Pierwsze dni maja 1987

W związku z tą wiekopomną chwilą proletariackiego uniesienia okazywanego tak w rejonie, jak i w państwie, nastąpiło błogosławieństwo i pozdrowienie z góry. Generał Jaruzelski jako faktyczny przywódca państwa i obrońca rewolucyjnych ideałów w przedrukowanym przez prasę codzienną tekście powtarza to co powtarzał jego poprzednik i inni byli przywódcy PRL. Cytuje on w swoim apelu poetę i to nie byle jakiego, ale rewolucyjnego. Mniejsza z tym kto był cytowany. Ważne, że wpisuje się cały tekst oraz ten cytat w pewną wyczuwalną koncepcję retoryczną generała i lat osiemdziesiątych, w szczególności po tragedii stanu wojennego. Sygnalizuje się w niej wartość narodu jako wspólnoty zespolonej jedną myślą i działaniem. Tym wyrazem i spójnikiem jest oczywiście partia, jako wyznacznik więzi oraz emanacja woli narodu. Odczuwalny jest w tekście pewien posmak specyficznego nacjonalizmu oraz bije po oczach martyrologią tego nowego socjalizmu. Jaruzelski mówi o ofiarnej pracy, wyrzeczeniach, wysiłku, który przyniesie na pewno dobry owoc. Szafuje wytartymi, acz według partii nadal aktualnymi pojęciami czasu decydującego, ostatecznego, przełomu, który ma doprowadzić komunizm do ostatecznego zwycięstwa. Tak na marginesie ciekawe którego z kolei? Oprócz tego generał nazywa społeczeństwo bojownikami o wolność, ofiarnikami, wojownikami za pracę. Tworzy się jakby nowy świat, nie można powiedzieć duchowy, ale jakiś jego substytut sprzeczny z materialistyczną ortodoksją. W wespół z retoryką błogosławieństwa przebija tęsknota za determinizmem dziejowym.

Po tak pokrzepiających słowach gazety są zobowiązane wodzowi odpowiedzieć. Znajdujemy artykuły o wydźwięku aktywizującym społeczeństwo pod symbolami mas pracujących i Frontu Jedności Narodowej. Szarpano za struny fałszywego patriotyzmu i specyficznej pracy u podstaw. O tym świadczą dwa artykuły o wymownych tytułach: „Tu był i jest nasz Dom” i „Formowanie i budowa PZPR”7. Zaś dla uwiarygodnienia pożądanego efektu, organy prasowe cytują ludzi uczestniczących w wymarszu na pierwszego maja. Wypowiedzi są proste, entuzjastyczne i zgodne z duchem, a raczej życzeniem władzy. Ciekawe też jest podszywanie się komunistów pod demokratyczne pojęcia. Warto przytoczyć jedną z wypowiedzi aby to zobrazować. Niejaki Aleksander Niemcewicz wypowiadał się tak: „Maszerujemy z całą rodziną, z żoną, 8-letnią Małgosią i 11-letnią Asią. Pogoda jest znakomita w sensie klimatycznym, ale i światowej polityki. Jest to najlepszy czas dla ruchów demokratycznych i postępowych”8.

W latach 80 i znów szczególnie w ich końcówce, 3 maj zdaje się już też nie taki straszny i destrukcyjny. Zaczyna go się traktować może nie jako święto państwowe, acz odnotowuje się dziedzictwo Konstytucji reformującej pierwszą Rzeczpospolitą. Wcześniej zapoczątkowany proces przywłaszczania przez państwo tego dnia jest coraz mniej konfliktowy, jednak istnieje. Próbuje się neutralizować różne niepożądane i kontrrewolucyjne formy czczenia tego szczytnego święta. Odciąga się potencjalnych protestujących kanalizując tak zwaną nadaktywność kiermaszami książek, promocjami i wyprzedażami9. Wprowadza się do porzą
dku życia miejskiego nawet koncesjonowane oraz kontrolowane obchody i akademie z okazji Konstytucji majowej. Organizują je według gazet przeważnie Stronnictwo Demokratyczne i PRON. Myślę jednak, że pomimo tej kokieteryjnej formy były to ułomne symptomy, które na swój sposób wyrażały pamięć narodu o chwalebnej przeszłości. Zresztą sam artykuł był pewnym przypomnieniem.

Jeszcze bardziej socjalistycznego charakteru tych dni stara się nadać wieść o pokojowych Nagrodach Lenina, na niwie międzynarodowej otrzymali ją nie tylko bojownicy o pracę w samym bloku komunistycznym, ale i kilku ludzi z Europy Zachodniej, jak i Afryki (Bułgaria, Republika Federalna Niemiec, Wielka Brytania, Tanzania)10. I inna, o odznaczeniu przez gen. Jaruzelskiego wybitnie zasłużonych dla ustroju PRL osób.11

W przerwie pomiędzy kolejnymi ważnymi tematami roztrząsanymi przez dzienniki i tygodniki jak gospodarka i wizyta papieża Jana Pawła II w RFN, pozwolę sobie na trochę lżejszych informacji i ciekawostek zamieszczonych w prasie tych dni.

Znajdujemy zatem duża dozę artykułów niezwiązanych przynajmniej bezpośrednio z polityką, a często dotykających spraw dnia powszedniego, nauki, wiedzy w szerokim rozumieniu. Znajdujemy takie kwiatki jak obietnica studiowania w ZSRR bez egzaminów, dający szeroką perspektywę kształcenia i szansę awansu społecznego12. Można nie zauważyć na samym końcu zamieszczonej notki, że to na razie tylko program pilotażowy dla minimalnej liczby uczestników. Kolejny artykuł traktuje o potworach, wielkich kałamarnicach, które co dopiero zostały odkryte w najgłębszych zakamarkach oceanów13.

Telewizja BBC zadeklarowała, że na rok przyszły, czyli 1988, postara się uruchomić już na stałe standard stereo w odbiorze telewizji14. W innym obwieszczają, że są blisko wykrycia receptury na pigułkę wiedzy!! Miała ona pomóc przyswoić mózgowi wielokrotnie więcej informacji oraz wiedzy w znacznie krótszym czasie15.

7. Tu był i jest nasz dom, „Głos Szczeciński”, 2-3 V 1987, nr 101 s. 2
8. Wypowiedź Benedykta Niemcewicza, (w:) Obchody pierwszego maja, „Głos Szczeciński”, 2-3 v 1987, nr 101, s .3.
9. Wielki kiermasz książki 10 raz, „Głos Szczeciński”, 2-3 V 1987, nr 101, s. 1.
10. Pokojowe Nagrody Leninowskie rozdane, „Głos Szczeciński”, 2-3 V 1987, nr 101, s. 1.
11. Odznaczenia dla robotników, „Głos Szczeciński”, 2-3 V 1987, nr 101, s. 2.
12. Studia w ZSSR bez egzaminów, „Głos Szczeciński”, 2-3 V 1987, nr 101, s. 4.
13. Inteligentne potwory, „Głos Szczeciński”, 2-3 V 1987, nr 101, s. 4.
14. Telewizja stereo od 1988 roku, „Głos Szczeciński”, 2-3 V 1987, nr 101, s. 4.
15. Molekuła pamięci, „Głos Szczeciński”, 2-3 V 1987, nr 101, s. 4.
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz