Ja tylko stwierdzam że jak jakieś słowo jest zbyt często używano w skrajnie ogólnym, lub wręcz nieuzasadnionym kontekście, to owo słowo się "wyciera", zaczyna tracić pierwotne (a w końcu jakiekolwiek) znaczenie tak jak modne niekiedy słówka typu "miłość", "obywatel", "elita", "demokracja" itp.
W kwestii definicji narodu - są to Ci którzy walczą z każdym większym, zewnętrznym, oczywistym i wyraźnym niebezpieczeństwem na zasadzie: "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Bardzo wygodna, a przy tym domowej roboty. Wlicza do kategorii "naród" Dakotów, Kozaków, jak również nacje greckich polis.
Co do nas: niby każdy (no, w każdym razie większość) z Polaków jest spokrewniony mniej lub bardziej odlegle z jakimś Wojownikiem Września albo partyzantem, ale wątpię czy zdołalibyśmy się zjednoczyć ponad podziałami politycznymi żeby stanąć do walki z którymkolwiek z otaczających państw.
Ja tylko stwierdzam że jak jakieś słowo jest zbyt często używano w skrajnie ogólnym, lub wręcz nieuzasadnionym kontekście, to owo słowo się "wyciera", zaczyna tracić pierwotne (a w końcu jakiekolwiek) znaczenie tak jak modne niekiedy słówka typu "miłość", "obywatel", "elita", "demokracja" itp.
Np. "naród" i "patriotyzm"?
erykion napisał/a:
W kwestii definicji narodu - są to Ci którzy walczą z każdym większym, zewnętrznym, oczywistym i wyraźnym niebezpieczeństwem na zasadzie: "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Bardzo wygodna, a przy tym domowej roboty. Wlicza do kategorii "naród" Dakotów, Kozaków, jak również nacje greckich polis.
...a także np. gangi przestępcze - czy grupa Pershinga tudzież Cosa Nostra także są narodem?
No właśnie, tudzież dziesiątki innych, jak antysemityzm, racjonalizm, cenzura itd.
Cytat:
...a także np. gangi przestępcze - czy grupa Pershinga tudzież Cosa Nostra także są narodem
Oni raczej nie słyną z lojalności - schwytani sypią swoich, po czym ukrywają się jako świadkowie koronni. Jeżeli jednak mówimy o przeszłości - to bingo! Całą masa państw została założona b. przez rozbójników niż wojowników, choćby wikingowie czy koczownicy z Wielkiego Stepu - ile państw założyli. I później były to twory narodowe!
Oni raczej nie słyną z lojalności - schwytani sypią swoich, po czym ukrywają się jako świadkowie koronni.
Powiem Ci akurat ze swego "prawniczego" doświadczenia, że tak jest tylko w filmach - akurat członkowie tych grup są wobec nich bardzo lojalni, świadkowie koronni (czyli zdrajcy) to absolutna rzadkość (dlatego też zapewnia się im tyle przywilejów) - a więc: czy grupa Pershinga i Cosa Nostra są narodami?
Podejrzewam że gdyby mieli pewność że większość z tych przywilejów zostanie im naprawdę zapewniona - to by to inaczej wyglądało - zresztą, miałem na myśli WALKĘ ZBROJNĄ, lojalność PO schwytaniu kogoś prędzej czy później może zostać złamana torturami (a tu i tak jest dość regularnie łamana bez nich, tylko obietnicami osobistych korzyści).
Tylko akurat policja raczej nie walczy z bandytami na śmierć i życie, i większości z nich nie grozi powieszenie jak nie wydadzą swoich. No i te przesłuchania to tez nie to co w obozie jenieckim podejrzewam. Bliżej do narodu mieliby desperadosi - w rodzaju ludzi Pancho Villi.
I jednocześnie nie wszystkie państewka Greków zasługują na miano narodowych - wszak nieraz falangi uciekały lub poddawały się, a chciwość powodowała zdradę w rozmaitych środowiskach.
Podejrzewam że gdyby mieli pewność że większość z tych przywilejów zostanie im naprawdę zapewniona
"Podejrzewasz", ale nie wiesz... Uwierz mi - to wcale nie taka prosta sprawa nakłonić gangstera do współpracy z organami.
erykion napisał/a:
zresztą, miałem na myśli WALKĘ ZBROJNĄ
No, akurat większość gangsterów posługuje się bronią częściej, niż niejeden żołnierz armii zawodowej.
erykion napisał/a:
a tu i tak jest dość regularnie łamana bez nich
Przyczepię się - poproszę o dowody na ową "regularność", jakiś link czy odesłanie do książki. Jeśli nie potrafisz - to nie rzucaj słów na wiatr. Ostrzegam od razu - sztuczki erystyczne w rodzaju argumentum ad auctoritate wobec mnie nie przejdą.
erykion napisał/a:
Tylko akurat policja raczej nie walczy z bandytami na śmierć i życie, i większości z nich nie grozi powieszenie jak nie wydadzą swoich. No i te przesłuchania to tez nie to co w obozie jenieckim podejrzewam.
Z całym szacunkiem - ale jakie to ma znaczenie? To zachowania w trakcie przesłuchania definiują naród? Jeśli tak - to sprecyzuj stosownie swoją definicję, bo tego dotychczas w niej nie było.
Ruscy nie podołaliby Polakom tak bardzo szybko.
Ktos madrze napisal - Polacy walcza nawet wtedy, kiedy ich nie ma.
Zawsze mielismy slaba polityke - chyba, ze bedziemy sie cofac do czasow XVw. ^^. Zanim Polacy podejma jakas wazna decyzje, inne kraje zdarza juz zrobic rozpiske, ktore czesci Polski biora.
Jednak zawsze mielismy patriotow i to dawało nam przewage... Sami wiemy ile było ludzi, ktorzy swiadomie oddawali zycie za ojczyzne.. nie zapominajmy o tym.
Moze teraz nie ma takich ludzi, jednak Polska zawsze bedzie Polska, nawet jak nie bedzie nas na mapie ;P
pucek12, Co z tego, że mamy patriotów ? Przy obecnej sile Rosji to wydusili by polaków czapkami....
A ten tzw. patriotyzm to bardziej wygląda jak Rusofobia....
Wiadomo, że od czasów solidarności Rosjanie byli coraz bardziej nienawidzeni przez polaków....
Patrioci dużo ci nie dadzą pucek jak to zauważył bobinhool. W starciu z Rosją nie mamy szans, bo jesteśmy za słabi, jedyny nasz atutem jest to, że należymy do NATO i UE i w razie czego pomogliby sojusznikowi. Ale tak też nie musi być, jak to nam historia pokazała...
NATO? UE? Śmieszne! Bardziej baliby się o własne tyłki niż komukolwiek by pomogli! Tak to jest jak Polska zawsze broniła zachód przed ekspansją, najpierw Mongołów, potem Turków, Moskali... Użyłbym tu kilku, wulgarnych sformułowań do opisania, w którym miejscu "zachód" ma Polskę, ale kultura osobista mi na to nie pozwala (regulamin forum i netykieta również). Zawsze mieliśmy dobrych sojuszników, tylko co z tego? Rok 1939 wystarczy jako dobry przykład jak nasi sojusznicy reagowali na agresję wobec Polski.
A ja myślę że jakby co to niektórzy sojusznicy pomogli by Polsce w starciu z Rosją, bo teraz wszyscy starają się żeby Rosja z powrotem nie urosła za bardzo w siłę, co pokazał incydent w Gruzji
NATO? UE? Śmieszne! Bardziej baliby się o własne tyłki niż komukolwiek by pomogli!
Jakieś dowody na tak śmiałe twierdzenie o tchórzliwości NATO? A operacje, które prowadziło i prowadzi NATO? Sądzisz, że art. 5 jest martwy? Skąd ta pewność, poproszę KONKRETY, a nie "wydaje mi się".
Dla mnie NATO nie przyniosło żadnych korzyści Polsce. Jak nie trudno zauważyć przyniosło nam tylko wrogów. Rosja jest przeciwko NATo, " Większośc arabusó " także. Brakuje jeszcze tylko atakó terrorystycznych w Polsce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum