Zimnowojenna Szachownica - Nikaragua

Teologia wyzwolenia opiera się na związku między teologią chrześcijańską (głównie katolicką) i aktywizmem politycznym, szczególnie w kwestiach sprawiedliwości społecznej i praw człowieka. Ze względu na kontrowersyjną naturę tych zagadnień, ich miejsce w nauce Kościoła, oraz to, w jakim stopniu hierarchowie kościelni powinni się w nie angażować, zawsze była przedmiotem dyskusji. Teologia wyzwolenia koncentruje się na osobie Jezusa postrzeganego jako wyzwoliciela. Nacisk kładzie się na te fragmenty Biblii, gdzie misja Jezusa jest opisania właśnie w rozumieniu wyzwolenia, i gdzie on sam przedstawiony jest jako ten, który przywraca sprawiedliwość. Część z wyznawców tej teologii dodawała do niej elementy marksizmu, wspierała sandinistów. Główną kontrowersją jest doktryna o odwiecznej walce klas. Watykańska Kongregacja Doktryny Wiary nakazała tym teologom, uznanym za heretyków, zaprzestania takich publikacji. Papież Jan Paweł II w znacznym stopniu położył kres oficjalnemu poparciu dla teologii wyzwolenia wśród hierarchii Kościoła katolickiego oświadczeniem wygłoszonym w styczniu 1979 r., podczas wizyty w Meksyku: ta koncepcja Chrystusa jako polityka, rewolucjonisty, jako wywrotowca z Nazaretu, nie zgadza się z nauczaniem Kościoła. Jednak teologia ta w dalszym ciągu cieszy się pewnym poparciem, zwłaszcza wśród laikatu i poszczególnych księży.

Radykalny kurs reform sandinistów zaniepokoił część hierarchii katolickiej, której przewodził arcybiskup Managui Miguel Obando Bravo. Pod jego przywództwem grupa konserwatywnych duchownych przyłączyła się do prawicowej opozycji kierowanej przez Violetę Barrios Chamorro. W 1983 r. Nikaraguę odwiedził papież Jan Paweł II. Już na lotnisku doszło do nieprzyjemnego incydentu, kiedy papież cofnął dłoń i pogroził palcem witającemu go ks. Ernesto Cardenalowi. Następnie podczas wieczornej mszy w obecności Daniela Ortegi i członków rządu Jan Paweł II potępił rewolucję sandinistowską uznając ją za formę zniewolenia komunistycznego. Słowa te spotkały się z nieukrywanym niezadowoleniem zgromadzonego tłumu. Zdezorientowany papież, nie mogąc zapanować nad sytuacją, próbował uciszyć wiernych wykrzykując trzykrotnie „Cisza!”, co jeszcze bardziej oburzyło ludzi…

Oddziały Contras w czasie ćwiczeń


Od początku lat 80–tych Nikaragua niespodziewanie zaczęła zmierzać w kierunku komunizmu. Sandiniści nie ukrywali, iż po latach dominacji USA w Nikaragui pragną zerwać wasalną zależność i zbudować partnerskie stosunki z administracją waszyngtońską. Zbyt duża niezależność Nikaragui i zaraźliwy przykład rewolucji sandnistowskiej niepokoił Biały Dom. Ponadto FSLN utrzymywał
szczególnie bliskie stosunki z Kubą, która przez lata wspierała walkę sandinistów, a po przejęciu przez nich władzy pospieszyła z pomocą wysyłając m.in. personel medyczny i nauczycieli. Narażona z tych powodów na coraz bardziej wrogą politykę ze strony USA Nikaragua szukała sojuszników w świecie. Bliskie kontakty nawiązała z ZSRR i państwami komunistycznymi w Europie Wschodniej oraz Libią a także z Algierią i Wietnamem. Ponadto dobre kontakty utrzymywała z wieloma krajami zachodnioeuropejskimi, szczególnie rządzonymi w latach 80. przez partie socjaldemokratyczne jak Hiszpania, Francja, Szwecja, Norwegia, Dania, Finlandia, Austria i Grecja. Najbliższym przyjacielem spośród europejskich socjalistów był szwedzki premier Olof Palme. Rząd Nikaragui deklarował na arenie międzynarodowej tzw. politykę niezaangażowania, co miało oznaczać dobre stosunki zarówno z Zachodem jak i Wschodem oraz nieuczestniczenie w zbiorowych sojuszach polityczno–militarnych. W Ameryce Łacińskiej Nikaragua sandinistów uzyskała poparcie większości krajów, które z nadzieją przywitały obalenie Somozy. Sandiniści popierali ruchy narodowowyzwoleńcze w Ameryce Łacińskiej, w Azji i Afryce. Szczególnie bliskie więzy łączyły FSLN z walczącym w sąsiednim Salwadorze Frontem Wyzwolenia Narodowego im. Farabundo Marti (FMLN).

Już od początku lat 80–tych zaczęły w Nikaragui powstawać organizacje zbrojne przeciwne rządowi sandinistów. W początkowej fazie istnienia powstała partyzantka antysandinowska nie była wspierana z zagranicy. Pierwsze otwarcie antysandinowskie formacje paramilitarne wywodziły się z dawnych jednostek przeciwnych dyktaturze Somozy, które w równym stopniu jak i dyktaturze sprzeciwiały się marksistowskim akcentom programu sandinistów. Nosiły one wspólną nazwę Militia Populares Anti–Sandinistas (Milpistas). Za założycieli tych formacji uważa się Pedra Joaquina Gonzales Chamorrę oraz Germana Pomares Ordenheza, ongiś słynnych przywódców partyzantki wrogiej Somozie. Ich aktywność stała się zauważalna w czerwcu 1980 r., zaś chętnych do walki rekrutowali głównie spośród chłopów oraz robotników rolnych. Poważną siłą zasilającą szeregi wrogów rewolucji stały się też mniejszościowe grupy etniczne wybrzeża karaibskiego, które po odrzuceniu przez sandinistów ich apeli o autonomię oraz częściowych przesiedleniach porzuciły początkowe umiarkowane poparcie dla FSLN. Siły dotychczasowych rozproszonych jednostek wrogich sandinistom zgrupowały się w grupie o nazwie FDN, otwierając tzw. północny i zachodni front kontrrewolucyjny. Na południu kraju działał założony 1982 r. Sojusz Rewolucyjno–Demokratyczny (ARDE) pod dowództwem Edena Pastory (byłego sandinisty). Grupa ta krytykowała indywidualne poczynania niektórych sandinistów (połączenie dogmatyzmu ze staraniami na rzecz prywatnego wzbogacenia się), jak i przewidywaną radykalizację rewolucji. W porównaniu jednak z innymi formacjami Milpistas, jej siła nie była duża.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz