Lenin i aparat państwowy pierwszych lat rewolucji wobec religii

Władimir Iljicz Uljanow znany na całym świecie jako Włodzimierz Lenin urodził się w Symbirsku nad Wołgą 22 kwietnia 1870 roku, a według kalendarza juliańskiego 10 kwietnia. Zmarł 21 stycznia w Gorkach Leninowskich pod Moskwą. Był to rosyjski polityk, organizator i przywódca rewolucji październikowej, a następnie pierwszy przywódca Rosji Radzieckiej. Współzałożyciel i lider partii bolszewickiej. Teoretyk i ideolog komunizmu. Ojcowi Lenina, który był nauczycielem i inspektorem szkół ludowych guberni symbirskiej nadano szlachectwo w 1882 roku. Matką Lenina była Maria Aleksandrowna z domu Blank, której ojcem był dr Aleksander Blank, zasymilowany i ochrzczony Żyd. Matka Marii Aleksandrowny – Anna z domu Grosschopf, miała pochodzenie szwedzko-niemieckie i była luteranką. Rodzina była bardzo konserwatywna. Lenin ukończył symbirskie gimnazjum klasyczne zdobywając wykształcenie średnie. Miał brata Aleksandra i to on zetknął go z i zaciekawił literaturą marksistowską.
Wielkim wstrząsem i szokiem dla Władimira stał się 8 maja 1887 roku, kiedy to Aleksandra stracono za działalność rewolucyjną w grupie planującej zamach na cara. Siostra naszego niesławnego bohatera też przesiedziała jakiś czas w więzieniu. Nadto świadomość jego radykalizuje się widząc absurdy tego niesprawiedliwego świata. W tym wczesnym okresie pomimo zainteresowania się wspomnianą literaturą nie przejawia chęci do uprawiania polityki. Przeciwnie, był pilnym uczniem i otrzymywał nagrody i odznaczania za swą pracę. To się zmienia gdy został przyjęty na prawo uniwersytetu w Kazaniu, skąd szybko został wydalony za udział w rewolucyjnym zebraniu studentów i zesłany na 3 lata. To przepełniło czarę goryczy i uczyniło z niego fanatycznego rewolucjonistę. Zdaje się, że nie wynikało to ze współczucia biednym oraz słabym, a raczej jako akt osobistej urazy. Studiując na zesłaniu program uniwersytecki zapoznawał się jednocześnie z pismami rewolucyjnych demokratów i filozofów materialistycznych. Po powrocie do Kazania wstąpił do jednego z kółek marksistowskich, gdzie studiował „Kapitał” i inne prace Marksa oraz Engelsa. Na nich to oparł swoje założenia, idee i opinie na temat ówczesnego świata.

Marksizm najprościej ujmując zakłada, że kultura jest nadbudową wzniesioną na ekonomicznym fundamencie. Ona i religia są skonstruowane tak aby być pomocnymi, użytecznymi i zgodnymi z interesem klasy panującej. Religia to zespół prymitywnych wierzeń. Ciemne pozostałości przez które kontroluje i omamia się lud. Triumf zaś socjalizmu-komunizmu zrywa z przeszłością, a więc zrywa z religią i kulturą przeszłości i tworzy nową podwalinę istnienia. Lenin w jednym ze swych dzieł pisze: „Całe społeczeństwo będzie jednym biurem i jedną fabryką z równą normą pracy i płacy.”(1) Celem nowego porządku jest wpajanie podstaw nowych idei hołdujących nowemu społeczeństwu i państwu, poprzez likwidację dziedzictwa oraz urabianie umysłów dla stworzenia nowych wartości społecznych lub ideologicznych. Sam Lenin był stosunkowo jak na wykreowaną przez siebie rzeczywistość dość liberalny wobec kultury, ale dla religii bezlitosny. Na potwierdzenie przytoczę tu fragment jego dzieł, inny i rozbudowany bardziej od wcześniejszego cytatu: „Religia jest jedną z odmian ucisku duchowego, który wszędzie dławi masy ludowe, przytłoczone wieczną pracą na innych, biedą i osamotnieniem. Bezsilność klas wyzyskiwanych w walce z wyzyskiwaczami równie nieuchronnie rodzi wiarę w lepsze życie pozagrobowe, jak bezsilność dzikusa w walce z przyrodą rodzi wiarę w bogów, diabły, cuda itp. Tego, kto przez całe życie pracuje i cierpi nędzę, religia uczy pokory i cierpliwości w życiu ziemskim, pocieszają
c nadzieją nagrody w niebie. Tych zaś, którzy żyją z cudzej pracy, religia uczy dobroczynności w życiu ziemskim, oferując im bardzo tanie usprawiedliwienie ich całej egzystencji wyzyskiwaczy i sprzedając po przystępnej cenie bilety wstępu do szczęśliwości niebieskiej. Religia ? to opium ludu. Religia ? to rodzaj duchowej gorzałki, w której niewolnicy kapitału topią swe ludzkie oblicze, swoje roszczenia do choćby trochę godnego ludzkiego życia". Trochę dalej kontynuuje myśl: "Współczesny uświadomiony robotnik, wychowany przez wielki przemysł fabryczny, oświecony życiem miejskim, odrzuca z pogardą przesądy religijne, pozostawia niebo klechom i burżuazyjnym bigotom, zdobywając sobie lepsze życie tu, na ziemi. Współczesny proletariat staje po stronie socjalizmu, który wprzęga naukę do walki z religijnym otumanieniem i uwalnia robotnika od wiary w życie pozagrobowe przez to, że jednoczy go do rzeczywistej walki o lepsze życie na ziemi.”
(2)

Normy etyczne są nietrwałe, względne i przemijające. Klasa tworzy swoją moralność. Jedyne kryterium to dobro sprawy, takie twierdzenie postawili dwaj ideolodzy tamtej epoki: Bucharin i Prieobrażański. Rozwody zostały zalegalizowane, wprowadzono emancypację kobiet. Już w 1920 roku tolerowano i powszechnie uznawano aborcję. Zalegalizowano ją w ustawie. Wielu komunistów gloryfikowało wolną miłość, sam Lenin za bardzo jej nie pochwalał.

Nową religią tych czasów i tego miejsca staje się propaganda, wiara w partię i co ona wszystko znająca podaje do wiary lub niewiary. Powstaje tak zwana biurokracja kulturalna. Miała ona przemawiać i przekazywać masom co jest słuszne a co nie poprzez teatry, kina, gazety i inne media, a przede wszystkim przez oświatę. Starano się utrzymywać cenzurę jak i monopol władzy nad wiedzą i wiadomościami. Wiedziano, że te środki najbardziej wpływają na świadomość i przekonania mas. Istniały formy teatrzyków ulicznych, likwidujących granice pomiędzy fikcją a rzeczywistością i zarazem propagandą a prawdą – dla wielu nieuczonych i niepiśmiennych Rosjan był to nęcący widok. Wyśmiewano stary ustrój i stroje. Szczególną formą stały się „teatry nienawiści". „Słyszysz Moskwo” – ta „kwazisztuka” jest tego głośnym przykładem. Tłum wyładowywał swoje frustracje na artystach bijąc ich i plując nań, a nawet mordując. Drugim oryginalnością była forma monumentalna. „Zdobycie Pałacu Zimowego”, w którym uczestniczyło 6000 statystów. Ekranizacja jeszcze ten jakbyśmy dziś powiedzieli „medialny nius” rozdmuchała. Nawet dziś daje się wiarę obrazowi, który tak naprawdę w rzeczywistości nie istniał. Tą siłę kina doceniono bardzo szybko.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz