Mount and Blade

Mount and Blade
Sztab VVeteranów
Tytuł: Mount and Blade
Producent: TaleWorlds
Dystrybutor: CD Projekt
Gatunek: Strategiczna/RPG
Premiera Pl:2008-11-06
Premiera Świat:
Autor: Sfinks_1987
Ocena
czytelników 88 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Głosuj na tę grę!

Mount & Blade: Po raz drugi

Czy marzyliście kiedykolwiek o grze RPG w klimatach czystego średniowiecza, świecie, w którym nie istnieją granice ani ograniczenia co do roli waszej postaci? Czy chcieliście kiedyś zostać wielkim lordem z własnym zamkiem, najemnikiem bez domu, a może zwykłym kupcem? Ta gra daje wam taką możliwość.
Calradia

Takie miano nosi kraina, w której przyjdzie nam egzystować i zdobywać sławę, pozycję oraz bogactwa. Ciekawostką jest, że w tej krainie magia nie występuje nigdzie oprócz ballad pijanych bardów. Oznacza to brak mikstur leczniczych, teraz każdą ranę trzeba zaleczyć odpoczywając, a nie pijąc czerwony płyn i znowu w pole ciąć i szatkować. Brak jest też jakichkolwiek magów, czyli brak prykania kulami ognia tudzież innym standardem fantasy. Cała kraina podzielona jest pomiędzy pięć królestw, w których każdy dostrzeże podobieństwo do historycznych narodów. Na pierwszy rzut oka widać wyraźnie, że ta kraina żyje własnym dynamicznym życiem. Karawany podróżują pomiędzy miastami i wioskami broniąc się przed napadami bandytów i lordów, królestwa walczą między sobą podbijając sobie zamki i niszcząc wsie, rozgrywają się walne bitwy, łowcy niewolników tylko czekają na bogu ducha winnych wieśniaków, a łowcy głów ( swoją drogą nietrafione tłumaczenie) tępią bandytów i łowców niewolników. A fabuła spytacie ? Fabuły tu nie uświadczysz, nie musisz ratować świata po raz enty przed złym bogiem, demonem czy czego tam sobie nie wymyślisz, jedynym twoim zadaniem jest przeżyć w tym świecie. Co prawda możesz wykonywać misje dla możnych tego świata ale jeżeli zdarzy się, że zawalisz jakąś misję, nie ma problemu, nic się nie stało i można żyć dalej. Każdego gracza mile zaskoczy system poruszania się po świecie, prosto ujmując jest on czysto „herosowy”, z tą różnicą, że wszystko odbywa się w czasie rzeczywistym a nie turowym.

Trudne początki

Standardowo grę zaczynamy od stworzenia swojego awatara (postaci dla niekumatych), ale odbywa się to odmiennie niż w standardowych RPG-ach. Na początku określamy przeszłość naszego bohatera (do momentu gdy ląduje w naszych łapkach) poprzez wybór dostępnych możliwości. Ma to spore znaczenie ponieważ określa początkowe atrybuty postaci a także królestwo z terenu którego następuje start. Następnie przydzielamy dostępne punkty do atrybutów głównych Siły, Zręczności, Inteligencji i Charyzmy, następnie to samo robimy z punktami umiejętności (których w sumie jest 24) i biegłościami w posługiwaniu się bronią. Dobra, gdy już ustaliliśmy podstawy czas popracować nad wyglądem postaci, znaczy tylko wyglądem jej twarzy gdyż autorzy nie przewidzieli możliwości dostosowania całej postaci (a szkoda:(), i tu niespodzianka, do wyboru jest tyle opcji ile owiec na hali. Możemy właściwie wszystko zmienić od długości nosa po wiek. Dobra, wszystko ustalone, postać zrobiona, więc czas ruszać na podbój Calradii. Grę rozpoczynamy na koniu (przynajmniej mi nigdy się nie zdarzyło zacząć bez niego) i z całkiem dobrym wyposażeniem, które może ulec zmianie w zależności od historii jaką wybraliśmy naszemu podopiecznemu. W związku z brakiem fabuły tylko od nas zależy co zrobimy: możemy zawrzeć znajomości z lordami, potrenować walkę na grupach bandytów albo rozpocząć handel. Tą grę opisuje przysłowie „każdy jest kowalem własnego losu”.

A gdzie tu strategia ?

Od razu po rozpoczęciu może zbierać swoją drużynę (limit wielkości określa Charyzma oraz Przywództwo) czy to rekrutując zwykłych chłopów z wsi przeróżnych lub zaprawionych w bojach najemników w tawernach. Fajną nowinką jest możliwość awansu twoich jednostek, co wiąże się ze zmianą klasy, np. rekrutując nordyckiego rekruta po awansie zamieniamy go w piechura lub łucznika, to samo ma miejsce gdy awansują jednostki, które najęliśmy w tawernach. Czemu, zapytacie, wyróżniłem rekruta określając, iż jest nordem ? Otóż odpowiem wam prosto: każda nacja ma inne drzewo rozwoju a co za tym idzie jednostki każdej różnią się między sobą nie tylko teksturkami ale również dobrymi i słabymi stronami. Oprócz nich można rekrutować bohaterów, różnią się od zwykłego „mięsa armatniego” własnymi imionami i historią oraz możliwością pokierowania ich rozwojem przez gracza, to samo dotyczy ich ekwipunku, który możemy dowolnie modyfikować. Podczas walki natomiast możemy nimi dowodzić niczym prawdziwy strateg wydając proste komendy typu „utrzymać pozycję”, „atak”, „za mną” a nawet rozkazać wszystkim zejść z konia i walczyć na piechotę. Wszystko łatwo prosto i przyjemnie. Jedynym minusem jest fakt, że wystarczy spuścić ich z o
czu (rozkazać im zaatakować przeciwnika), a zobaczymy sceny jak z przedszkola, twoi ludzie z uporem maniaka będą ścigać konnych łuczników nawet gdy są na piechotę i nie mają żadnych szans dogonić wroga. Z tego powodu należy zawsze przemyśleć wydawany rozkaz, gdyż może to być nasza ostatnia decyzja. Teren na jakim walczymy też ma swoją wartość strategiczną, np. atakując przeciwnika znajdującego się na mapie taktycznej w okolicach gór możemy być prawie pewni, że plac boju będzie pofalowany i pełen mniej lub bardziej stromych wzniesień, co jest prawdziwym utrapieniem dla kawalerii. Możemy też rozwijać i ulepszać swoje posiadłości o nowe budynki lub umocnienia typu młyny, dwory lub obszerniejsze loszki dla „odwiedzających” nasz zameczek.

Ekwipunek Rycerza

Co do ekwipunku nie mam żadnych zastrzeżeń, można znaleźć tu każdą broń pochodzącą ze średniowiecza, zaczynając od mieczów jednoręcznych, kończąc na halabardach. Dodatkowo każdą broń można znaleźć w różnych odmianach od zardzewiałych i wygiętych po wyważone i idealnie ostre. Podczas walki uwzględniana jest także długość twojej broni, czyli odległość na jaką wróg powinien zacząć się nas bać. Dla przykładu włócznia nadaje się do walki z konnicą i na dystans, natomiast w zwarciu w zasadzie jest nieprzydatna, tak samo miecz i tarcza idealne do podchodzenia do grup kuszników bądź innych jednostek strzelających na odległość, natomiast ta sama droga z mieczem dwuręcznym jest prawie niemożliwa ( a przynajmniej uciążliwa i mało efektywna).Dobrze wyważone są również ceny samych przedmiotów: o ile słabe egzemplarze broni i zbroi są śmieszne tanie, to za najlepsze egzemplarze należy wydać naprawdę olbrzymie sumy. Ta sama zasada dotyczy najlepszego przyjaciela rycerza, czyli konia. W tej grze nawet konie mają swoje osiągi: prędkość, pancerz, atak i życie, prócz tego są różne klasy koni od ciężkich oficerskich do szarży po kulawe chabety do dźwigania sprzętu za rycerzem i jego wesołą kompanią. Tak samo jak w przypadku zbroi i broni cenny są realistyczne i wahają się w zależności od klasy jak i wartości bojowej rumaka. Kupcy natomiast zadowolą się futrami, narzędziami i jedzeniem, którym można z powodzeniem handlować zyskując niezłe pieniądze. Natomiast ekwipunek bohatera jest ograniczony, choć można zwiększać ilość przenoszonego złomu inwestując w odpowiednie umiejętności, należy tylko nie przesadzać, gdyż im więcej towaru tym wolniej poruszamy się po planszy. Co do samego rycerza ma on cztery „gniazda” na bronie wszelakie i tarcze. Należy więc dobrze przemyśleć co może się nam przydać, ponieważ po rozpoczęciu walki nie możemy wybrać innych broni niż te, które mamy ze sobą.

Dane techniczne

Grafika w Mount & Blade może zawieść ludzi przyzwyczajonych do wspaniałych opraw graficznych najnowszych gier, grafa w tym tytule nie wyróżnia się niczym wspaniałym, co nie zmienia faktu, że jest zadowalająca (jak dla mnie prawie taka sama jak w Gothicu II). Kolejnym plusem są małe wymagania systemowe, dzięki czemu każdy kto posiada co najmniej kartę graficzną 64 MB, może spokojnie w nią popykać i sami zobaczyć jak to jest naprawdę. Fizyka jest na dobrym poziomie: mocne uderzenie może nasz odrzucić a oberwanie z kuszy czy łuku widać po naszej postaci. Prawie bym zapomniał: autorzy udostępnili możliwość wprowadzania nowych modów, obecnie w sieci jest do zassania ponad 400 takich.

Kącik Kata

No teraz czas na wyliczenie kilku minusów i babolków tego tworu. Zaczynając: podczas szturmu na zamek nasi podopieczni wchodzą na mury po jednej drabinie, co nieraz bywa denerwujące gdyż wtedy nasi compadres pchają się niczym w tramwaju w godzinach szczytu. Dwa: słabe AI przeciwników jak również wroga (ponoć mody to naprawiają). Trzy: mody co prawda są, ale potrafią być mało stabilne co może spowodować wywalanie gry na pulpit (dość często). Cztery: podczas walki gdy dostaniemy strzałą, bełtem albo piką potrafią wbić się w twoje ciało lub konia wyglądając przy tym komicznie ( miałem sytuację gdy w plecy wbiły mi się 10 strzał i około 2 pik, co wyglądało absurdalnie). Poza tymi problemami gra jest całkiem dobra, co prawda niektórych może odrzucać brak spójnej fabuły, ale resztę może zainteresować nietypowe podejście twórców. Jak dla mnie gra na 7+/10.

Autor: Sfinks_1987
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję