Gospodarczy rozwój USA

Historia Stanów Zjednoczonych – jakkolwiek pojmowana – jest bardzo ciekawą częścią tej ogólnej historii świata, której wszyscy jesteśmy uczestnikami. W Farmersach obserwujemy życie na amerykańskiej farmie z ekonomicznego punktu widzenia. Spróbujmy szerzej przyjrzeć się ówczesnym Stanom Zjednoczonym w początkowej fazie ich rozwoju. Rozwoju połączonego z potężną ekspansją terytorialną i walką z różnorodnymi problemami, wygraną w końcu przez demokrację i dolary, przy wsparciu szczęścia, pracy i walki całego narodu.
gospodarczy-rozwoj-usa-w-latach-1776-1832-2933-1.JPG 1Pierwsze lata i wolność gospodarcza

Deklaracja Niepodległości datowana na 4 lipca 1776 uzasadniała pełną niezależność 13 kolonii od króla Anglii Jerzego III, a Traktat Paryski z 1783 roku uznawał w kręgu międzynarodowym Stany Zjednoczone jako naprawdę niepodległe państwo. Ukoronowaniem tej wolności było uchwalenie konstytucji w 1787 roku. Wygrana rewolucja i ustawa zasadnicza były w sensie politycznym zwycięstwem liberalizmu nad wszelkimi przejawami protekcjonizmu, którego dopuszczały się europejskie kraje wobec swoich sąsiadów i kolonii.

Merkantylizm jako teoria ekonomiczna dość dobitnie opisuje to, co działo się w Europie u schyłku XVIII wieku. Mercari oznacza po łacinie „handlować” i to właśnie handel był dla Anglii, Francji, Hiszpanii i innych krajów źródłem bogactwa w znaczeniu posiadania. To właśnie ilość złota w skarbcu była dla merkantylistów mitycznym bogactwem. Według tak skonstruowanego paradygmatu działania rządów powinny być wymierzone w innych uczestników rynku w taki sposób, aby dany kraj posiadał jak najwięcej złota. Merkantylizm był siłą napędową kolonializmu – w myśl zasady, że wielkie imperium jest kluczem do bogactwa. Do tego pojawiały się różnego rodzaju zapory handlowe. Zabraniano wywozić złoto z kraju – angielskim koloniom posłuszni poddani króla Jerzego płacili tylko towarem, aby ilość złota na terenie Anglii nie zmniejszała się. Z koloniami i konkurencyjnymi krajami handlować wolno było jedynie dobrami wysokoprzetworzonymi, gdyż wywóz surowców i półfabrykatów odbierał źródło bogactwa krajowi pochodzenia.

Przejawem merkantylizmu były wreszcie Akty Nawigacyjne, które ograniczały wstęp do angielskich portów statkom pod obcymi banderami. W praktyce czyniły one z Anglii jedynego dostawcę dóbr dla jej kolonii. Nic więc dziwnego, że 13 kolonii zbuntowało się i zechciało założyć własne państwo. Państwo z którego merkantylizm zostanie wyparty czymś co jest bliższe demokracji. Tym czymś miał być liberalizm.

Liberalizm – opisany teoretycznie przez Adama Smitha – znalazł praktyczne ujście już u części Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych. Według klasycznych liberałów to wolność jednostki jest wartością nadrzędną i tej wolności podporządkowane winny być prawa wspólnoty i wszystkie inne przywileje. Thomas Jefferson, kiedy został prezydentem, potwierdził swoją wiarę w liberalizm mówiąc w przemowie inauguracyjnej w 1801 roku: „Żadna różnica opinii nie jest różnicą zasad. Nazwaliśmy różnymi określeniami wyznawc
ów tej samej zasady. Wszyscy jesteśmy republikanami, wszyscy jesteśmy federalistami”. Ten podział na „nowy ład” republikanów i „stary ład” federalistów doskonale ukazuje nam to, co w amerykańskiej polityce znane jest do dzisiaj – system dwupartyjny.

Wprawdzie mówiąc o republikanach Jefferson myślał o demokratycznych republikanach (a nie przedstawicielach późniejszej Partii Republikańskiej), do których się zaliczał – w przeciwieństwie do ustępującego prezydenta Johna Adamsa, który był federalistą o poglądach konserwatywnych – bardziej zbieżnych z merkantylizmem. Liberalizm Smitha był w zasadzie początkiem wielkiego wykładu ekonomii klasycznej, który miał się w następnych wiekach przerodzić w potężny dyskurs polityczno-gospodarczy z teoretykami z jednej, a politykami z drugiej strony. Do grona pierwszych kontynuatorów Adama Smitha zalicza się David Ricardo. Ekonomista ten przeszedł do historii jako autor wielu wolnorynkowych teorii. To on wskazał na fakt, że wartość produktu ma swe źródło w pracy, ale cena rynkowa nie w pełni odpowiada rzeczywistej wartości produktu. Najważniejszym pojęciem wprowadzonym przez Ricardo jest jednak teoria kosztów komparatywnych.

Według niej dostawcy, nawet jeśli produkują jakiś produkt efektywnie, to często nie doceniają wyższych zysków płynących z wyspecjalizowania się w tym, co produkują najlepiej, a co mogą sprzedać innym korzystniej (mówi się wtedy o osiągnięciu „przewagi komparatywnej”). Ricardo wierzył w niewidzialną rękę rynku. Według niego ceny i płace winny być poddane grze rynkowej, w wyniku czego nie trzeba wprowadzać restrykcji na sprowadzane z zagranicy towary, a handel może być uczciwy tylko wtedy, kiedy jest wolny.

Świat Farmersów

Farmersi to wirtualna symulacja ekonomiczna Stanów Zjednoczonych we wczesnej fazie budowy państwa. Mamy w Farmersach zasoby i możliwości zarządzania. Są kredyty i faktyczne bankructwa. Mamy w r e s z c i e w o l n y r y n e k reprezentowany krzywą podaży i popytu. Ten czysty kapitalizm będzie w przyszłości krytykowany i opisywany przez różnorakie środowiska. Będzie też nabierał bardziej realnego kształtu. Veblen s k u p i s i ę n a m o t y w i e behawioralnym w surowym popycie i podaży, a Keynes będzie przestrzegał przed spekulantami. Na razie obowiązuje jednak protestancki ideał pracy i dość proste zasady – zasiedlamy nowe tereny, a z ziemi czerpiemy bogactwo. Strategie farmerów muszą uwzględniać cały rynek i możliwość uzyskania przewagi komparatywnej. W zależności od celu decyzje mogą być zorientowane na szybki zysk lub długoterminową stabilizację.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz