Nepal - rewolucja w Himalajach

Tymczasem sytuacja polityczna–społeczna ulega zaognieniu. W graniczącym z Indiami miasteczku Nepalgunj zbuntowało się 500 policjantów, którzy wzięli za zakładników miejscowych dowódców policji. To było już kolejne tego typu zdarzenie w ogarniętym od tygodni kryzysem politycznym Nepalu. Przed kilkoma tygodniami do podobnego buntu policji doszło w zachodnim Nepalu. Rannych zostało wówczas kilku wysokich rangą dowódców policyjnych. Obserwatorzy twierdzą, że niestabilna sytuacja polityczna w Nepalu, nieumiejętność stworzenia rządu przez polityczny establishment kraju, a także pogarszająca się sytuacja gospodarcza sprzyjają powtarzającym się aktom niesubordynacji w szeregach policji.

Wobec zaistniałej sytuacji Zgromadzenie Konstytucyjne Nepalu zapowiedziało, iż 19 lipca 2008 r. wybierze pierwszego w dziejach tego kraju prezydenta. Zgromadzenie wskaże, kto zostanie głową państwa, mimo iż główne siły polityczne w parlamencie wciąż nie mogą ustalić wspólnych kandydatur na prezydent i wiceprezydenta. Do zwycięstwa w tajnym głosowaniu wystarczy zwykła większość. Maoiści, którzy są największym ugrupowaniem parlamentarnym, nie chcą, by stanowisko prezydenta objął lider nepalskiego kongresu narodowego i obecny szef tymczasowego rządu – Prasad Girija Koirala. Kongres z kolei nie godzi się, by prezydentem został lider maoistów Pushpa Kamal Dahal Prachanda. W tej sytuacji prawdopodobne jest, iż pierwszym prezydentem republiki Nepalu zostanie jeden z działaczy tamtejszej partii komunistycznej lub kandydat niezależny, do czego skłaniają się maoiści.

W dniu 19 lipca 2008 r. w Nepalu odbywają się wybory pierwszego prezydenta kraju tej najmłodszej republiki świata. Wyboru dokonują członkowie zgromadzenia konstytucyjnego. Kandydatów na urząd prezydenta i wiceprezydenta kraju wystawiły wszystkie trzy najważniejsze ugrupowania polityczne kraju – maoiści, partia kongresowa oraz komuniści. Wszyscy trzej kandydaci na urząd prezydenta wywodzą się ze społeczności Madhesi, czyli społeczności zamieszkującej nizinną część Nepalu i etnicznie związaną z ludnością pochodzenia indyjskiego.

Żaden z kandydatów nie zebrał jednak wymaganych 298 głosów – podała po głosowaniu telewizja. Najwięcej – 294 głosów – zdobył Ram Baran Yadav z Kongresu Nepalskiego, zaś popierany przez maoistów bezpartyjny polityk Ram Raja Prasad Singh – 282 głosów. 73–letni Ram Raja Singh uważany był za kandydata cieszącego się najmocniejszym poparciem. Dawny działacz antyrojalistyczny, skazany został za zamachy na budynki pałacu królewskiego i parlamentu w 1985 r. Otrzymał zaoczny wyrok śmierci i uciekł do sąsiednich Indii. Wrócił w 1990 r., po uzyskaniu ułaskawienia, kiedy Nepal przekształcono w monarchię konstytucyjną.

Dnia 21 lipca 2008 r. odbyła się druga tura wyborów prezydenckich.

Wygrał Ram Baran Yadav z Kongresu Nepalskiego, który został pierwszym w historii prezydentem Nepalu. Był to 61–letni polityk, z wykształcenia lekarz. Zwyciężył w głosowaniu w Zgromadzeniu Konstytucyjnym Nepalu, dzięki porozumieniu swej partii, Kongresu Nepalskiego, Komunistycznej Partii Nepalu (zjednoczonej marksistowsko–leninowskiej) oraz Forum Praw Człowieka Madhesi. Według informacji nepalskich mediów, kandydat partii kongresowej uzyskał 308 głosów, natomiast kandydat maoistów 282 głosy.
Porażka maoistów oznacza, że tworzenie przez nich rządu może być utrudnione. W obecnej sytuacji muszą się oni bowiem liczyć z silną i częściowo zjednoczoną opozycją, zdolną do zablokowania w zgromadzeniu konstytucyjnym posunięć maoistów.

Prezydent Ram Baran Yadaw


Nepalscy maoiści zdecydowali, że nie wejdą do nowego rządu w proteście przeciwko decyzji zgromadzenia konstytucyjnego, które odrzuciło ich kandydata na stanowisko prezydenta kraju. Poinformował o tym przywódca maoistów, Prachanda, po spotkaniu z przywódcami pozostałych partii politycznych. Maoiści są największą partią w zgromadzeniu i oczekiwano, że Prachanda zostanie szefem rządu. 22 lipca 2008 r. rzecznik maoistów Krishna Bahadur Mahara stwierdził, że jego partia przechodzi do opozycji. Lider maoistów, Prachanda, odnosząc się do sytuacji po wyborze prezydenta powiedział, że to zagraniczne siły reakcyjne stoją za obecnym kryzysem politycznym. Przywódca maoistów wezwał do jedności wszystkich komunistów, zwolenników republiki i grupy etniczne aby zagwarantować suwerenność i integralność terytorialną Nepalu…

Nie udało się maoistom i Państwu Środka opanować Nepalu w takim polityczno–gospodarczym stopniu, w jakim by zapewne chcieli. Ale czy to, co się dokonało, nie jest wstępem do większej inwazji? Co się odwlecze, to nie uciecze, mówi stare mądre porzekadło. Być może dożyjemy czasów, kiedy „Państwo Środka” rzucające raz po raz kolejne wyzwania, rzuci ostatnie, tym razem całemu światu. W Nepalu zapanował spokój. Himalaje już nie płaczą krwią…?

Dla tych, którzy pragną pogłębić swoją wiedzę w temacie współczesnego Nepalu, polecam książkę Anny Siewierskiej–Chmaj i Piotra Kodkowskiego: „Nepal Od królestwa do republiki”

Pozycja ta jest książką o egzotycznej rewolucji i królewskiej nostalgii. Niezwykle żywy opis współczesności i historii, dawnych obyczajów i współczesnych konfliktów, ilustrowany jest ponad setką fotografii, które pokazują wielowymiarowe oblicze Nepalu. Autorzy byli świadkami stopniowej transformacji himalajskiego państwa, które z hinduistycznej monarchii przekształciło się w świecką republikę. Rozmawiali z politykami z pierwszych stron gazet, z profesorami miejscowych uczelni, z dziennikarzami, studentami, przedstawicielami ONZ, kupcami, kierowcami, rolnikami, biznesmenami i gospodyniami domowymi. Rozmawiali z tymi, którzy są „za” i z tymi, którzy są „przeciw”. Byli na kampusach akademickich, w obozach maoistów, na partyjnych wiecach, ale też w podhimalajskich wioskach, miasteczkach leżących poza szlakami turystycznymi i w zupełnie prywatnych domach bogatych i biednych Nepalczyków. Skrzętnie zbierali słowa, gesty, obrazy, modlitwy i codzienne rytuały. Studiowali zarówno poważne akademickie teksty o polityce, historii czy geografii państwa, jak i wsłuchiwali się w miejscowe opowieści, legendy i nieśmiertelne teorie spiskowe. A wszystko to przy akompaniamencie hinduistycznych i buddyjskich modlitw przerywanych hasłami o sprawiedliwej rewolucji.

Autor: Perkun
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz