gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat


Poprzedni temat :: Następny temat
Darmowa gra wojenna: Armored Brigade
Autor Wiadomość
PAK 
Chorąży
Paweł


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 179
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Maj 21, 2008 5:08 pm   Darmowa gra wojenna: Armored Brigade

Jakiś czas temu (w poprzednim roku), jeden gość (Juha Kellokoski - zapewne Fin) zaczął dłubać gierkę wojenną osadzoną w realiach współczesnego pola walki. Czerpał ze wzorów Steel Panthers, Close Combat, gier ProSimco czy TacOps. Ujawnił się na początku tego roku, na grupie news comp.sys.ibm.pc.games.war-historical. To co zaprezentował w wersji beta śmiało można określić jako rewelację.
To gra czasu rzeczywistego z możliwością włączenia pauzy (dokładnie system ArmBde to PCT - pausible continous time), symulująca współczesne pole bitwy. Na razie dostępna jest pewna liczba jednostek amerykańskich i radzieckich z drugiej połowy lat 80. Juha wstępnie planuje budowę biblioteki jednostek z okresu 1965-1991, obejmującej Finlandię, USA, ZSRR i Zachodnie Niemcy. Skala oddziałów taka jak w serii SP - piechota w drużynach oraz zespołach broni, pojazdy pojedynczo. Wydawanie rozkazów odbywa się za pomocą menu kontekstowych.
Aktualnie można pograć w bitwy generowane przez silnik gry - na początku wybieramy rodzaj terenu, pogodę, stronę (USA lub ZSRR), następnie dokonujemy "zakupu" jednostek (lub zlecamy komputerowi zakup wybór automatyczny). Na wygenerowanej mapie możemy następnie dowolnie (oczywiście w ramach wyznaczonej strefy startowej) porozstawiać swe siły. W grze jest nawet zaimplentowane opóźnienie w wykonywaniu rozkazów (co prawda minimalne, to w końcu koniec lat 80). SI jest nieźle dopracowane - próbuje oskrzydlać, stara się skupiać swoje siły, poszczególne jednostki wspierają się wzajemnie.
Zwykle takie gry opisuje się za pomocą asekuranckich zwrotów: "jak na produkt jednej osoby", "biorąc pod uwagę fakt że to produkcja nieoficjalna", itd. NIC Z TYCH RZECZY! Ta gra jest rewelacyjna już teraz, na tak wczesnym etapie! Mam nadzieję, że Juha będzie miał wystarczająco dużo cierpliwości oraz możliwości by rozwijać swój projekt. Być może wokół utalentowanego Fina powstanie jakiś większy zespół, na wzór Camo Workshop który od wielu lat zajmuje się Steel Panthers World War 2 i Main Battle Tank. Ufam że dzięki temu doczekamy się prawdziwego następcy, starzejących się jednak, serii Steel Panthers, Close Combat czy Combat Mission (bo poronionego Shock Force nie biorę pod uwagę).

http://www.armoredbrigade.com
 
 
   
Poziom: 12 HP   0%   0/319
   MP   100%   152/152
   EXP   44%   12/27
Hunter 
Porucznik


Pomógł: 21 razy
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 1693
Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Maj 21, 2008 5:21 pm   

Ja już zasysam ;) Do owej decyzji zachęciły mnie słowa "Czerpał ze wzorów Steel Panthers" (SP uważam za grę absolutnie genialnią ;) ), a screenshoty jedynie utwierdziły mnie w swej decyzji - już niebawem zobaczymy co to :) !
 
 
   
Poziom: 34 HP   2%   64/3226
   MP   100%   1540/1540
   EXP   65%   81/124
PAK 
Chorąży
Paweł


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 179
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 01, 2008 5:26 pm   

Twórca cierpliwie pracuje nad swoim dziełem, właśnie udostępnił wersję 4.30.

http://www.armoredbrigade.com/
 
 
   
Poziom: 12 HP   0%   0/319
   MP   100%   152/152
   EXP   44%   12/27
Klemens 
Generał


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 04 Kwi 2004
Posty: 2700
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: Wto Lip 01, 2008 8:45 pm   

Czy ktoś by napisał recenzję tej gry?
 
 
   
Poziom: 41 HP   3%   161/5376
   MP   100%   2567/2567
   EXP   40%   71/177
Hunter 
Porucznik


Pomógł: 21 razy
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 1693
Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 6:56 am   

W takim razie ponownie zajmę się ja recką :D może będzie się dało wyskrobać co nieco więcej niż o sherwood, a na sztab główny nie rpga dawno nie pisałem - dajcie mi tydzień góra dwa ;)
 
 
   
Poziom: 34 HP   2%   64/3226
   MP   100%   1540/1540
   EXP   65%   81/124
meryphillia 
Chorąży


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 101
Skąd: Piękna Stolica ;)
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 5:40 am   Re: Darmowa gra wojenna: Armored Brigade

PAK napisał/a:
...czy Combat Mission (bo poronionego Shock Force nie biorę pod uwagę).


Strzał we własną stopę IMO.

Już nie chodzi o moje fanatyczne podejście do serii Combat Mission.
Negatywna ocena dla Shock Force w obecnej wersji (1.08 na obecna chwilę), dowodzi tylko tego iż oceniający nie ma pojęcia ani o serii Combat Misson, ani o specyfice współczesnego konfliktu w teatrze Bliskowschodnim.
Shock Force jest w jeszcze większym stopniu gra symulacyjną, niż były nią starsze edycje.

No ale odnosząc się do opisywanej gry, a nie Combat'a, to zainteresowany jestem i zaraz sobie przetestuje, choć od razu widzę po screen'ach, że "niedzielni miłośnicy" startegi nie mają co szukać w tej grze. :wink:
 
 
   
Poziom: 9 HP   0%   0/193
   MP   100%   92/92
   EXP   5%   1/20
PAK 
Chorąży
Paweł


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 179
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 7:46 pm   Re: Darmowa gra wojenna: Armored Brigade

meryphillia napisał/a:
Strzał we własną stopę IMO.
Już nie chodzi o moje fanatyczne podejście do serii Combat Mission.
Negatywna ocena dla Shock Force w obecnej wersji (1.08 na obecna chwilę), dowodzi tylko tego iż oceniający nie ma pojęcia ani o serii Combat Misson, ani o specyfice współczesnego konfliktu w teatrze Bliskowschodnim.
Shock Force jest w jeszcze większym stopniu gra symulacyjną, niż były nią starsze edycje.


Oj drogi Panie, chyba jednak trochę Pana ponosi ten fanatyzm. Nie wiem ile Pan ma lat i jak długie ma Pan doświadczenie z grami strategicznymi. Ja zacząłem bawić się komputerowymi grami strategicznymi od początku lat 90, mając szczęście mieć dostęp do peceta już wtedy. Trochę się na te gry napatrzyłem. Moje zainteresowania techniką wojskową, historią wojskowości, strategią i taktyką wyprzedza zainteresowania komputerowe (aczkolwiek absolutnie nie roszczę sobie pretensji do jakiejś fachowości, jestem hobbystą jakich wielu). Grałem sporo, od antycznego North&South, pierwsze wersje Harpoona, Perfect General, Tanks!, Steeel Panthers, długo można wymieniać. I na podstawie mojego doświadczenia będę bronił tezy, iż Combat Mission: Shock Force to gra nieudana. I absolutnie nie obawiam się o swoje stopy. Zresztą niby jakie zastosowanie ma tu określenie "strzelić sobie we własną stopę"? Co to CM:SF nie podlega krytyce? To miała być rewolucja w zapowiedziach, ale na zapowiedziach się skończyło. O czym poniżej.
Wyimaginowany konflikt asymetryczny w Syrii oferuje średni poziom rozrywki. Armia syryjska nie dysponuje sprzętem mogącym śmiało stanąc w szranki w pojazdami amerykańskimi najnowszych generacji, zaś odwzorowywanie działań nieregularnych raczej nie wywoła emocji. Bo jakie emocje może dostarczyć misja polegająca na podłożeniu szeregu improwizowanych ładunków wybuchowych na trasach patroli amerykańskich? Może jedna czy druga taka misja będzie ciekawa, ale co jeśli będziemy robić to samo po kilkanaście razy? Nie zakładałbym też, że wszelkiego rodzaju bojówkarze czy terroryści są w stanie skutecznie prowadzić działania w większych oddziałach. Przy naturalnej przewadze w sile ognia po stronie amerykańskiej to samobójstwo. Wystarczy przeanalizować doświadczenia z Iraku. Pułapki z użyciem improwizowanych ładunków (mniej czy bardziej zaawansowanych), krótkie ataki nękające, itd to jedno, a próba prowadzenia ciągłych działań mających określony cel (na przykład kontrolę jakiegoś terytorium - chociażby Fallujy, Ramadi) to już zupełnie inna zabawa. Iraccy rebelianci mogli przejściowo powstrzymywać atak kilku batalionów Marines (Falluja - pierwsza próba przejęcia nad miastem przez Amerykanów), mogli przejściowo kontrolować Ramadi czy próbować wyrzucić Polaków z miasta (gdzie było to oblężenie budynku burmistrza - w Hilli?). Koniec końców zawsze przegrywali ponosząc ogromne straty, bo druga stroną miała gigantyczną przewagę w sile ognia, organizacji, itd.
Oczywiście rozwiązanie dylematu asymetrii w grze jest proste - stronie amerykańskiej dajemy mało ludzi, mało sprzętu, mało czasu, mało wsparcia i drakońskie kary punktowe za jakiekolwiek straty.Albo nawet i dziwniej - niejedokrotnie przyjdzie też powalczyć z "asymetrycznym" przeciwnikiem dysponującym artylerią, lotnictwem, ciężkim sprzętem... Mylę się? Co to ma wspólnego z rzeczywistością?
Wykaz dostępnego sprzętu nie jest imponujący. US Army: 8 wariantów Strykerów, 4 warianty HMMWW, 5 typów ciężarówek, 3 warianty Bradleyów i 5 wariantów Abramsów; Syria: 3 typy czołgów (T-54B, T-55 - 2 warianty, T-62 - 3 warianty, T-72 - 5 wariantów), 2 warianty BRDM-2, 2 warianty BMP-1, 2 warianty BMP-2, BTR-60PB i kilka pojazdów kołowych, plus nieco pojazdów cywilnych/nieregularnych (ciekawostką jest samochód osobowy Sedan, który może być użyty w wariancie samochodu-pułapki).
Wybór teatru działań i ich charakter to strzał kulą w płot. Nie lepiej było odwzorować kampanię iracką z 2003 r.? Też asymetryka, ale zawsze ciekawe jest mierzenie się z czymś co już miało miejsce w historii.
Ale tak czy inaczej uczynienie konfliktu asymetrycznego podstawą rozgrywki nie sprawdzi się. Ile można ganiać bojówkarzy w pickupach i terrorystów samobójców, ile można dowodzić tymi ostatnimi? Poprzednie części serii oferowały świetną rozrywkę "w obie strony", emocjonujące było dowodzenie zarówno Aliantami jak i siłami Osi.
Nie negując, że przejście do współczesności jest dobrym pomysłem (chociaż wiele osób narzekało, że nowy CM nie pozostał w realiach II wś), Battlefront powinien bardziej wysilć się i przedstawić hipotetyczną III WŚ - najlepiej w Europie, w latach 80 lub na początku 90. Wreszcie pojawiłby się następca Steel Panthers Main Battle Tank. No ale to by wymagało znacznie większych nakładów pracy, stworzenia tabel sprzętu i uzbrojenia dla dużej liczby krajów... To wszystko musiałoby się pojawić w pierwszym wydaniu gry, a tak w CM:SF mamy tylko USA i Syrię a za inne państwa/kampanie przyjdzie pewnie zapłacić dodatkowo. I to słono zapłacić. Pierwsze rozszerzenie (moduł) już zostało zapowiedziane. Zawiera US Marines oraz sprzęt III generacji dla Syrii (T-90, BMP-3). Niewielka zawartość koncepcyjna nowej gry jest maskowana grafiką (żołnierzy i sprzętu, bo teren czy zabudowa już taka wspaniała nie jest).
Piszesz o ocenie w chwili obecnej - wersja 1.08. Ale przecież prace nad tą grą trwały podobno całe lata, słynny pojekt CMx miał zrewolucjonizować swój gatunek gier. A co dostaliśmy? Konflikty sprzętowe, niedopracowanie taktycznego SI własnych jednostek (pojazdy wykonują jakieś dziwaczne ewolucje, reagują nielogicznie na kontak z npl-em - na przykład Stryker zaczyna strzelać z półcalówki do T-72 zamiast wycofać się), błędy w obliczaniu LOS/LOF, itd, itp. Środowisko jest w pełni deformowalne, można burzyć budynki, wybijać dziury w murach, ale co z tego skoro piechocińcy za cholerę nie wejdą do budynku przez wybitą dziurę tylko się będą pchać na ulicę, a pojazd nie przejedzie przez zniszczony mur chociaż po drugiej stronie jest ulica... Niektóre z tych błędów stanowiły dosłowne powtórzenie problemów z CM BO, BtB i AK - a te problemy w TAMTYCH grach zostały usunięte wieki temu! Poprawianie CM:SF zajęło ile? Jakieś pół roku?
Na koniec humorystyczny zrzut ekranu, pokazujący "rewolucyjność" CM:SF.

http://www.eurogamer.net/...SFpic04.jpg.jpg

meryphillia napisał/a:
No ale odnosząc się do opisywanej gry, a nie Combat'a, to zainteresowany jestem i zaraz sobie przetestuje, choć od razu widzę po screen'ach, że "niedzielni miłośnicy" startegi nie mają co szukać w tej grze. :wink:


No zapowiada się to "hardkorowo". Może dobrze by było żeby jakaś duża firma wzięła ten projekt pod swoje skrzydła, jakiś Matrix czy Shrapnel Games. Trochę w to pograłem, trudne to jest. Zdziwiłem się jak nalot pary SU-25 wykasował mi raz sporą część mojego sprzętu. Oby coś z tego się urodziło!
 
 
   
Poziom: 12 HP   0%   0/319
   MP   100%   152/152
   EXP   44%   12/27
meryphillia 
Chorąży


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 101
Skąd: Piękna Stolica ;)
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 11:00 pm   

"Oj drogi Panie, chyba jednak trochę Pana ponosi ten fanatyzm. Nie wiem ile Pan ma lat i jak długie ma Pan doświadczenie z grami strategicznymi."

W ocenie Combat Mission, doświadczenie w grach strategicznych jest mało znaczące, bo i tak niewielu 'strategów" grających od wczesnych lat 90tych gra w tą grę.
CM nigdy nie był łatwym tytułem, i choć laik mógł wyuczyć się "na pamięć" jakie jednostki nadają sie do walki najbardziej, to i tak specyfika rozgrywki powodowała, że taki laik szybko z gry rezygnował.

Jeszcze gorzej jest z Shock Force, bowiem zmiany w mechanice (pseudo skala 1:1, to jednak dość duża zmiana w stosunku do umowności starszego silnika) spowodowały, że gra jest trudna do opanowania nawet dla starych wyjadaczy serii (dowód chociażby w postaci małego zainteresowania starych maniaków z CMHQ.PL).

Tutaj dobitnym jest fakt, że wielu starych graczy Combatowych, maniakalnie męczy się z Shock Force grając w trybie hybrydowym, który jest IMO całkowicie zbędny na silniku CMx2.

"Co to CM:SF nie podlega krytyce? To miała być rewolucja w zapowiedziach, ale na zapowiedziach się skończyło. O czym poniżej."

Dla ludzi grających w RTS'y "rewolucji" żadnej nie miało być prawa, chyba że gra graficznie wyglądałaby niczym Crysis, a mechanikę rozgrywki miała z Company Of Heroes.
Nie ma tutaj co się oszukiwać.
Gra trafić miała w określony "target", czyli starych miłośników serii i dla tej części która nie ma "klapek na oczach" gra rzeczywiście jest "rewolucją", chociażby poprzez wspomnianą już wcześniej pseudoskalę 1:1.

"Wyimaginowany konflikt asymetryczny w Syrii oferuje średni poziom rozrywki. Armia syryjska nie dysponuje sprzętem mogącym śmiało stanąc w szranki w pojazdami amerykańskimi najnowszych generacji, zaś odwzorowywanie działań nieregularnych raczej nie wywoła emocji. Bo jakie emocje może dostarczyć misja polegająca na podłożeniu szeregu improwizowanych ładunków wybuchowych na trasach patroli amerykańskich?"

No i tutaj kolega chyba żartuje, albo na serio nie wie na czym polega specyfika starć siłami asymetrycznymi na terenie Bliskowschodnim w XXI wieku...

Shock Force nie ma miejsca w Iraku, bowiem autorzy nie zakładali wcale by gra miała symulować operacje typu COIN czy walki MOUT, o czym wielokrotnie pisał Steve z Battlefront na ichniejszym forum.
To dopiero gracze zaczęli opracowywać takie scenariusze.
Shock Force miał symulować starcie w "starym stylu" nowoczesnej armii, mającej za zadanie w kilka/kilkanaście dni podbić wrogi kraj.
Ale na szczęście połowicznie da radę symulować zarówno operacje COIN, jak i walki MOUT, co tylko zwiększa możliwości w zakresie przewidzianych zadań.

Kolega nie zauważa także, że ta gra nie miała na celu symulować działań strony przeciwnej, a miał być swoistą "reklamą" skuteczności "dzielnych i walecznych Amerykańskich żołdaków walczących o pokój na świecie".
I gra czyni to doskonale.
Specyfika współczesnych konfliktów zbrojnych, nie jest wygrana za wszelką cenę, a wygrana przy jak najmniejszych stratach własnych i to, wprost doskonale daje nam Shock Force.

"Oczywiście rozwiązanie dylematu asymetrii w grze jest proste - stronie amerykańskiej dajemy mało ludzi, mało sprzętu, mało czasu, mało wsparcia i drakońskie kary punktowe za jakiekolwiek straty.Albo nawet i dziwniej - niejedokrotnie przyjdzie też powalczyć z "asymetrycznym" przeciwnikiem dysponującym artylerią, lotnictwem, ciężkim sprzętem... Mylę się? Co to ma wspólnego z rzeczywistością?"

W przypadku walki ograniczonymi siłami Amerykańskimi ma to jednak "odbicie w rzeczywistości", bo może być to symulacją oddziału głęboko tkwiącego na terytorium wroga, natomiast drugiego zdania w ogóle nie rozumiem... przecież tak właśnie wyglądały w większości starcia pomiędzy USA Army, a Gwardią Republikańską Iraku...
Przypominam, ze Shock Force opracowano głównie z myślą o walkach USA vs Syria, nie na odwrót.
Oczywiście jeśli kogoś to nie zadowala, zawsze można zagrać w scenariusze Syria vs Bojownicy i jak widać jest na takie starcia wielu chętnych zapaleńców, że powstało nawet już kilka niewielkich kampanii opisujących takie walki.

"Battlefront powinien bardziej wysilć się i przedstawić hipotetyczną III WŚ - najlepiej w Europie, w latach 80 lub na początku 90. Wreszcie pojawiłby się następca Steel Panthers Main Battle Tank. No ale to by wymagało znacznie większych nakładów pracy, stworzenia tabel sprzętu i uzbrojenia dla dużej liczby krajów... To wszystko musiałoby się pojawić w pierwszym wydaniu gry, a tak w CM:SF mamy tylko USA i Syrię a za inne państwa/kampanie przyjdzie pewnie zapłacić dodatkowo."

Też żałuje, że tak nie wygląda Shock Force...
Ale idzie za tym jedna z najważniejszych, na szczęście już rozwiązanych, spraw.
Jeśli chodzi o początki Shock Force, Battlefront był pełen nadziei na sukces rynkowy po nawiązaniu współpracy z Paradox'em.
Jak teraz wiemy, było to główna przyczyna kiepskiego startu gry, wydanej zbyt wcześnie, ale jednak nie z winy Battlefront'u, a Paradoxu, który twardo trzymał się terminów kontraktu.
Nie wiem czy autor wie, ale Battlefron, a za czym idzie i CM i kilka innych wydawanych przez nich gier, to stały zespół zalewie kilkunastu pracowników, wspieranych przez kilkudziesięciu "najemników".
Jest to zespół w pełni oddany swej pracy, a nie tylko korzyściom materialnym i ciężko powiedzieć o jakiejkolwiek wydanej przez nich grze, że jest "kiepska", czyż nie?
Teraz widać to module "Marines" nad którym spokojnie sobie pracują, choć mają już go praktycznie ukończonego, że wzięli się już za kolejny moduł, ale nie wydają "Marines" do czasu aż nie "wyszlifują" dodatek.

Kwestia "modułów", to właśnie ten ekonomiczny aspekt obecnej pracy zespołu Battlefront.
Mi top nie przeszkadza.
25 dolarów za "Marines", to wcale nie jakaś wygórowana cena, kupuje droższe gry, które często po jednokrotnym zainstalowaniu, nie powracają już więcej na mego blaszaka; w Shock Force gram cały czas. :)
Kolegę zmartwię pewnie faktem iż w zapowiadanym drugowojennym CM'ie na nowym silniku, w "Podstawce" symulującej ponownie Normandię, będą tylko nieliczne jednostki US Army oraz Wehrmachtu; reszta nadejdzie z "modułami". :)

"Piszesz o ocenie w chwili obecnej - wersja 1.08. Ale przecież prace nad tą grą trwały podobno całe lata, słynny pojekt CMx miał zrewolucjonizować swój gatunek gier. A co dostaliśmy? "

Radzę zwrócić uwagę na wszystkie "skomplikowane" tytuły...
Praktycznie każdy tytuł wydawany był z babolami na starcie, a wydawany był przez dość spore studia, gdzie gra tworzona była przez kilkudziesięciu twórców przy wsparciu dużego wydawcy (chociażby Armed Assault, który w podstawowej wersji jest mocno niegrywalny).
Pół roku na załatanie wszystkich dużych błędów, to jednak dość szybko, szczególnie że już przy patch 1.06 gra była dopracowana prawie do perfekcji.
Całe szczęście Shock Force jest całkiem inną gra od czasu podstawowej wersji, więc nie ma co teraz "płakać nad rozlanym mlekiem" tylko grać. :)

BTW. "Stare Combat'y" nie był wcale tak szybko i łatwo łatane, jakby kolega raczył zauważyć. :)

Nie chce mi się powtarzać tekstów o "genialności Shock force" z recenzji, którą można zresztą przeczytać i na stronach sztabu.
Jednakże Shock Force, to gra genialna. :mrgreen:
Trzeba to tylko dostrzec, no i ogólnie być zainteresowanym specyfiką walk przedstawionych w grze.
Mnogość opcji taktycznych, dość spore pole do popisu przy projektowaniu własnych bitew, sprawiają ze na serio nie chce się człowiekowi odrywać od tej gry. :)

Natomiast co do Armored Brigade, to...

Ta gra jest genialna. ;D
Ale chyba tylko dlatego, że to taki "ograniczony graficznie" Combat Mission. :twisted:

Rozegrałem już kilkanaście bitew w różnych warunkach i na serio gra się całkiem przyjemnie, szczególnie że zarówno AI jednostek gracza należy do dosyć bystrych, tak i AI komputera jest nie dość, że bystra, to i dosyć agresywna.
Są pewne "babole" w grze (nad wyraz duża odporność Abramsa na ostrzał czołowy z kilku wrogich czołgów i BMP strzelających rakietami), ale tak czy siak, gra się po prostu bardzo miło. :)

Grę już rozreklamowałem na dwóch forach, a w weekend pewnie wrzucę reckę na swoją stronę. :)
 
 
   
Poziom: 9 HP   0%   0/193
   MP   100%   92/92
   EXP   5%   1/20
Hunter 
Porucznik


Pomógł: 21 razy
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 1693
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lip 04, 2008 3:34 pm   

meryphillia napisał/a:
Natomiast co do Armored Brigade, to...

Ta gra jest genialna. ;D


Nie będę dołączał się do konwersacji pomiędzy PAK-iem, a Tobą, ale tu akurat przyznaje rację ;) Recka niebawem :mrgreen:
 
 
   
Poziom: 34 HP   2%   64/3226
   MP   100%   1540/1540
   EXP   65%   81/124
PAK 
Chorąży
Paweł


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 179
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 06, 2008 4:46 pm   

meryphillia napisał/a:
W ocenie Combat Mission, doświadczenie w grach strategicznych jest mało znaczące, bo i tak niewielu 'strategów" grających od wczesnych lat 90tych gra w tą grę. CM nigdy nie był łatwym tytułem, i choć laik mógł wyuczyć się "na pamięć" jakie jednostki nadają sie do walki najbardziej, to i tak specyfika rozgrywki powodowała, że taki laik szybko z gry rezygnował.


Że niby seria CM jest w ogóle poza wszelką oceną i porównaniem? Nie należy oceniać założeń gry i tego co ona proponuje na podstawie własnych doświadczeń? Bez żartów! Seria CM była bardzo dobra i innowacyjna ale nie aż tyle żeby ją stawiać na jakimś piedestale. Przed CM były inne gry. Steel Panthers, Perfect General, seria V4V, Harpoon. Każda wnosiła coś nowego, ustanawiała w swoim czasie pewne standardy. CM jest zwykłym wynikiem ewolucji branży gier wojennych, rozwoju sprzętu komputerowego, wzrostu możliwości zobrazowania, itd.
Gra wojenna w której można wyuczyć się na pamięć skuteczności to kiepska gra. W rts-ach mamy prosty system "rock-scissors-paper". Jednostka typu A nadaje się do likwidacji jednostki typu B, jednostka B do jednostki C a C do A. Vide uproszczony "Defcon". Obecność takiego systemu przekreśla dany tytuł jako realistyczną grę wojenną. W Steel Panthers, Perfect General, serii V4V, Harpoon, również w CM, nie ma czegoś takiego, odwzorowane jest na wystarczająco dużo jednostek różnej klasy, warunków zewnętrznych (teren, pogoda), cech, by mieć do czynienia z realistycznym (w miarę możliwości) obrazem pola walki.

meryphillia napisał/a:
Dla ludzi grających w RTS'y "rewolucji" żadnej nie miało być prawa, chyba że gra graficznie wyglądałaby niczym Crysis, a mechanikę rozgrywki miała z Company Of Heroes. Nie ma tutaj co się oszukiwać.
Gra trafić miała w określony "target", czyli starych miłośników serii i dla tej części która nie ma "klapek na oczach" gra rzeczywiście jest "rewolucją", chociażby poprzez wspomnianą już wcześniej pseudoskalę 1:1.


Ja nie gram w rts-y. Nie lubię rts-ów. Nie traktuję ich jako gry wojenna. Mam zdanie, że im bardziej rts próbuje odtwarzać realia historycznie tym jest śmieszniejszy.
CM:SF miał być rewolucją właśnie dla miłośników gier historyczno-wojennych, dla "grognardów", miał przenieść doceniany i wysoko oceniany system z wcześniejszych CM-ów na wyższy poziom realizmu. Środowisko 3d miało tu odgrywać ważną rolę ze względu na kwestie fizyki. Skłaniam się do stwierdzenia, że Battlefrontowi ta rewolucja w dużym stopniu się udała. Mało jest gier, w których istnieje możliwość wybicia w budynku dziury, by piechota mogła dostać się do środka inaczej niż przez normalne wejście. Zlikwidowano słynny "borg spotting", zlikwidowano chyba też ten problem z ruchomą ("ścigającą przesuwający się cel" trajektorią lotu wystrzelonego pocisku). Ale połamano sobie zęby na innych sprawach.

meryphillia napisał/a:
No i tutaj kolega chyba żartuje, albo na serio nie wie na czym polega specyfika starć siłami asymetrycznymi na terenie Bliskowschodnim w XXI wieku...
Shock Force nie ma miejsca w Iraku, bowiem autorzy nie zakładali wcale by gra miała symulować operacje typu COIN czy walki MOUT, o czym wielokrotnie pisał Steve z Battlefront na ichniejszym forum. To dopiero gracze zaczęli opracowywać takie scenariusze.
Shock Force miał symulować starcie w "starym stylu" nowoczesnej armii, mającej za zadanie w kilka/kilkanaście dni podbić wrogi kraj.


Napisałem wyraźnie, że CM:SF osadzony w Syrii ("Wyimaginowany konflikt asymetryczny w Syrii" - to cytat z mojej poprzedniej odpowiedzi). Porównanie z Irakiem jest jak najbardziej na miejscu. To o czym piszesz - podbicie przez nowoczesną armię wrogiego kraju wydarzyło się. W 2003 r. w Iraku. Ile to tam zajęło? Z miesiąc?
Zaś z definicjami to chyba kolega ma problem. Asymetryczność konfliktu nie polega na tym, że mamy dwie regularne armie, jedną świetnie wyszkoloną i wyposażaną, a drugą wielokrotnie słabszą w wszystkich elementach. Konflikt asymetryczny mamy wtedy, gdy jedna ze stron NIE stosuje metod regularnych, ba może nawet nie posiadać jakichkolwiek regularnych instytucji militarnych. Podbój Iraku w 2003 r. był początkowo konfliktem symetrycznym, starciem dwóch sił regularnych tyle że armia iracka błyskawicznie się rozpadła i opór stawiały już formacje nieregularne, w rodzaju Fedajnów Saddama. W rezultacie działnia i późniejsza okupacja stały się jak najbardziej asymetryczne. Afganistan, starcia Izraela z Palestyńczykami czy Hezbollahem - TO TEŻ SĄ właśnie konflikty asymetryczne. Stosując twoją miarę można by uznać Wojnę Szcześciodniową i Wojnę Yom Kippur za konflikty asymetryczne, a to bzdura.

A przyznanie się że gra nie jest przeznaczona do odwzorowania działań MOUT to właśnie strzelenie sobie w stopę. Od wielu lat MOUT jest ważnym elementem walk na Bliskim Wschodzie. Dla Izraelczyków to podstawowy element jeśli chodzi o walki z Palestyńczykami. Rozumiem, że panowie z Battlefront założyli, że Syria nie ma miast. Otóż są. Pomijam Damaszek. Ale jest Aleppo, Ar Raqqah (przeprawy przez Eufrat), Dayr az Zawr (jak wcześniej, jest Latakia, Tartus, Homs, jest słynna Al Kunajtra, As Suwayda. Czy scenariusz zakładał, że cała armia syryjska grzecznie wyjdzie na pustynię i będzie mieli niemal rycerskie starcie na płaskim? Warto przypomnieć, że kluczowym elementem podboju wrogiego kraju (Iraku) w kilka/klikanaście dni były małoskalowe, ale bardzo zacięte walki miejskie w Basrze, Umm Qasr, Nasiriji, Nadżafie, Kut czy Ramadi?
Przez litość nie wspominam, że główny i najdłuższy konflikt bliskowschodni, izraelsko-palestyńkich, opiera się niemal wyłącznie na działaniach o charakterze COIN (oczywiście ze strony izraelskiej).
A zresztą jeśli przeciwnik US Army CM:SF ma być regularny, to skąd w grze takie kwiatki jak samochód-pułapka (czyli mówiąc technicznie VBIED), nieregularni bojówkarze też tam się chyba znajdą? To w końcu co ta gra ma przedstawiać?

meryphillia napisał/a:
Kolega nie zauważa także, że ta gra nie miała na celu symulować działań strony przeciwnej, a miał być swoistą "reklamą" skuteczności "dzielnych i walecznych Amerykańskich żołdaków walczących o pokój na świecie". I gra czyni to doskonale. Specyfika współczesnych konfliktów zbrojnych, nie jest wygrana za wszelką cenę, a wygrana przy jak najmniejszych stratach własnych i to, wprost doskonale daje nam Shock Force. W przypadku walki ograniczonymi siłami Amerykańskimi ma to jednak "odbicie w rzeczywistości", bo może być to symulacją oddziału głęboko tkwiącego na terytorium wroga,.


Mam nadzieję że to żart. Czy ty to na serio napisałeś? To o swoistej reklamie skuteczności? Bo jeśli tak to kompromitujesz i grę i siebie. Reklamujesz grę która z góry zakłada nieobiektywne, całkowicie jednostronne przedstawienie rzeczywistości? To ma być film, a la "Zielone Berety" Wayne'a, a nie gra stawiająca przed graczem realistyczne i wymagające zadania taktyczne? To gra w której pokonanie przeciwnika jest z góry zapewnione, a jedynym kryterium poziomu trudności jest poniesienie jak najmniejszych strat?? Gra w której drugą stroną w ogóle nie warto grać bo jest z góry skazana? Całe założenie CM:SF to ukazanie jak należy zwyciężać za pomocą US Army słabszego przeciwnika? Po cholere w ogóle komu w to grać? To lepiej pooglądać filmy na Discovery Channel czy National Geographic, zdarzają się doskonałe odtworzenia współczesnych epizodów wojennych. Często dotyczą amerykańskich zwycięstw, ale przynajmniej narracja nie jest jednostronna i nieobiektywna.
Czy twórcy CM:SF słyszeli o operacji "Gothic Serpent"? Albo o operacji "Anaconda"? Ty też nie? To może warto się zainteresować, by zobaczyć jak się ma wizja twórców CM:SF do rzeczywistości.

meryphillia napisał/a:
natomiast drugiego zdania w ogóle nie rozumiem... przecież tak właśnie wyglądały w większości starcia pomiędzy USA Army, a Gwardią Republikańską Iraku... Przypominam, ze Shock Force opracowano głównie z myślą o walkach USA vs Syria, nie na odwrót. Oczywiście jeśli kogoś to nie zadowala, zawsze można zagrać w scenariusze Syria vs Bojownicy i jak widać jest na takie starcia wielu chętnych zapaleńców, że powstało nawet już kilka niewielkich kampanii opisujących takie walki.


No i właśnie tu mamy problem z definicjami. Starcie US Army z Gwardią Republikańską to jak najbardziej konflikt symetryczny. Po obu stronach formacje regularne.
A dalej widzę że znowu świetnie reklamujesz CM:SF, tym zdaniem, że grę opracowano z myślą o odwzorowaniu akcji US Army przeciwko Syrii, ale już vice versa nie za bardzo. No to ja Ci powiem, że do dupy jest taka całkowicie jednostronna gra, która podobno ma ambicje niemal symulacyjne. To ja już wolę stare ale jare Steel Panthers (szczegónile SP Main Battle Tank). Tam nawet w scenariuszach i kampaniach generowanych trzeba się trochę nagimnastykować żeby zwyciężyć w ładnym stylu.


meryphillia napisał/a:
Też żałuje, że tak nie wygląda Shock Force...
Ale idzie za tym jedna z najważniejszych, na szczęście już rozwiązanych, spraw.
Jeśli chodzi o początki Shock Force, Battlefront był pełen nadziei na sukces rynkowy po nawiązaniu współpracy z Paradox'em. Jak teraz wiemy, było to główna przyczyna kiepskiego startu gry, wydanej zbyt wcześnie, ale jednak nie z winy Battlefront'u, a Paradoxu, który twardo trzymał się terminów kontraktu. Nie wiem czy autor wie, ale Battlefron, a za czym idzie i CM i kilka innych wydawanych przez nich gier, to stały zespół zalewie kilkunastu pracowników, wspieranych przez kilkudziesięciu "najemników".
Jest to zespół w pełni oddany swej pracy, a nie tylko korzyściom materialnym i ciężko powiedzieć o jakiejkolwiek wydanej przez nich grze, że jest "kiepska", czyż nie?.


Tłumaczenia to bujda na resorach. Bałamutne tłumaczenia gostków z Battlefront, nie potrafiących się przyznać do porażki. Jak się coś spieprzyło to najlepiej zrzucić winę na kogo innego. Takie same podejście prezentowali jak ludzie ich zasypali na forum informacjami o błędach w CM:SF. Wszyscy byli winni, Microsoft, Nvidia, ATI, itd. Tylko nie Battlefront, który po WIELU LATACH pracy wydał gówno. Nawet posuwali się do banowania niezadowolonych graczy.
Jeśli chodzi o ich gry - sukces odniosły stare CM, chwalony jest TacOps. Z resztą już cienko, T-72, Strategic Command, Down in Flames, Drop Team to żadne przeboje, Theatre of War został w światku "grognardów" otwarcie wykpiony (kolesie zaadaptowali do walk lądowych "silnik" symulatora lotu i zapomnieli o tym, by można było wchodzić do budynków, nie wspominam o całkowitym skryptowaniu scenariuszy).

meryphillia napisał/a:
Teraz widać to module "Marines" nad którym spokojnie sobie pracują, choć mają już go praktycznie ukończonego, że wzięli się już za kolejny moduł, ale nie wydają "Marines" do czasu aż nie "wyszlifują" dodatek. Kwestia "modułów", to właśnie ten ekonomiczny aspekt obecnej pracy zespołu Battlefront. Mi top nie przeszkadza.
25 dolarów za "Marines", to wcale nie jakaś wygórowana cena, kupuje droższe gry, które często po jednokrotnym zainstalowaniu, nie powracają już więcej na mego blaszaka; w Shock Force gram cały czas. :)
Kolegę zmartwię pewnie faktem iż w zapowiadanym drugowojennym CM'ie na nowym silniku, w "Podstawce" symulującej ponownie Normandię, będą tylko nieliczne jednostki US Army oraz Wehrmachtu; reszta nadejdzie z "modułami". :) ?.


Jaki będzie moduł Marines to jeszcze zobaczymy. Cena nie gra roli bo to i tak typowe złodziejstwo. Wydajmy grę okrojoną do minimum a potem wyciągniemy kasę za dodatki, rozszerzenia. Matrix do spółki z SSG próbował czegoś takiego z grą "Battlefront" (gra miała aż... 5 scenariuszy) i przejechał się jak Zabłocki na mydle. I Battlefront też dostanie w dupę i słusznie. CM:BO obejmowały cały front zachodni, BtB - wschodni, w AK dostaliśmy Afrykę i Włochy. Tym były dzisiątki, jeśli nie setki jednostek. A w CM:SF? 8 wariantów Strykerów, 4 warianty HMMWW, 5 typów ciężarówek, 3 warianty Bradleyów i 5 wariantów Abramsów; Syria: 3 typy czołgów (T-54B, T-55 - 2 warianty, T-62 - 3 warianty, T-72 - 5 wariantów), 2 warianty BRDM-2, 2 warianty BMP-1, 2 warianty BMP-2, BTR-60PB i kilka pojazdów kołowych, plus nieco pojazdów cywilnych/nieregularnych (ciekawostką jest samochód osobowy Sedan, który może być użyty w wariancie samochodu-pułapki). Co to ma być? Toż to nie wytrzymuje porównania z antycznym, dosowskim Steel Panthers 2 (nie wspominając o współczesnych derywatach SP). Matrix odrobił lekcję. OdB nowo wydanego Panzer Command:Charków obejmuje okres od 1941 do 1944 i prawdopodobnie obejmie cały wschodni front.
A tak nawiasem mówiąc, czemu w Module Marines u Syryjczyków pojawia się sprzęt 3 generacji? Przecież to ni cholery nie pasuje do "swoistej reklamy skuteczności US Army", bo nagle wyrównuje poziom sprzętu. Co, jednak dajemy szanse drugiej stronie? Twórcom się koncepcja odmieniła?

meryphillia napisał/a:
Radzę zwrócić uwagę na wszystkie "skomplikowane" tytuły...
Praktycznie każdy tytuł wydawany był z babolami na starcie, a wydawany był przez dość spore studia, gdzie gra tworzona była przez kilkudziesięciu twórców przy wsparciu dużego wydawcy (chociażby Armed Assault, który w podstawowej wersji jest mocno niegrywalny).
Pół roku na załatanie wszystkich dużych błędów, to jednak dość szybko, szczególnie że już przy patch 1.06 gra była dopracowana prawie do perfekcji.
Całe szczęście Shock Force jest całkiem inną gra od czasu podstawowej wersji, więc nie ma co teraz "płakać nad rozlanym mlekiem" tylko grać. BTW. "Stare Combat'y" nie był wcale tak szybko i łatwo łatane, jakby kolega raczył zauważyć.


To Ci przyznam rację, fakt nowe gry są z reguły wydawane w kiepskim stanie. Do nowego tytułu AGEOD czyli Birth of America 2 pierwsza łata ukazała się... w dniu wydania. Ale support Battlefrontu ma nienajlepszą sławę, ze względu na ściemnianie na forum.

meryphillia napisał/a:
Nie chce mi się powtarzać tekstów o "genialności Shock force" z recenzji, którą można zresztą przeczytać i na stronach sztabu.
Jednakże Shock Force, to gra genialna. :mrgreen:
Trzeba to tylko dostrzec, no i ogólnie być zainteresowanym specyfiką walk przedstawionych w grze. Mnogość opcji taktycznych, dość spore pole do popisu przy projektowaniu własnych bitew, sprawiają ze na serio nie chce się człowiekowi odrywać od tej gry. :) :)


Zapewne mam klapki na oczach, nie jestem zainteresowany specyfiką walk i w ogóle to mam pojęcia o współczesnej wojnie, skoro nie widzę genialności CM:SF. To właśnie założenia rozgrywki, zakładające z góry totalną przewagę USA zabiły CM:SF. Wybór jako przeciwnika Syrii to czysty idiotyzm i pójście na łatwiznę. Według twoich tłumaczeń ta gra nie symuluje starcia równorzędnych potęg, konfliktu asymetrycznego w kształcie znanym z Iraku, Afganistanu czy Palestyny, lecz zderzenie armii supermocarstwa z regularną armią trzeciego świata. Super. Ze strzelania z Abramsów do kaczek (czyli do T-72) można zrobić pojedynczy scenariusz, ale rozbienie z tego kanwy całej gry jest godne politowania...
Nawiasem mówiąc o tej grze świadczą jej ceny. Za CM:SF w sklepie Play.com http://www.play.com/Searc...go.x=14&go.y=18
trzeba zapłacić niecałe 9 funtów. Składanka trzech starych CM-ów kosztuje... 25 funtów. A spotkałem się też z informacją, że w USA można dostać CM:SF za... 5 dolarów. Nic dodać, nic ująć.
 
 
   
Poziom: 12 HP   0%   0/319
   MP   100%   152/152
   EXP   44%   12/27
meryphillia 
Chorąży


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 101
Skąd: Piękna Stolica ;)
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 1:27 pm   

Kolega częściowo nie zrozumiał o czym pisałem, bo jak pewnie trafnie spostrzegam, kontakt z Shock Force jak i ogólnie serią, kolega miał czysto powierzchowny. :)

"Że niby seria CM jest w ogóle poza wszelką oceną i porównaniem? Nie należy oceniać założeń gry i tego co ona proponuje na podstawie własnych doświadczeń? Bez żartów!"

Teoretycznie tak.
Seria Combat Mission jest poza jakąkolwiek oceną, niż "gra genialna". :mrgreen:
CM nie "był bardzo dobry i innowacyjny"; on nadal jest.
Od czasu wydania ostatniej części na starym silniku, nie pojawiła się żadna inna gra zbliżająca się możliwościami, a co dopiero je przewyższająca.
Takim tytułem ma szansę się stać dopiero drugowojenny CM na nowym silniku. :)

Jest mnóstwo osób, doskonałych "strategów", obytych z wszelkimi strategiami od ich początków na komputerach, ale nie każdemu z nich CM przypadł do gustu.
Co właśnie tylko dowodzi, jakim tytułem hermetycznym jest ta gra.
Jednak interesować się II Wojna Światową, sprzętem w niej użytym oraz taktykami stosowanymi w walce i nie dostrzegać, jak olbrzymi potencjał doskonałej rozgrywki może zapewnić CM lub wprost to negować, zakrawa na obśmianie tylko.

"Gra wojenna w której można wyuczyć się na pamięć skuteczności to kiepska gra."

Tutaj kolega w ogóle nie zrozumiał o czym mówię.
Każda gra ma pewne cechy, których znajomość może wpłynąć lepiej na grę.
W przypadku starych Combatów, przykładowo taką cechą był wybór Panther'y zamiast Tiger'a ( o ile to było możliwe), bowiem choć oba czołgi były podobnej skuteczności i przeżywalności, to w każdej z części, Tiger posiada zaiste irytującą zdolność, częstego wyłapywania uszkodzenia działa, co tak czy inaczej eliminowało go z dalszej walki.
I o znajomości takich właśnie cech tutaj miałem na myśli.
Jest to co prawda i tak równoważone przez ogromny wpływ czystego losu w serii, ale tak czy inaczej znajomość takich niuansów gry, może decydować o przewadze w grze.

"Zaś z definicjami to chyba kolega ma problem. Asymetryczność konfliktu nie polega na tym, że mamy dwie regularne armie, jedną świetnie wyszkoloną i wyposażaną, a drugą wielokrotnie słabszą w wszystkich elementach. Konflikt asymetryczny mamy wtedy, gdy jedna ze stron NIE stosuje metod regularnych, ba może nawet nie posiadać jakichkolwiek regularnych instytucji militarnych."

Tutaj natomiast doszło do pewnego nieporozumienia.
W cytowanym przez kolegę fragmencie, polemizowałem (fakt trochę nieudolnie, bo nie wyraziłem się dokładniej) z tym fragmentem wcześniejszego postu: "Wyimaginowany konflikt asymetryczny w Syrii oferuje średni poziom rozrywki. Armia syryjska nie dysponuje sprzętem mogącym śmiało stanąc w szranki w pojazdami amerykańskimi najnowszych generacji, zaś odwzorowywanie działań nieregularnych raczej nie wywoła emocji. Bo jakie emocje może dostarczyć misja polegająca na podłożeniu szeregu improwizowanych ładunków wybuchowych na trasach patroli amerykańskich?"

Jaki "poziom rozrywki" ma oferować asymetryczna bitwa?

Przypomnę od razu, że cała gra nie miała na celu wspierania gry Syryjczykami, a Amerykanami. Jest to kilkukrotnie pisane nawet w instrukcji, gdzie autorzy podkreślają, że gra Syryjczykami przeciwko USA jest rozgrywką niesamowicie trudna do wygrania i z pewnością tylko dlatego w grze nie była zawarta kampania Syryjska, a kilka pojedynczych misji.

Chodziło mi o to iż gra miała nauczyć nas minimalizować straty przy jednoczesnej walce z ukrytym i stosującym "brudne sztuczki" przeciwnikiem i tak, jak sam kolega przecież pisze, wygląda konflikt asymetryczny i jest to ukazane w Shock Force, gdy gramy Amerykanami.

Podczas rozgrywania kampanii, wielokrotnie mamy do czynienia z przeciwnikiem pozbawionym ciężkiego sprzętu bojowego, za to licznie posiadającym grupy przeciwpancerne poukrywane w budynkach, snajperów umieszczonych w strategicznych punktach, no i koniec końców samobójców i bomby przydrożne.
No i tak wygląda przecież konflikt asymetryczny.

Oczywiście "poziom rozrywki" jest zależny od naszych upodobań, ale osobiście uważam, że gra może dać ów poziom wielce satysfakcjonujący (nie w obrębie kampanii stworzonej przez twórców co prawda, ale o tym napiszę dalej).

"A przyznanie się że gra nie jest przeznaczona do odwzorowania działań MOUT to właśnie strzelenie sobie w stopę."

Gra nie była czysto projektowana pod tym względem, ale jak to już pisałem, można to w znacznym stopniu symulować (na szczęście).
Głównym problemem jest tutaj mikrozarządzanie jednostkami piechoty.
Skala 1:1 gry nie jest pełną skalą tego stopnia, bowiem nie mamy kontroli nad pojedynczym żołnierzem, a co najwyżej kilkuosobowym oddziałem, ale już to pozwala częściowo stosowania taktyki MOUT (jeden oddział kontroluje polem ostrzału ulicę, drugi w tym czasie ja przebiega).

Wiąże się z tym jeszcze jeden problem.
Stosować taką taktykę możemy tylko i wyłącznie w trybie RealTime.
Gra przeradza się wtedy w kilku sekundowe fragmenty akcji, pauzowane co chwila, by odpowiednio aranżować poszczególne akcje.
Na tym etapie odpaść mogą najwięksi "hardcorowcy", gdy 40 minutowa bitwa, rozgrywana jest przez.... 8 godzin.
Mnie osobiście bardzo takla gra wciąga i potrafię siedzieć z entuzjazmem nad jakąś bitwą po kilka godzin, trzy dni z rzędu; wiem że nie każdemu może się to równie podobać.
Ale przecież CM nie jest grą "dla każdego", a dla "wybrańców". :twisted:

"Mam nadzieję że to żart. Czy ty to na serio napisałeś? To o swoistej reklamie skuteczności? Bo jeśli tak to kompromitujesz i grę i siebie. Reklamujesz grę która z góry zakłada nieobiektywne, całkowicie jednostronne przedstawienie rzeczywistości? To ma być film, a la "Zielone Berety" Wayne'a, a nie gra stawiająca przed graczem realistyczne i wymagające zadania taktyczne? To gra w której pokonanie przeciwnika jest z góry zapewnione, a jedynym kryterium poziomu trudności jest poniesienie jak najmniejszych strat??"

Radzę jeszcze raz przeczytać tamten fragment.
Słowo reklama jest ujęta w pewne, ważne znaczniki; dzielni Amerykańscy nosiciele prawa, sprawiedliwości i demokracji też. :)

Ale jednakże kolega cały czas nie zauważa istoty Shock Force.

Ta gra jest "nieobiektywna", bo dostając do ręki grę, mamy możliwość rozegrania tylko i wyłącznie jednej kampanii w której wcielamy się w liczniejsze, lepiej wyposażone jednostki Amerykańskie, które mają "rozjechać walcem dzikusów"...

Ale niech kolega spróbuje, niczym w typowym RTS'ie puścić całą swoją "doskonałą" Amerykańską hałastrę do przodu w kierunku wyznaczonego celu, a zobaczy pięknie palące się Abrams'y, Stryker'y i żołnierzy padających jak muchy w kilka sekund...

Shock Force, to nadal RTW, nie RTS.
Tu trzeba myśleć.
Mimo ogromnej przewagi nad Syryjczykami, przeciwnika nie można lekceważyć, bowiem często kończy się to przegraną.

Wielokrotnie podczas gry traciłem Abrams'y, które padały łupem... unieruchomionego T-55...
Zwyczajnie nie rozpoznawałem skrawka terenu, omijałem go, a okazywało się, że zakopany tam T-55 jednym strzałem w tył, rozłupywał pięknego i niezwyciężonego Abrams'a, w którego kilka minut wcześniej trafiło kilka kierowanych pocisków, lekko zdrapując mu tylko lakier. :)

Wielokrotnie, zamiast rozpoznać teren opancerzonym pojazdem, posyłałem od razu piechotę na jakąś pozycję, do której nie docierała, bo z odległości 600 metrów rozstrzeliwana była przez niewykrytą piechotę siedzącą w okopach...

Kiedyś w jednej misji, ostrzelałem wszystkie stojące na drodze samochody, bojąc się IED'a.
Ruszyłem do przodu i pech chciał, że żadna z jednostek nie dostrzegła IED'a leżącego przy budynku tuz obok...
Utraconych kilka pojazdów i kilka oddziałów piechoty...

Jakkolwiek może wydawać się już z początku, że Amerykanie "zjadają na śniadanie" Syryjczyków, tak nie stanie się to, jeśli nie będziemy myśleć podczas gry.

No i tu dochodzimy do najważniejszej cechy Shock Force, jak i w ogóle całej serii, a która to cecha wpływa właśnie w dużym stopniu na zainteresowanie grą.

Combat Mission nigdy nie były grami dla ludzi których interesuje tylko i wyłącznie zawartość zaprezentowana przez twórców.
Tym mocniej widać to właśnie w Shock Force, gdzie do dyspozycji mamy tylko jedną kampanię i kilkanaście pojedynczych bitew.
Te gry były tworzone dla ludzi, którzy ta gra będą się bawić w pełni, wykorzystując do tego zawarty w grze edytor.

Starsza seria miała coś tak genialnego, jak system Quick Battle.
To ten system zadecydował głównie o popularności, bowiem największa miodność gry pokazywała się podczas rozgrywki z drugim, żywym przeciwnikiem i do tego przez długi okres czasu QB służył wyśmienicie.
W Shock Force niestety zawarto inny system QB, znacznie uproszczony, a nawet gorszy, czego nie będę ukrywał.
I dlatego, jeśli chcemy poznać te grę lepiej albo musimy zacząć korzystać z edytora, albo liczyć na innych maniaków i tworzone przez nich misje i kampanie.
I to dopiero na tym poziomie możemy dotrzeć ile możliwości symulacyjnych daje nam Shock Force.


Do dalszej części tekstu już się nie będę odnosił, bo nie ma potrzeby więcej "marnować miejsca", ale dwie rzeczy podane przez kolegę należy sprostować koniecznie.

Po pierwsze "Theatre Of War" nie jest grą Battlefrontu.
Oni są tylko jej wydawcami na rynek Amerykański, a autorami gry są Rosjanie.

Po drugie natomiast, nie rozumiem zupełnie co miało oznaczać to zdanie: "Nawiasem mówiąc o tej grze świadczą jej ceny."?
Że niby o jakości i grywalności gry stanowi jej cena?

No proszę mnie nie rozśmieszać. :)

Z drugiej strony nawet dobrze, ze jest już tak tania, bo więcej osób teraz może się na nią skusi i dostrzeże jej niewątpliwa genialność. :mrgreen:

Pozdrawiam. :)
 
 
   
Poziom: 9 HP   0%   0/193
   MP   100%   92/92
   EXP   5%   1/20
PAK 
Chorąży
Paweł


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 179
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 7:50 pm   

Dobra, widać że nie dojdziemy do porozumienia w sprawie CM:SF, ważne że sie zgadamy w kwestii Armored Brigade i niech tak pozostanie.
Tylko uważaj żeby Ci ten CM:SF nie spadł z piedestału na głowę... :razz:

[ Dodano: Pon Lis 03, 2008 10:52 pm ]
Wracając do Armored Brigade, pojawiła się nowa wersja - 0,495. Jest możliwość wyboru wojsk Finlandii oraz Niemiec Zachodnich. Ten Fin jest po prostu niesamowity!

http://www.armoredbrigade.com/aBrigade0495.zip

http://www.armoredbrigade...ic.php?f=2&t=68
 
 
   
Poziom: 12 HP   0%   0/319
   MP   100%   152/152
   EXP   44%   12/27
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
anime, opowiadania
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 15