP   0%   0/370
   MP   100%   176/176
   EXP   70%   21/30
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
forum anime, widmo
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 16