Zimnowojenna Szachownica - Nikaragua

W połowie 1985 r. wojska związane z rządem podjęły skuteczną ofensywę, niszcząc obozy Contras oraz wysiedlając z terenów nadgranicznych ludność cywilną w celu uniknięcia dalszych ofiar z jej grona. Sformowano specjalne bataliony przygotowane do walki antypartyzanckiej, wykorzystując przy tym także pomoc wojskową z ZSRR. Sytuacja zmieniła się dopiero w roku następnym, gdy nowe wsparcie z USA pomogło Contras (w tym czasie już faktycznie zależnym od amerykańskiego wsparcia) przeprowadzić szereg udanych operacji, połączonych z czasowym zdobywaniem miast (nigdy jednak nie zagrozili stolicy kraju). Ilość walczących w tym okresie w szeregach Contras waha się pomiędzy 16 tys. (wg danych amerykańskich) a 5 tys. (wg rządu).

Zwolennicy sandinistów, jak i niezależne organizacje zajmujące się prawami człowieka i ich ochroną oskarżały Contras o łamanie praw człowieka na masową skalę i podejmowanie działań zbrojnych przeciwko ludności cywilnej popierającej Sandinistów. Strona amerykańska oraz zwolennicy Contras stanowczo te twierdzenia odrzucały. Mimo tego wg raportu Katolickiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Right to Survive: Human Rights in Nicaragua z 1987 r. Contras winni byli morderstw, tortur, gwałtów, podpaleń oraz porwań na wielką skalę, zaś głoszone przez nich demokratyczne hasła stanowiły niewiele wartą przykrywkę. Również obserwatorzy z Americas Watch wielokrotnie alarmowali o popełnianych przez partyzantkę okrucieństwach wobec sandinistów, jeńców oraz cywilów, uwzględniających niszczenie obiektów niemilitarnych, mordowanie cywilów, pastwienie się nad jeńcami oraz palenie całych wiosek nikaraguańskich.

Daniel Ortega z Jaserem Arafatem


Na dalszych losach wojny nikaraguańskiej zaważyła w dużej mierze słynna afera Iran–Contras tocząca się w latach 1986–1987. Podczas sprawowania urzędu przez Reagana wybuchł skandal wokół jednej z tajnych operacji CIA. Administracja przekazywała fundusze rebeliantom należącym do ruchu Contras walczącego z lewicowym rządem Nikaragui. Pieniądze pochodziły ze sprzedaży nielegalnej broni władzom Iranu podczas wojny z Irakiem. Oba te czyny były sprzeczne z ustawami. Reagan twierdził, że o niczym nie wiedział i obciążył odpowiedzialnością swoich podwładnych. Przyznał jedynie, że sprzedawano broń do Iranu w celu jakoby pomocy w uwolnieniu amerykańskich zakładników przetrzymywanych przez Hezbollah na terenie Libanu. Prokuratorzy z Amerykańskiego Biura Niezależnego Prokuratora (Office of the Independent Counsel) uznali, że prezydent był winien braku nadzoru, jednak większość Amerykanów wierzyła w jego niewinność. W czasie urzędowania Reagana kilku podwładnych zostało przyłapanych na łapówkarstwie albo nielegalnym lobbingu, ale prezydent wyszedł z tyc
h skandali obronną ręką. Zasiadająca w Kongresie Patricia Schroeder nazwała go „teflonowym prezydentem” (do teflonu nic nie przywiera). Ostatecznie w sprawie zapadło 11 wyroków skazujących, jednak dalsze postępowania zostały zablokowane przez administrację prezydenta i jego następców (rozmowy na temat sprzedaży m.in. rakiet przeciwczołgowych i przeciwlotniczych zaakceptował w styczniu 1986 r. roku Ronald Reagan. Dostawy broni miały miejsce w czerwcu i październiku roku 1986. W maju 1986 r. podjęto próbę zwolnienia zakładników zakończoną niepowodzeniem. Wartość transakcji irańsko–amerykańskich to ok. 100 mln dolarów. Aferę ujawniono w listopadzie 1986 r. Operacja sprzedaży broni do Iranu była sprzeczna z amerykańską doktryną (zakaz sprzedaży broni z powodu oskarżania Iranu o wspieranie terroryzmu). Finansowanie Contras było niezgodne z uchwałą podjętą przez Kongres Stanów Zjednoczonych w 1984 r. Afera spowodowała dymisje wielu ważnych urzędników administracji Stanów Zjednoczonych. Odbiła się też na autorytecie prezydenta Reagana).

W 1987 r. sandiniści uchwalili konstytucję i liberalizując swą politykę zaczęli szukać kompromisu z Contras. Wskutek zmian zachodzących w polityce międzynarodowej sandinowski rząd Ortegi umożliwił pewną liberalizację życia politycznego kraju. Rozmowy o zakończeniu faktycznej wojny domowej toczyły się w latach 1988–1990, pod kierunkiem rządów państw Ameryki Środkowej, ze szczególnym udziałem Kostaryki. 23 marca 1989 r. w Sapoa podpisano zawieszenie broni. Po 9–letniej wojnie, w której zginęło od 30 do 50 tysięcy ludzi, a kraj został poważnie zrujnowany, osiągnięto porozumienie przewidujące wybory parlamentarne i prezydenckie.

Zmiana sytuacji międzynarodowej po rozpadzie bloku wschodniego oraz stopniowa normalizacja w regionie Ameryki Środkowej doprowadziły do pojednania narodowego i rozpisania wolnych i demokratycznych wyborów w roku 1990. W ich wyniku władzę przejęła dotychczasowa opozycja, a prezydentem została popierana przez USA (otrzymała od amerykańskiej agendy NED na kampanię wyborczą 10 mln dolarów) kandydatka antysandinistowskiej Narodowej Unii Opozycyjnej (Narodowy Związek Opozycyjny) (UNO) Violetta Chamorro de Barrios, pokonując tym samym kandydata FSLN – Daniela Ortegę (Violetta Barrios de Chamorro urodziła się 18 października 1929 r., wdowa po Pedro Joaquinie Chamorro – wydawcy lewicowego dziennika „La Prensa” walczącego z dyktaturą Somozy. Pełniła swój urząd w latach 1990–1997. Kandydowała jako członkini Narodowej Unii Opozycyjnej (UNO) – koalicji 14 antysandinistowskich partii politycznych. Początkowo była członkiem władz sandinistycznej junty, niemniej na początku lat 80–tych odeszła z niej na znak protestu przeciwko niedemokratyzowaniu ustroju i jej gazeta zaczęła poważnie krytykować sandinistów. Chamorro została błyskawicznie oskarżona przez sandinistyczną juntę o przyjmowanie pieniędzy z USA i wspieranie rosnących wpływów tego kraju w Nikaragui).

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz