Państwo powinno sobie jednak poradzić z uzyskaniem zezwoleń od samego siebie.
Tylko że tu akurat nie ma mowy o "samym sobie" - jakkolwiek w powszechnym wyobrażeniu jednostki samorządu terytorialnego i państwo polskie stanowią jeden i ten sam byt, to akurat prawnie tak nie jest, takie gminy (a przeważnie to o ich nieruchomości chodzi, jeśli idzie o budowę stadionów) dysponują własnym mieniem, które pożytkować winny dla własnych celów, a nie państwowych.
takie gminy (a przeważnie to o ich nieruchomości chodzi, jeśli idzie o budowę stadionów) dysponują własnym mieniem, które pożytkować winny dla własnych celów, a nie państwowych.
Jasne, że teoretycznie jakiś samorząd może się zbuntować i powiedzieć "nie". Tyle, że to mało realne, bo państwo ma jednak w owych relacjach przewagę i zemścić się wstrzymaniem jednych czy drugich funduszy, na co z kolei samorząd sam już nie odpowie, bo "wojny" nie wygra. Wniosek- praktycznie nie będzie "nie". Oczywiście- o ile wymagania wobec samorządów nie będą "szalone".
gary_joiner napisał/a:
Miałem na myśli konflikty wewnątrz komitetów organizacyjnych, komisji przetargowych, etc.
Jasne, że Polacy zawsze potrafią sobie znaleźć powód do kłótni, ale tutaj owe organizacje funkcjonują na zasadzie- "kłócimy się co wybrać" po czym wybieramy przez głosowanie.
gary_joiner napisał/a:
Dla 40milionowego kraju zbudowanie kilku autostrad to też, zdawałoby się, nie problem
Tyle że tutaj właśnie firmom prywatnym "nie chce się" budować po wygraniu przetargów.
Gdyby samo państwo się tym zajmowało, to może nienajefektywniej, ale "jakoś" by to szło.
Tyle, że to mało realne, bo państwo ma jednak w owych relacjach przewagę i zemścić się wstrzymaniem jednych czy drugich funduszy, na co z kolei samorząd sam już nie odpowie, bo "wojny" nie wygra.
Akurat się mylisz - samorządowcy nauczyli się ostatnimi czasy podnosić głowy coraz wyżej, i dobrze. Niejednokrotnie skarżyły już do TK np. ustawy uwłaszczające lokatorów na ich mieniu, i wygrywały.
Gminy mają pieniądze tylko na swoje zadania, jeśli ich nie dostaną, to nie muszą ich wykonywać, a to też przekłada się automatycznie w następnych wyborach, więc lokalni parmalentarzyści raczej nie przyzwalają na tego rodzaju "ekscesy".
Tak się składa, że Polska jest stroną Europejskiej Karty Samorządowej, a więc przy jakichkolwiek "fikołkach" państwo akurat ma się przed kim tłumaczyć. Rzekłbym, że relacje są odwrotne - jeśli gminy etc. nie pozwolą sobie jaskrawie na zbyt dużo, to państwo generalnie siedzi cicho jak trusia.
Gminy mają pieniądze tylko na swoje zadania, jeśli ich nie dostaną, to nie muszą ich wykonywać, a to też przekłada się automatycznie w następnych wyborach, więc lokalni parmalentarzyści raczej nie przyzwalają na tego rodzaju "ekscesy".
No właśnie o owe fundusze od państwa mi chodzi- jasne, że "jak nie dostaną, to nie muszą". Tyle, że większość gmin ma tu jakiś wrażliwy punkt- to jest takie zadania, które tak czy siak dla własnego dobra by realizowała, więc w ten sposób państwo ma jednak zapewnioną przewagę.
Oczywiście do "lokalnego życia codziennego" nie zdołają się wtrącić, ale taki projekt ogólny jak organizacja Euro 2012 wymagający zaangażowania również lokalnego poparcia oznacza, że potencjalnie wszystkie środki mogą być zmobilizowane.
No,wreszcie coś się chociaż trochę ruszyło.Wiadomo kto zaprojektuje Stadion Narodowy w Warszawie.Jest też plan budowy tego stadionu.A w Gdańsku miato przejęło tereny pod stadion Baltic Arena od działkowców.
Slyszeliscie o zagladzie ludzkoscia jaka ma miec miejsce w 2012 roku ?? to wlasnie bedzie euro w Polsce ;] a tak naprawde stadiony zbuduja gorzej z infrastruktura
Aha, czyli wygrywa głos optymistów .
W sumie stadiony udałoby się zbudować ale do reszty mam wątpliwości. Zanim wybudujemy hotele, drogi (zwłaszcza drogi), lotniska trochę czasu minie. Czy ktoś ma jakieś info o postępach ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum