Co sądzicie o polskich oddziałach kamikaze, biorących udział w II wojnie światowej?
>>>Żywe torpedy (straceńcy, polscy kamikaze) - polskie oddziały wojskowe września składające się wyłącznie z ochotników gotowych oddać życie za ojczyznę, przeznaczone do działań na tyłach niemieckich.<<< - fragment tekstu z wikipedi
Wg. mnie byli to wielcy patrioci, bardzo odważni rzołnieże, i chciałbym oddać im należną cześć.Japońscy kamikaze to absolutnie co innego, oni walczyli w złej sprawie, a nasi polacy w dobrej.
Chciałbym usłyszeć wasze opinie...
Mółgbyś nie pisać "oni walczyli w złej sprawie" bo to czy to sprawa dobra czy zła zależy od punktu widzenia- dla Japończyków kamikaze byli dobrze dla Amerykanów- źli. Tak samo jest teraz- Amerykanie- wg nich- są w Iraku z misją stabilizacyjną, a zdaniem Iraku (i moim) to są okupanci.
Ale w ten sposób to Niemcy byliby dobrzy a Francja i Wielka Brytania byłyby złe, bo to Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom a nie odwrotnie.
Wypowiedzenie wojny przez Japonię wynikało w dużej mierzez z efektów zakończenia I wojny światowej i nieuczciwości USA.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pon Lip 31, 2006 8:25 pm
Ajmdemen napisał/a:
zdaniem "którego" Iraku? Chyba tylko saddamowego, większość pozostałych raczej nie narzeka na zmianę.
Oj, tu byłbym ostrożny. W takich sytuacjach staram się postawić na miejscu danych osób. I myślę, że porównywalną sytuacją byłaby taka, kiedy (wyobraźmy sobie) rządzą nami teraz Bliźniaki w sposób dyktatorski, nie jesteśmy w UE, ani w NATO, a mamy złoża ropy. I wchodzi US Army i "wyzwala nas". Jak byśmy się wtedy czuli, kiedy na każdym rogu większego miasta stoją Amerykanie i celują w nas z broni? Wybuchają bomby, anarchia, niektóre budynki w gruzach...
Czy naturalną reakcją nie byłoby powiązanie tych zamachów (czyli śmierci, która może spotkać każdego Polaka) z Amerykanami? Przecież wcześniej tego nie było. Czyli jak Amerykanie wyjdą, to będzie lepiej. Czyli trzeba ich wygonić.
Może taka sytuacja nie daje pełnego porównania, ale myślę, że lepiej i dla USA i Iraku byłoby jak najszybciej wyjść z Iraku. Oddać kraj ludzim tam miejszkającym. Niestety nie da się tego zrobić ad hoc, więc mamy, co mamy.
Nie wyobrażam sobie jakoś Bliźniaków eksperymentujących środkami masowej zagłady na naszej ludności- nawet na mniejszościach etnicznych. A gdyby tak robili to z chęcią widziałbym kogokolwiek chcącego spuścić im... no powiedzmy, lanie
Poza tym Amerykanie nie stoją tam na każdym rogu celując do cywili, tym jeśli już zajmują się utworzona przez nich z miejscowych policja. I celem Amerykanów owszem jest i powinno być opuszczenie tego kraju, ale zostawiając go w lepszym stanie niż zastali, bo w przeciwnym razie cała wojna byłaby na marne. Obecnie opuszczenie Iraku groziłoby nawrotem reżimu takiego jak saddamowy.
To że część ludzi wini Amerykanów za zło jest zrozumiałe, ale to ich błąd. Nie powinien on być powodem zostawienia tych ludzi, którzy jednak liczą na to, że Amerykanie pomogą im zbudować "normalne" państwo na pastwę saddamowców.
Wypowiedzenie wojny przez Japonię wynikało w dużej mierzez z efektów zakończenia I wojny światowej i nieuczciwości USA.
Mógłbyś wyjaśnić jakie efekty I wojny światowej masz na myśli? I na czym polegała owa nieuczciwość USA?
Postanowienia traktatu wersalskiego przyznawały Japonii wiele wysp na Pacyfiku oraz zwiększone wpływy w Chinach. Działalność Japonii w obszarze Pacyfiku i Azji stanowiła konkurencję dla Amerykańskiej ekspansji w tym rejonie więc na konferencji waszyngtońskiej (listopad 1921 - luty 1922) USA, częściowo przy pomocy Wielkiej Brytanii, wymusiły na Japonii zrzeczenie się przyznanych jej terytoriów w Chinach, zniesienie Japońskich przywilejów w regionie oraz ograniczenie tonażu floty japońskiej do 3/5 tonażu floty USA i Wlk. Brytanii (Japonia chciała po równo). Postanowienia konferencji umacniały pozycję USA w rejonie Pacyfiku a w Japonii wywołały oburzenie oraz poczucie upokorzenia a także stały się jedną z głównych przyczyn tendencji nacjonalistycznych, militarystycznych i odwetowych.
Wszystko prawda, śmiem jednak twierdzić iż wpływ tych wydarzeń na wypowiedzenie wojny USA był znikomy.
Terytoria w Chinach Japonia odbiła sobie z nawiązką po 1933 roku, a więc jakieś 10 lat po wspomnianych przez Ciebie wydarzeniach.
Ograniczenie tonażu floty było pewnym problemem, jednak Japonia omijała go przez zwiększanie swej floty podwodnej.
Rzeczywiście spore znaczenie miała strata prestiżu wywołana tymi wydarzeniami, co w połączeniu z faktem iż to głównie amerykańskie okręty "rozpoczęły" epokę Meiji wzbudzało niechęć Japonii do USA.
Jednak między niechęcią czy wrogością a wojną jest przepaść- zadecydowały względy strategiczne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Serwis gier strategicznych www.sztab.com
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Statystyki
Zaloguj
