Sztab VVeteranów
Tytuł:
Producent:
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:
Premiera Świat:
Autor: Hunter
Ocena
czytelników GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI % procent

Gry komputerowe – gdzie kończy się zabawa, a zaczyna uzależnienie?

Gry komputerowe – gdzie kończy się zabawa, a zaczyna uzależnienie?

Gry komputerowe – od dawna stanowią one najlepszy rodzaj rozrywki, dzięki któremu multimedia stały się tak popularne. Jednak jak każdy zresztą wie, wszystko ma i swoje złe strony. Tak jest i w tym przypadku. Często zdarza się tak, że granie przeobraża się z zabawy w heroiczny nałóg, z którego nie można się wyrwać.

Mało jest ludzi, którzy choć raz nie spróbowali zagrać w coś na komputerze (lub innych maszynach do tego przeznaczonych), nawet wszyscy Sztabowicze (wraz ze mną oczywiście) lubią sobie przed szkołą, czy pracą zagrać w ulubiony tytuł.

Każdy z nas jednak – jak przystało na ludzi inteligentnych - wie kiedy skończyć, zna umiar. Ten problem jednak jest często spotykany w dzisiejszych czasach, u współczesnych graczy. Wiele osób niszczy sobie życie przez uzależnienie od komputera. Dlaczego tak się dzieje? Co na to wpływa? Na te i na inne pytania postaram się odpowiedzieć w tym właśnie tekście...

Gdy na rynku pojawiła się pierwsza maszyna do gier, w natychmiastowym tempie zawładnęła ona światem. Kupowała ją masa ludzi tylko po to, aby po ciężkim dniu móc się zrelaksować przed telewizorem, bądź monitorem. Okazało się, że multimedia są górą złota, z której można czerpać milionowe zyski. Tak więc produkcja ruszyła pełną parą. Z roku na rok wymyślane były nowe technologie, programy i gry, które sprzedawały się w milionowych nakładach.

Do pewnego momentu wszystko było jak najbardziej na miejscu, wszystko to co oferowali nam producenci było uważane tylko i wyłącznie za sposób odprężenia się i nic więcej. Jednak kilka lat temu nastąpił pewnego rodzaju przełom – pojawiali się tzw. nałogowcy, czyli ludzie, którzy poza światem stworzonym przez wydawcę gry nie widzeli nic więcej. Nie przejmowali się tym, że z dnia na dzień niszczyli sobie życie, a jedyne na co zwracali uwagę to t,o co się działo aktualnie na ekranie oraz jego wirtualna postać. Niby tacy ludzie nie przeszkadzali społeczeństwu bo ludzie uważali, że to od danego człowieka zależy co zrobi ze swoim losem, jak to mówią: „Sam jesteś kowalem swojego losu” Wszystko było dobrze do czasu, dopóki nie pojawiły się pierwsze ataki agresji ze strony tych właśnie ludzi uzależnionych od rozrywki multimedialnej.

Od kilku lat trwa już poważna walka z uzależnieniem komputerowym, jednak to stanowczo za m
ało. Co jest główną przyczyną tego? Powodów jest wiele, ale jednym z głównych jest złe wychowanie dziecka przez rodziców. Rodzice nieinteresujący się własnymi dziećmi uważają, że wszystko jest dobrze do momentu, aż zobaczą co tak naprawdę się dzieje, jednak wtedy jest już w większości przypadków za późno. Najgorsze jest jednak to, że wystarczy poświęcić swemu dziecku przynajmniej godzinę dziennie, aby uniknąć takich problemów - czy to naprawdę zbyt wiele? Najpierw rodzice mają „gdzieś” to co ich dziecko robi, a potem płaczą przed kamerą i zwalają winę na innych.

Owszem, są gry, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, ponieważ są już do końca odmóżdżone, ale bez żartów, jest coś takiego jak ograniczenia wiekowe! Między innymi dlatego, że rodzice sześciolatkowi pozwalają grać w gry, w których wylewają się hektolitry krwi takie rzeczy dzieją się na świecie. Ale trzeba przyznać, że wina leży nie tylko po stronie rodziców. Najlepszy przykład na to? Jeden z serwisów informacyjnych dokonał swoistej maści prowokacji. Wysłał jednego z redaktorów podającego się za rodzica do sklepu.

Dziennikarz ten poprosił sprzedawcy o to, aby pomógł mu wybrać grę dla swojego 12-letniego syna, a sprzedawca zaproponował grę F.E.A.R., choć wyraźnie pisało +18. Jakbym miał to określić jednym słowem, to bym napisał „paranoja”, ale na tym nie koniec.

Dzieci nałogowo grają w tego typu gry, a potem podrzynają gardło taksówkarzowi myśląc, że zaraz wstanie, bo ma „dwa życia” - to jest śmieszne moim zdaniem, a na domiar złego rodzice obwiniają za to gry i producentów. I tak oto w internecie możemy ujrzeć tzw. czarną listę gier komputerowych.

Najbardziej dziwi fakt, że rodzice nie chcą przyjrzeć się bliżej swoim metodom wychowawczym, tylko winę zrzucają na kogoś innego.

A potem są efekty: dzieciaki zawalają szkołę, bo zamiast się uczyć chcą sobie koniecznie zagrać, nie liczy się dla nich nic, tylko gra, a na samym końcu kończą na ulicy z butelką w ręku. Czy taka przyszłość jest przyszłością jaką chcesz mieć graczu? Przypuszczam, że nie, więc zastanów się nad tym zanim kolejny raz przełożysz zabawę nad obowiązki.


E-mail autora: Hunter


Autor: Hunter
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
30.08.2022 | m237 » "Matilda II - twardy orzech" Zdjęcie przedstawiają
07.01.2014 | delux » Skorzenny nigdy nie był generałem majorem tylko po
16.06.2013 | Vodayo » Czysta matematyka i zapewne bliska prawdy. Słabośc
29.09.2012 | Podromca4321 » Dzięki nawet niewyobrażanie sobie jak mi to pomogł
17.04.2012 | Turel » Sejmitar: W wolnym tłumaczeniu znaczy tyle co sza
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję