Bośnia i Hercegowina: kształtowanie państwa i pozycja międzynarodowa (1992-2006)

3.2. Problem tożsamości narodowej

Zagadnieniem, które autor potraktował oddzielnie, jest kwestia tożsamości narodowej na obszarze Bośni i Hercegowiny. Pojęcie „naród bośniacki” czy „Bośniak” jest bowiem specyficzne, niejasne i niedookreślone, budzące wiele wątpliwości i kontrowersji. W Bośni i Hercegowinie nie wytworzył się jednolity naród bośniacki – w miarę umacniania się nowoczesnej świadomości narodowej w końcu XIX w. prawosławni jej mieszkańcy zaczęli utożsamiać się z narodowością serbską, zaś katolicy z chorwacką. Liczna grupa muzułmanów, mimo wspólnego rodowodu słowiańskiego i jednego języka serbsko–chorwackiego, nie identyfikowała się z żadną z tych grup, jednocześnie podkreślając swoją odrębność.

Zdaniem Francine’a Friedmana przed powstaniem Królestwa SHS bośniaccy katolicy i bośniaccy prawosławni nie uważali siebie za Chorwatów i Serbów. Do XX w. cała autochtoniczna ludność Bośni i Hercegowiny określana była mianem Bośniaków. Dopiero powstanie tego państwa (Królestwa SHS) i narastając antagonizm serbsko–chorwacki spowodował, że Serbowie i Chorwaci zaczęli „wygrywać” dla siebie społeczność bośniacką – prawosławny „został” Serbem, a katolik Chorwatem. Ludność muzułmańska pozostawała „bez narodu”, a świadomość narodowa Bośniaków nie była wykształcona, jak choćby serbska lub chorwacka, tak więc proces ten był możliwy.

Próba obudzenia takiej świadomości miała miejsce w Bośni i Hercegowinie za czasów austriackich, gdy prowincją zarządzał B. Kallay. Prowadzona polityka bošnjaštwa miała utworzyć bośniacką identyfikację muzułmanów, a w dalszej kolejności bośniackich Serbów i Chorwatów, czyli wszystkich mieszkańców Bośni i Hercegowiny. Była to odpowiedź władz cesarskich na coraz silniejszy nacjonalizm serbski i chorwacki. Polityka ta spotkała się jednak z odrzuceniem, powodując jednocześnie wzrost nacjonalizmu, szczególnie serbskiego, który doprowadził do wydarzeń sarajewskich w 1914 r. Stosunki polityczne w pierwszej Jugosławii (wspomniane tarcia serbsko–chorwackie) uniemożliwiły wytworzenie bośniackiej świadomości narodowej, pozostawiając w przyszłości jednocześnie problem tożsamości muzułmanów149. M. Waldenberg stwierdził, że niepowodzenie zamysłu utworzenia narodu bośniackiego wynikało także z niskiego poziomu oświaty i wysokiego wskaźnika analfabetyzmu (w 1910 r. 87,84% mieszkańców było analfabetami)150.

Władze komunistyczne próbowały rozwiązać kwestię wyznawców islamu tworząc naród muzułmański i akceptując związek bałkańskiej identyfikacji narodowej z przynależnością religijną. Określenie „Muzułmanin” było jednak niezręczne i wywoływało sprzeciw wśród wierzących i niewierzących muzułmanów. Tym bardziej, że w 1990 r. tylko 7% muzułmanów określiło się mianem wierzących151. Idea bośniactwa zaczęła być na nowo żywa na początku lat dziewięćdziesiątych XX w.

W języku serbsko–chorwackim stosuje się 2 terminy: bosanstvo (bosanski, Bosanac), oznaczający przynależność terytorialną (jako mieszkaniec Bośni i Hercegowiny) oraz bošnjaštvo (bošnjački, Bošnjak), mający konotację narodową, przynależności do narodu bośniackiego. Określenia „Hercegowińczyk” lub rzadziej „Herceg” mają znaczenia tylko regionalne (jako mieszkaniec regionu, krainy historycznej)152.

Bośniactwo w sensie narodowym dzieli się na 2 główne odłamy: integralne oraz muzułmańskie, z wieloma odga
łęzieniami. To pierwsze można scharakteryzować jako stanowisko, że wszyscy mieszkańcy Bośni i Hercegowiny są (powinni być) Bośniakami w sensie narodowym. Często jest nazywane bosanstvem153. Jest to bośniactwo „bez piętna muzułmańskiego”. Mimo, że teoretycznie tylko ono ma rację bytu, w praktyce takie ujęcie terminu straciło już sens w okresie Austro–Węgier. Jednak za czasów SFRJ powszechna, międzywyznaniowa tożsamość bośniacka zaczęła się wytwarzać, szczególnie w dużych miastach, np. w Sarajewie, co wiązało się na pewno z dużą ilością małżeństw między wyznawcami różnych religii i członkami różnych narodowości.

Želijko Vuković, opisując sytuację w wojennym Sarajewie, ukazał Serbów i Chorwatów, mających poczucie bośniackiej wspólnoty ze swoimi muzułmańskimi przyjaciółmi – „Armia Karadžicia zabija również sarajewskich Serbów. Ale on nie zalicza ich do »serbskich ofiar«. Dziesiątki tysięcy mężczyzn kobiet i dzieci doznały krzywd tylko dlatego, że chcą wspólnie żyć”. Autor pisał także: „Nigdzie Muzułmanie, Serbowie i Chorwaci nie byli do siebie tak podobni, jak w Bośni. Byli jednym BOŚNIACKIM narodem. Mówili tym samym językiem, mieli te same przyzwyczajenia, wiele wspólnych zwyczajów... Różnice wyznaniowe wpoiły im tolerancję jako wspólną cechę. [...] Dla nacjonalistów określenie »Bośniak« oznaczało coś niedobrego. Istnieli tylko Muzułmanie, Serbowie i Chorwaci. Jeżeli ktoś chciał osiągnąć sukces musiał być Serbem, Muzułmaninem lub Chorwatem. Udało im się doprowadzić do tego, że bośniaccy Serbowie i Chorwaci zaczęli intensywnie patrzeć za Drinę i Sawę, zapomniawszy, że to Bośnia i Hercegowina jest ich ojczyzną, oraz do tego, że Muzułmanie zbytnio zapatrzyli się na Bośnię i Hercegowinę, zapomniawszy, że Bośnia i Hercegowina jest nie tylko ich ojczyzną i że bez Serbów i Chorwatów w ogóle jej nie będzie”154. Podobne relacje zebrał Ryszard Bilski, dziennikarz „Rzeczpospolitej”: „Przystanęliśmy nad trzema grobami. Muzułmanin, Muderizović Eriden Zlaja, żył lat 20. Obok mogiła Serba, Predraga Jakovljevicia, lat 33. I trzeci grób, Chorwatek: Sandy Tomašević, lat 26 i jej matki.

- Nas i po śmierci rozdzielić się nie da, a co dopiero za życia. Trzeba by jeszcze kilku czystek etnicznych... Niestety, niektórzy tutejsi nacjonaliści, ślepi i głusi, mają takie straszne pomysły – mówi Slavko. – Dzielą ludzi i przeciwstawiają jednego drugiemu. Jak ktoś jest wyznania prawosławnego, to musi być Serbem, a ilu ja znam Serbów, którzy modlą się w meczecie. Jak ktoś z kolei jest katolikiem, to tylko Chorwat. Moja żona jest po ojcu muzułmanką, po matce katoliczką, a dziadek i pradziadek byli wyznania prawosławnego. [...] Ja żyłem w tej wieloetnicznej i wielowyznaniowej Republice Bośni i Hercegowiny, i nigdy nikt mnie nie pytał, dlaczego chodzę do cerkwi, a nie do meczetu. Ja też nie zadawałem takich pytań. Tu obowiązywała wielka tolerancja, szacunek dla drugiego człowieka”155.


149. F. Friedman, op. cit., s. 11, 121-123.
150. M. Waldenberg, Rozbicie..., s. 157.
151. Ibid., s. 158.
152. D. Tanasković, Sprzeczności neobośniactwa, „Sprawy Narodowościowe” 1995, t. IV, z. 2(7), s. 45-46.
153. Ibid., s. 48.
154. Ž. Vuković, Zabijanie Sarajewa, Toruń 2000, passim.
155. R. Bilski, Kocioł bałkański, Warszawa 2000, s. 202-203.
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz