Co wiedział Stalin?

Stalin miał dalekosiężne plany. Liczył na powtórkę z Wielkiej Wojny, na konflikt, który wyczerpie siły walczących stron. W odpowiednim momencie Związek Radziecki miał stosunkowo małym kosztem opanować Europę. Radziecki dyktator życzył jak najgorzej Wielkiej Brytanii - pamiętał jaką rolę Brytyjczycy odegrali w trakcie rewolucji. Klęską tego państwa był też zainteresowany ze względów prywatnych - kiedy w młodości odwiedził Wielką Brytanię, został tam dotkliwie pobity, czego pamiątką było trwałe uszkodzenie lewej ręki. Również atak na Polskę miał być - przynajmniej częściowo - zadośćuczynieniem za klęskę z 1920 r., choć to właśnie Stalin przyczynił się do porażki marszałka Michaiła Tuchaczewskiego.
Podpisany 11 II 1940 r. układ z III Rzeszą przewidywał szeroką współpracę ekonomiczną. Pomimo chwilowych nieporozumień i przerw w wysyłaniu towarów do Niemiec, Związek Radziecki ze swych zobowiązań wywiązywał się do ostatniej chwili, dostarczając surowce, paliwa i produkty rolnicze. Niemieckie czołgi wjechały do Paryża napędzane radziecką benzyną. Dzięki paliwu pochodzącemu z tego samego źródła samoloty Luftwaffe bombardowały Londyn. W zamian Niemcy udostępniali swoją technologię, głównie lotniczą. Mieli także pomóc przy rozbudowie radzieckiej floty. Ze swoich zobowiązań wywiązywali się jednak w taki sposób, że komuniści z ZSRR nie zdążyli wykorzystać większości nabytków.

Przyjaźń między dwoma państwami miała - według oficjalnych zapewnień - trwać wiecznie. W rzeczywistości obie strony, utrzymując pozory owocnej współpracy, szykowały się do generalnej rozprawy już od lata 1940 r. Jeszcze wiosną tego roku Związek Radziecki był gotów - w przypadku militarnego zaangażowania Wielkiej Brytanii po stronie Finlandii - wesprzeć aktywnie III Rzeszę i zbombardować Kanał Sueski i inne cele brytyjskie na Bliskim Wschodzie. Kiedy jesienią okazało się, że inwazja na Wyspy Brytyjskie została odłożona na bliżej nieokreślony termin, Stalin zapewne zaczął brać pod uwagę możliwość rozstrzygnięcia losów świata własnymi siłami. O planowanym terminie ataku wiedział jednak tylko on sam. Terminu tego można się jednak domyślać, analizując plany radzieckiego przemysłu zbrojeniowego i zaczynającą się wymianę sprzętu w lotnictwie i wojskach zmechanizowanych. Za najwcześniejszy realny termin można przyjąć lato lub jesień 1942 r. Należy jednak pamiętać, że w państwie, gdzie rzadko posługiwano się logiką, możliwe było wyznaczenie terminu ataku wcześniejszego nawet o rok.

DANE WYWIADU

Informacje wywiadowcze Stalin otrzymywał z dwóch źródeł, od dwóch działających często niezależnie od siebie wywiadów - wojskowego i policyjnego. Wywiadem wojskowym (GRU) od 14 IV 1939 r. kierował Iwan Proskurow. Był pilotem, który w trakcie hiszpańskiej wojny domowej 29 V 1937 r., siedząc za sterami republikańskiego samolotu, zaatakował niemiecki pancernik kieszonkowy „"Deutschland", zapewne z rozkazu swoich przełożonych. Proskurow był fachowcem w sprawach wywiadu, miał jednak cechę, która w tamtych czasach była niebezpieczna, mianowicie zbyt otwarcie przedstawiał swoje poglądy. Nie wahał się mówić tego, co myśli, nawet przed Stalinem, który nie cierpiał ludzi niezależnych. Radziecki dyktator do pewnego momentu doceniał pracę Proskurowa - dzięki jego doskonale rozbudowanej siatce wywiadu wojskowego ZSRR dysponował informacjami, które pomogły w zawarciu układu Ribbentrop-Mołotow.

Decyzję o ataku na Związek Radziecki Hitler podjął w lipcu 1940 r., wyznaczając termin inwazji na marzec roku następnego. Informacje
o tych planach agenci GRU zaczęli dostarczać do centrali już od września 1940 r. Wiadomości te otrzymał następca Proskurowa, niesłusznie oskarżonego o brak rozpoznania możliwości obronnych armii fińskiej i aresztowanego. Rzeczywistą przyczyną aresztowania dotychczasowego szefa GRU było zbyt jawne mówienie o błędach kierownictwa Armii Czerwonej. Jego miejsce zajął lizus i karierowicz, Filip Golikow. Informacje, które Golikow przekazywał Stalinowi, były preparowane pod kątem oczekiwań wodza, który w coraz większym stopniu traktował swoje pragnienia jak rzeczywistość. Wywiad wojskowy nadal otrzymywał z wielu źródeł konkretne informacje o niemieckich przygotowaniach, jednak Stalinowi przekazywano np. dane o rzekomo prowadzonej na wielką skalę rozbudowie niemieckich wojsk powietrzno-desantowych, przeznaczonych do ataku na Wielką Brytanię. Jednocześnie coraz bardziej rosnącą liczebność niemieckich oddziałów stacjonujących w okupowanej Polsce tłumaczono chęcią zabezpieczenia żołnierzy przed brytyjskimi nalotami.

Drugą instytucją szpiegowską był wywiad zagraniczny NKWD, czyli Wydział Piąty Głównego Zarządu Bezpieczeństwa, kierowany przez Pawła Fitina. Informacje przeznaczone dla Stalina przygotowywał Paweł Sudopłatow, który przekazywał tylko to, co zgadzało się z poglądami wodza. Sudopłatow był blisko związany z Berią, z całą pewnością pozostawał z nim w stałym kontakcie, konsultując się przed przekazaniem najbardziej istotnych wiadomości. Wskutek tych działań Stalin był całkowicie nieświadomy sytuacji. Przywódca radziecki ufał Berii, Mierkułowowi i Fitinowi, bezpośrednim przełożonym Sudopłatowa, dlatego też raporty z tego źródła miały decydujący wpływ na poglądy Stalina. Przykładem przekłamanych informacji, jakie kierowano na biurko Stalina, może być meldunek nadesłany z Rzymu 19 VI 1941 r., w którym wywiadowca przestrzegał przed możliwością ataku w dniach pomiędzy 20 a 25 czerwca. Sudopłatow określił go zwięźle jako dezinformację. Dane o niemieckich przygotowaniach napływały lawinowo od agentów obydwu wywiadów. Przykładowo w Niemczech agentom udało się włamać do domu gen. Ernsta Kostringa, gdzie bez pozostawienia śladów skopiowali ważne dokumenty oraz zainstalowali podsłuchy. Dzięki temu agenci radzieccy dysponowali najnowszymi danymi dotyczącymi przygotowań do operacji "Barbarossa". Znana powszechnie jest postać Richarda Sorge, który z Japonii przekazywał kopie tajnych dokumentów niemieckiej ambasady. Napływające meldunki przedstawiano jednak Stalinowi jako fałszywki, przytakując chorobliwie podejrzliwemu dyktatorowi. Jak widać, z dostępnych danych historycznych wynika, że wywiad radziecki, chociaż dotknięty czystkami (szczególnie wywiad zagraniczny NKWD), miał ogólne rozeznanie w sytuacji, natomiast jego szefowie, w obawie o utratę stanowisk i życia, nie podejmowali kroków mogących zapobiec katastrofie.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
09.11.2009 | Baker » stalin zawsze był głupidsdsdsd
więcej komentarzy dodaj komentarz