Pierwsza wojna w Zatoce Perskiej

Obszar Bliskiego Wschodu od przeszło trzydziestu lat jest nieprzerwanie uznawany za jeden z najbardziej „zapalnych” punktów na świecie. Owa sytuacja jest wynikiem szeregu czynników, które wpływają na specyfikę tego regionu. Dzięki występowaniu dużej części globalnych zasobów ropy naftowej, silnych antagonizmów wewnętrznych oraz poczucia ciągłego zagrożenia ze stronny zarówno państw ościennych, jak i odległych mocarstw, panująca na tym obszarze atmosfera daleka jest od pojęcia stabilizacji. Elity, sprawujące w tamtejszym regionie władzę, w celu utrzymania swych pozycji stosują najczęściej politykę „silnej ręki” wobec własnych obywateli oraz sąsiednich krajów. Wszystkie te elementy powodują, że na tym obszarze notorycznie dochodzi do mniejszych lub większych konfliktów zbrojnych (wskaźnik intensywności wojen na Bliskim Wschodzie po 1945 r. jest najwyższy na świecie). Sytuacja taka ma odzwierciedlenie we wciąż utrzymywanym wyścigu zbrojeń, pochłaniającym ogromne środki finansowe (w samym 1991 r. wydatki na zbrojenia państw regionu wyniosły 90 mld $, co stanowiło prawie 9% wydatków globalnych).
pierwsza-wojna-w-zatoce-perskiej-2598-1.jpg 1W takich właśnie warunkach przyszło rządzić Irakiem Saddamowi Husajnowi. Ten trudniący się pasterstwem małomiasteczkowy rozbójnik i awanturnik, poprzez swą determinację i żądze panowania szybko piął się na polityczne szczyty kariery w swojej ojczyźnie. Po wielu próbach zdobycia pełni władzy w końcu w lipcu 1979 r. Husajn (będący już przewodniczącym Rady Dowództwa Rewolucji, premierem i szefem sił zbrojnych) przejął od Hassana al-Bakra stanowisko prezydenta i zakończył proces umacniania swej dyktatorskiej władzy w Iraku. Jednak aby w pełni ugruntować swą pozycję w kraju i na arenie międzynarodowej (a w tym zwłaszcza wśród państw arabskich), potrzebował jakiegoś spektakularnego sukcesu. Okazja do jego odniesienia już wkrótce się nadarzyła. Tego samego roku w sąsiednim Iranie nastąpiła bowiem tzw. rewolucja islamska, w ramach której przyjazny Zachodowi szach został obalony przez irańskiego przywódcę religijnego – ajatollaha Chomeiniego. Chomeini nie poprzestał jednak na tym sukcesie, lecz zaczął głosić hasła eksportu rewolucji islamskiej do innych krajów arabskich oraz wysuwał wiele roszczeń terytorialnych wobec sąsiadów. Wobec takiego postępowania Iran stał się głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa w Zatoce Perskiej. Pozostałe państwa arabskie postanowiły przeciwdziałać polityce Iranu, jednak to właśnie Irak posunął się w tej kwestii najdalej, rozpoczynając 22 września 1980 r. wojnę. W założeniu miała ona umożliwić Irakowi m. in. na przejęcie kontroli nad cennymi prowincjami Szatt al-Arab, Cheuzestanem, wstrzymanie dalszej ingerencji irańskich rewolucjonistów w sprawy krajów arabskich, a także zyskanie przez Saddama Husajna pozycji niekwestionowanego lidera wśród arabskich przywódców.

Nikt nie spodziewał się jednak, że nowo rozpętana wojna przemieni się w jeden z najdłuższych i najkrwawszych konfliktów zbrojnych po drugiej wojnie światowej. Straty ludnościowe i materialne obu stron były ogromne. Jednocześnie wraz z prowadzeniem oper
acji militarnych Zatoka Perska stała się areną międzynarodowych rozgrywek politycznych. Sytuację tą starał się wykorzystać szczególnie Husajn, który poza granicami swego państwa chciał uchodzić teraz za człowieka prowadzącego zrównoważoną politykę zagraniczną i gospodarczą, a nawet ostoję stabilizacji dla regionu. Tym sposobem zyskał poparcie wielu państw zachodnich (w tym zwłaszcza Francji oraz pośrednio Stanów Zjednoczonych) oraz sąsiednich państw arabskich, oferujących Irakowi szeroko zakrojoną pomoc, zwłaszcza materialną. Na skutek międzynarodowych mediacji wojnę zakończono podpisaniem zawieszenia broni 20 sierpnia 1988 r. Zgodnie z Rezolucją ONZ nr 598 obie strony powróciły do stanu sprzed wojny. Oznaczało to całkowite fiasko planów wzmocnienia Iraku, niemniej nie przeszkodziło to w uznaniu przez Husajna wojny za wygraną. Jednak jedynym jego realnym osiągnięciem było poważne osłabienie potencjału militarnego i gospodarczego Iranu na tyle, iż ten przez długi czas nie odgrywał znaczącej roli.

Samemu Irakowi przyszło jednak zapłacić za to wysoką cenę. Na skutek działań zbrojnych kraj był mocno wyniszczony, ludziom po raz pierwszy od dawna brakowało żywności, a przemysł – poza gałęzią zbrojeniową – praktycznie nie istniał. W 1988 r. Irak posiadał wprawdzie czwartą co do wielkości armię świata, ale i stojącą na progu bankructwa gospodarkę, przestawioną całkowicie na tory militarne. Ośmioletni konflikt wyczerpał zasoby kraju do tego stopnia, że tylko nawrót do polityki ekspansjonizmu dawał mu szanse uniknięcia katastrofy ekonomicznej. Irak posiadał ogromną i nowoczesną infrastrukturę wojskową i milionową armię, która nie miała gdzie walczyć. Kraj borykał się wobec tego z problemem masowych dezercji z wojska i żołnierzami tworzącymi zbrojne bandy trudniące się łupieniem na dużą skalę. Poważnym obciążeniem gospodarki było także ogromne zadłużenie zagraniczne szacowane na 80 mld $. Zagraniczne pożyczki w dużej mierze były wykorzystywane na zakup nowoczesnego uzbrojenia. Spierwsza-wojna-w-zatoce-perskiej-2598-2.jpg 2zczególnie boleśnie odczuli to Francuzi, albowiem już podczas „Pustynnej Burzy” przyszło im walczyć z bronią własnej produkcji (jak choćby Mirage F-1 czy rakiety Exotec, w dodatku za które nie dostali nawet pieniędzy). Wiadomo było, że zwrot takiej kwoty prędko nie będzie możliwy. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że główny skarb eksportowy Iraku, czyli ropa naftowa, znacznie straciła na wartości na skutek wzmożonego jej wydobycia przez kraje członkowskie OPEC.

Mimo tak złego położenia Iraku Husajn zdecydował się kontynuować swą dotychczasową politykę wewnętrzną i zagraniczną, widząc w niej szansę na szybkie wyjście z kryzysu. Zamiast więc – zgodnie z logiką – ograniczyć nadmiernie rozrośnięty przemysł zbrojeniowy na rzecz przemysłu lekkiego, ten postanowił jeszcze bardziej go rozwinąć, podporządkowując mu jednocześnie przedsiębiorstwa cywilne w ramach nowo powołanego Ministerstwa Przemysłu Zbrojeniowego. Celem Saddama było teraz jak największe uniezależnienie się od zagranicznych dostaw militarnych, poprzez tworzenie nowoczesnego uzbrojenia w samym kraju. W ramach tych działań pojawiły się też plany konstrukcji własnej broni nuklearnej oraz rozwoju broni chemicznej i biologicznej. Taki stan rzeczy oczywiście nie mógł się podobać politykom Zachodnim oraz innym państwom arabskim, którzy poczuli się zagrożeni przez szybko zbrojącego się sąsiada, mimo iż ten chciał uchodzić za panarabskiego protektora. O agresywnym nastawieniu Iraku może świadczyć sposób w jaki postanowiono się rozprawić z Kurdami. Szereg akcji podjętych jeszcze pod koniec wojny iracko-irańskiej zaowocowały śmiercią tysięcy Kurdów, którzy zginęli m. in. na skutek użycia przez wojsko irackie broni chemicznej. Świat przypatrywał się tej tragedii z wyrazami współczucia dla pokrzywdzonych, choć z drugiej strony nie zdecydowano się na żadne poważniejsze akcje godzące w totalitarny reżim Husajna. W dalszym ciągu wierzono w możliwość demokratycznych reform w Iraku (zapowiadanych zresztą wielokrotnie przez samego dyktatora).

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz