Pierwsze dni maja 1987

Drugi taki panel, bardziej radykalny, acz również w pewien sposób koncesjonowany i popierany, znajdujemy w „Tygodniku Powszechnym” Było to ramię katolicyzmu ugodowego, który pomimo sprzeczności z ideologią nie chce iść w otwarty konflikt z władzą. Ta taktyka, jakkolwiek oceniana moralnie, była skuteczna. Tenże zdawał się być wyrazistszy w niniejszych kwestiach. Silnie jak na oficjalne pismo atakował strukturę gospodarczą i reformy podejmowane przez władzę. Absurdy napiętnowali ekonomiści wyrośli oczywiście w nurcie socjalistycznym, prezentujący inne sposoby myślenia, postulujący inne rozwiązania oraz propozycje. Próbowano też nie wprost zaszczepiać i propagować katolicką wizję gospodarki i społeczeństwa, które wybiera tak zwaną trzecią drogę. Niektóre idee były styczne, acz nie takie same, z pojęciami socjalistycznymi i te starano się zaimpregnować.

Reasumując wszystkie wątki przeze mnie poruszone. Z obrazu kilkunastu gazet oraz tygodników, które przejrzałem i z sobą skonfrontowałem, wyłania się malunek nadal istniejącego reżimu. Stara się on utrzymać władzę poprzez stare sposoby zniewalania i otumaniania ludzi. Cały czas propagując wyświechtane hasła i idee nawet po 1981. Wzywa się do hucznego i wesołego uczestniczenia w paradach pierwszomajowych. Zagłusza się i marginalizuje trzeci maj. Następuje tak zwana akcja oswajania tego święta gdzie koncesjonowane grupy świętują okazję w ściśle właściwy sposób.

Język propagandy kostnieje i się „socjalistycznie sakralizuje”. Obok propagandy sukcesu, w którą coraz mniej osób wierzy, pojawia się etos ofiarnika, bojownika w pracy i o ideały rewolucyjne. Obok skostniałej myśli betonu partyjnego pojawiają się koła i gremia dążące do reform w różnej palecie kolorów, ale na razie zdaje się tylko gospodarczych, a nie ustrojowych. Partia, siły porządkowe mają przywileje, których nijak nie można pogodzić z koncepcją całkowitej równości oby
wateli. Istnieje szereg pism i ugrupowań, które mają być oznaką pluralizmu, a w rzeczywistości są albo oficjalnymi organami prasowymi partii jak „Głos Szczeciński”, albo wchodzą w układy koncesyjne oraz uwierzytelniające władzę na jakiś sposób, patrz „Polityka” i „Tygodnik Powszechny”.

Czas ten nazywany jest nawet przez przyjaciół generała Jaruzelskiego okresem zniweczonych szans. Nawet Jerzy Urban oficjalnie przyznał, że polityka reform gospodarczych, które mogły się odbyć podczas stanu wojennego 1981-1983, była zbyt zachowawcza. I mimo względnej „kartkowej stabilizacji” i drylowi wojskowo-urzędniczej struktury Polska stała w miejscu. Zakończyć chciałbym takim oto przemyśleniem. Jeżeli plan Gierka 1970-75 był owieczką z siarką podrzuconą smokowi przez Szewczyka Dratewkę, tak lata 1975-81 były zgagą, to1981 do 1989 wypiciem całej Wisły...Wiemy zaś jak się to wszystko w baśni skończyło.

Bibliografia

Żródła:

1. Głos Szczeciński. Dziennik Zjednoczonej Partii Robotniczej, nr 101, Szczecin 2-3 V 1987.
2. Głos Szczeciński. Dziennik Zjednoczonej Partii Robotniczej, nr 102, Szczecin 4 V 1987.
3. Kurier Szczeciński, nr 84, Szczecin 30 IV-3 V 1987.
4. Kurier Szczeciński, nr 85, Szczecin 4 V 1987.
5. Polityka, nr 18, 2 V 1987.
6. Polityka, nr 19, 9 V 1987.
7. Tygodnik Powszechny, nr 18, 3 V 1987.
8. Tygodnik Powszechny, nr 19, 10 V 1987.
9. Ziemia i Morze, nr 17, 29 IV-5 V 1987

Literatura pomocnicza:
1. Bocheński J., Lewica, Religia, Sowietologia, Warszawa 1996.
2. Imos R., Wiara Człowieka Radzieckiego, Kraków 2007.
3. Tyszka K., Nacjonalizm w Komunizmie, Warszawa 2004.
4. Walicki A., Marksizm i skok do królestwa wolności, Warszawa 1996.

Autor: Kizik
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz